Mocne sceny w programie na żywo. Nitras naskoczył na dziennikarkę. "Niech mnie pan nie poucza!"

W poniedziałkowy poranek w TOK FM gościem audycji był minister sportu Sławomir Nitras. Choć początkowo rozmowa miała dotyczyć aktualnych wydarzeń politycznych, już po kilku minutach stało się jasne, że wywiad nie będzie należał do spokojnych. Na pytania prowadzącej Dominiki Wielowieyskiej polityk reagował z wyraźną irytacją.
Kontrowersje wokół debaty w Końskich
Rozmowa dotyczyła piątkowej debaty w Końskich, organizowanej przez sztab Rafała Trzaskowskiego. Dziennikarka pytała, dlaczego nie było żadnego oznaczenia, że była ona finansowana przez komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego - Nitras wówczas przyznał, że istnieje obowiązek oznaczania materiałów wyborczych, jednak według niego w przypadku debaty między kandydatami taki wymóg nie obowiązuje.
Jeżeli spotyka się dwóch czy pięciu kandydatów i debatuje, to nie ma takiego obowiązku - odpowiedział polityk.
Prowadząca nie odpuszczała, dopytując o koszty poniesione przez Telewizję Publiczną.
Pewnie zapłaciła dziennikarzowi, ale skąd ja mam to wiedzieć? - odpowiedział zniecierpliwiony minister.
Polityk dodał, że wszystkie wydatki zostaną rozliczone "zgodnie z Kodeksem wyborczym".
Dopłata do każdego ucznia, ale są wyjątki. Rodzice tych dzieci nie dostaną świadczeniaPrzesłuchujecie nas, czy my przypadkiem nie łamiemy prawa, a tam odbywa się regularna ustawka. Dlaczego pani o to nie pyta? - stwierdził w dalszej części rozmowy wyraźnie wzburzony polityk.
Ostra reakcja Wielowieyskiej na słowa ministra sportu
Słowa ministra nie pozostały bez odpowiedzi.
Bardzo pana proszę, żeby pan mnie nie pouczał, jakie mam pytania zadawać - stanowczo zareagowała Dominika Wielowieyska.
Mimo napięcia dziennikarka kontynuowała rozmowę, pytając o ewentualny udział Rafała Trzaskowskiego w nadchodzącej debacie organizowanej przez Telewizję Republika. Nitras nie udzielił konkretnej odpowiedzi.
A pani chodzi do Republiki? Przyjmie zaproszenie do programu Republiki? - zapytał retorycznie.
Kulisy debaty i oskarżenia o wulgaryzmy
Minister sportu zdradził również kilka szczegółów dotyczących kulis piątkowej debaty. Według jego relacji, ludzie związani z Karolem Nawrockim mieli zachowywać się agresywnie i w sposób niegodny polityki.
Najpierw była bluzga, a później było słowo "cioto" - mówił Nitras.
Polityk Koalicji Obywatelskiej sugerował, że atmosfera wokół wydarzenia była napięta, a zachowanie niektórych uczestników odbiegało od standardów debaty publicznej.
W kontekście piątkowego wydarzenia głos zabrali również przedstawiciele Konfederacji. Jak podaje TOK FM, ugrupowanie zapowiedziało złożenie zawiadomienia do prokuratury, sugerując nieprawidłowości przy organizacji debaty i domagając się jej zbadania przez odpowiednie służby.
Choć debaty mają służyć wymianie poglądów i prezentacji programów, wydarzenie w Końskich przypominało raczej arenę ostrej retoryki i wzajemnych oskarżeń.
Spięcie w TOK FM jest jedynie kolejnym przykładem narastającego napięcia politycznego przed nadchodzącymi wyborami.





































