Donald Tusk nie wytrzymał. Od razu ruszył na mównicę, mocne sceny w Sejmie

W Sejmie znowu zaiskrzyło. Donald Tusk, w swoim charakterystycznym stylu, nie szczędził słów krytyki wobec politycznych przeciwników, rozbijając argumenty wnioskodawców o wotum nieufności jak domek z kart. Jednak to nie suche fakty i liczby były w tym wystąpieniu najważniejsze.
Prześmiewcze nawiązania Donalda Tuska
Donald Tusk, z charakterystyczną dla siebie celnością, odwołał się do książki Stiega Larssona „Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet”, by opisać mentalność tych, którzy zdecydowali się złożyć wniosek o wotum nieufności wobec minister Kotuli.
Znam od lat tych, którzy dziś złożyli wniosek o wotum nieufności wobec Pani. Zawsze jak na was patrzę, to przypomina mi się jedna z książek z cyklu millenium, nie wiem czy pamiętacie, ”Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet". Jakbyście przeczytali, to byście wiedzieli, jak bardzo ta książka oddaje mentalność tych, którzy dzisiaj podnieśli rękę na Panią minister Kotulę - zaznaczył premier RP.
Porównanie to wywołało natychmiastowe kontrowersje, ale i mocne reakcje w Sejmie. Tusk, mówiąc o tych, którzy podnieśli rękę na Kotulę, zaznaczył, że ich postawa przypomina dokładnie to, co ukazuje książka – postawy pełne nienawiści, pogardy i braków w szacunku do kobiet.

Błyskotliwa analiza Tuska
W swojej przemowie Tusk poruszył także kwestię Funduszu Solidarności, który znalazł się w uzasadnieniu wniosku o wotum nieufności. Dla niego było to wyłącznie kolejne narzędzie w rękach wnioskodawców, mające na celu wzmocnienie argumentacji, której jednak nie udało się obronić.
To było zniewalające. Dowiedzieliśmy się od wnioskodawcy, że fundusz sprawiedliwości i PiS w tym funduszu dobrze działali, bo nie wszystko ukradli. Dokładnie z tej mównicy padły takie argumenty - grzmiał premier.
Tusk w tym zdaniu nie tylko krytykuje poziom argumentacji, ale i podważa intencje wnioskodawców, sugerując, że dla niektórych polityków kwestia praworządności i transparentności to jedynie temat do rozgrywek.
To nie tylko zderzenie z rzeczywistością, ale i dowód na głęboką dezinformację, która staje się bronią w walce politycznej.
ZOBACZ TAKŻE: Jarosław Kaczyński wydał specjalne oświadczenie dot. Karola Nawrockiego. To koniec domysłów
Wojna, pokój i polityczna "nawalanka"
Donald Tusk nie omieszkał także nawiązać do szerszego kontekstu geopolitycznego, który w ostatnich miesiącach stał się jednym z głównych tematów politycznych w Polsce.
Dzisiaj w tej sali usłyszeliśmy głosy w debacie na temat wojny w Ukrainie, wysłania wojsk, lub nie wysłania wojsk w jakiejś misji... wszystko to stało się pretekstem do takiej politycznej, krajowej nawalanki – mówił Tusk.
Premier był wyraźnie rozczarowany tym, jak ważny temat jak wojna w Ukrainie, staje się jedynie polem do politycznej walki. Tusk, z wielką dozą krytyki, przypomniał, jak ważne jest, by politycy w takich momentach wykazywali się odpowiedzialnością, nie zaś grali na emocjach społeczeństwa.






































