Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Dmitrij Miedwiediew pokazał szokująca mapę. Kremlowski propagandysta dokonał podziału Ukrainy
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 28.07.2022 20:15

Dmitrij Miedwiediew pokazał szokująca mapę. Kremlowski propagandysta dokonał podziału Ukrainy

Miedwiediew
SERGEI ILNITSKY/AFP/East News, Telegram

Były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew nie przestaje zadziwiać. Polityk, który od wybuchu wojny w Ukrainie nadzwyczaj aktywnie działa zwłaszcza na swoim kanale w serwisie Telegram, zaskakuje i szokuje kolejnymi wpisami. Tym razem propagandysta pochwalił się zdolnościami graficznymi i zaprezentował nową mapę świata, na której na próżno szukać dawnej Ukrainy. Część jej terytoriów łaskawie przydzielił Polsce.

Dmitrij Miedwiediew czuje się w mediach społecznościowych niczym ryba w wodzie. Jego konto na Telegramie daje mu nieograniczone możliwości prezentowania zrodzonych w jego umyśle absurdów, które czasem aż z trudem komentować.

Oczywiście, głównymi aktorami występującymi w teatrzyku byłego rosyjskiego prezydenta nieustannie są kraje zachodu i Ukraina. Zaszczyt, jakim jest zainteresowanie ze strony współpracownika Putina, nieraz dotknął także Polskę i jej władze, jednak prawdziwy "prezent" Miedwiediew postanowił nam sprawić publikując swoje najnowsze przemyślenia.

Miedwiediew już podzielił Ukrainę

W dopiero co opublikowanym wpisie natchnionego wizją nowego świata Miedwiediewa, zobaczyć można dwie mapy. Jedna z nich pokazuje terytoria, które należały do Ukrainy przed 2014 rokiem, a które od ośmiu lat częściowo okupuje Rosja.

O wiele ciekawsza jest jednak druga z map, która stanowi odzwierciedlenie mrzonek polityka, marzącego o świecie praktycznie bez Ukrainy, podzielonej niczym urodzinowy tort między kilka sąsiednich państw.

Kremlowski skandalista w zręczny sposób, bez mrugnięcia okiem, przydzielił Rumunii obwód winnicki i Czerniowice, a Węgrom Użhorod. Na tym wszystkim skorzystać miałaby również Polska, która otrzymałaby tereny aż do Żytomierza i Chmielnickiego.

Najwięcej po faktycznym rozbiorze wzbogaciłaby się, oczywiście, wielbiona przez Miedwiediewa Rosja. W jej objęcia trafiłaby cała południowa i wschodnia część najechanego kraju. Ukraina składałaby się wówczas jedynie z Kijowa i jego okolic. Co dziwne, smakiem obejść musiałby się sojusznik Putina Alaksandr Łukaszenka.

Były prezydent Rosji bawi się w kartografa

Oburzające wizje Miedwiediewa nie kończą się jednak na przedmiotowym traktowaniu suwerenności Ukrainy. Potężną szpilę polityk zechciał wbić także Wołodymyrowi Zełenskiemu, oskarżanemu przez rosyjską propagandę o problemy narkotykowe.

- W dotkniętym psychotropami mózgu prezydenta Ukrainy wyłonił się następujący obraz świetlanej przyszłości jego kraju - skomentował stan terytorialny zaprezentowany na mapie Ukrainy z 2014 r. były rosyjski przywódca. To już kolejna próba igrania ze światowym ładem przez Miedwiediewa. W maju, w odpowiedzi na twarde stanowisko państw zrzeszonych w grupie G7, oświadczył, że Rosja nie dba o to, czy uznają one "nowe granice Ukrainy".

Jak dodał, ważna jest przede wszystkim "wola żyjących tam ludzi" i wskazał na precedens, jaki miał miejsce przed laty w Kosowie.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: WP