Dramat kobiety, jej auto dachowało. Trudno uwierzyć, co zrobili kierowcy. "Upadek społeczeństwa"
Porażające doniesienia z Dolnego Śląska, młoda kobieta doznała poważnego wypadku. W sobotę samochód, którym kierowała, dachował. Ratownicy medyczni zabrali głos w sprawie, zwrócili uwagę na poważny problem. Ta historia powinna stanowić przestrogę dla każdego. “Upadek społeczeństwa” – komentują oburzeni internauci.
Dolny Śląsk. Dramatyczny wypadek młodej kobiety
Do poważnego wypadku doszło w sobotę (16 listopada) na drodze krajowej nr 94, w kierunku miejscowości Krzywa w powiecie legnickim na Dolnym Śląsku. W komunikacie Zespołu Ratownictwa Medycznego w Chojnowie przekazano, że kobieta, która podróżowała samochodem osobowym marki Volkswagen, z niewyjaśnionych przyczyn straciła panowanie nad pojazdem, wypadła z drogi i dachowała. Jej samochód zatrzymał się w rowie.
ZOBACZ: Alarmujące doniesienia. W Bałtyku znaleziono prawie 50 martwych fok
Tak mieszka Radosław Sikorski. Przepych to mało powiedziane, ma swój dwórJej auto dachowało. Trudno uwierzyć, co zrobili kierowcy
Ratownicy poinformowali o szczegółach zdarzenia, zwrócili uwagę na poważny problem. Kobieta zdołała samodzielnie opuścić pojazd, jednak chwilę później doszło do oburzających scen.
Młoda kobieta, prawdopodobnie nie dostosowując prędkości do warunków na drodze, dachowała swoim samochodem. Na szczęście udało jej się o własnych siłach wydostać z pojazdu, ale dalszy przebieg zdarzenia wywołuje głębokie oburzenie – wyjaśniają ratownicy.
ZOBACZ: Burze i wichury to dopiero początek. IMGW ostrzega przed niebezpiecznym zjawiskiem
Szokująca relacja ratowników
Młoda kobieta chwilę po wypadku opuściła samochód, jednak nie była w stanie samodzielnie wezwać pomocy, ponieważ podczas zdarzenia zgubiła telefon. W komunikacie ZRM w Chojnowie opisano całe zdarzenie, ratownicy nie kryli przy tym oburzenia zachowaniem niektórych osób. Kobieta prosiła o pomoc, jednak nikt się nie zatrzymał.
Nikt się nie zatrzymał. Tak, dobrze czytacie. Mimo dramatycznej sytuacji, mimo prośby poszkodowanej kobiety o pomoc, kolejni kierowcy przejeżdżali obok, jakby nic się nie stało. Poszkodowana straciła telefon podczas wypadku, więc sama nie była w stanie wezwać ratunku – relacjonują ratownicy.
To jednak nie koniec oburzających informacji. W końcu jedna z kobiet zareagowała na prośby i zatrzymała się. Trudno jednak uwierzyć, co powiedziała chwilę później do poszkodowanej.
Najbardziej bulwersujące jest to, że jedna z przejeżdżających kobiet zatrzymała się, ale odmówiła pomocy, tłumacząc się… pośpiechem do pracy. Nie zadzwoniła nawet po służby ratunkowe. Czy naprawdę aż tak spieszymy się przez życie, że nie mamy czasu, by ratować czyjeś? – czytamy w komunikacie.
Medycy z Zespołu Ratownictwa Medycznego w Chojnowie przekazali, że ostatecznie służby otrzymały wezwanie do wypadku. Kobieta po udzieleniu niezbędnej pomocy medycznej na miejscu zdarzenia została przewieziona do szpitala w Legnicy. Ratownicy zwrócili się z pilnym apelem do wszystkich – nie wiemy, kiedy my lub nasi bliscy będziemy potrzebowali pomocy.
Każdy z nas może kiedyś potrzebować pomocy! Zatrzymanie się na chwilę, udzielenie pierwszej pomocy czy chociaż wezwanie odpowiednich służb to minimum, jakie możemy zrobić jako ludzie, jako świadkowie. Takie sytuacje pokazują nie tylko brak empatii, ale również ignorowanie podstawowych obowiązków uczestnika ruchu drogowego. Pamiętajmy, że nieudzielenie pomocy jest nie tylko moralnie niewłaściwe, ale też karalne! Apelujemy o rozwagę i ludzką solidarność. Gdy widzisz wypadek, zatrzymaj się. Zadzwoń na numer alarmowy. Pamiętaj, że to, co dzisiaj zrobisz dla kogoś, jutro może uratować Ciebie lub Twoich bliskich. Nie bądźmy obojętni. Tylko razem możemy budować bezpieczniejsze i bardziej "ludzkie" społeczeństwo – napisano.
Wpis ratowników spotkał się z wieloma komentarzami poruszonych internautów.
Upadek społeczeństwa, absolutna znieczulica; Pani, która nie udzieliła poszkodowanej, życzę, aby ją zjadły wyrzuty sumienia, jak można być tak bezdusznym, aby nie poświęcić 5 min na wezwanie pomocy; Po raz kolejny straciłam wiarę w ludzi – to tylko niektóre z opinii, które pojawiły się pod komunikatem.