Czym jeździ Joe Biden? Legendarna Bestia skrywa wiele tajemnic
W 2014 roku koncern General Motors (GM) otrzymał trzy kontrakty na nową limuzynę dla głowy Stanów Zjednoczonych Ameryki. W założeniach każdy samochód miał kosztować około 1-1,5 mln USD, a do stycznia 2016 r. GM otrzymał 15 800 765 USD na prace nad nowym modelem. Choć kwoty wydają się astronomiczne, to finalny projekt przeszedł najśmielsze oczekiwania.
Wciąż nazywany „Bestią” (przydomek ten otrzymał pojazd służący prezydentowi USA w latach 2001-2009), obecny model zadebiutował podczas prezydenckiej podróży do Nowego Jorku 24 września 2018 r. Projekt nadwozia był prostą ewolucją starego modelu dopasowaną do ówczesnych trendów stylistycznych Cadillaca - finalnie więc pojazd przypomina trochę SUV-a Escalade w wersji sedan.
Według informacji podanych jakiś czas później przez NBC News, współczesna „Bestia” waży 20 000 funtów, czyli około 9,1 tony. Długi na około 5,5 metra pojazd może zabrać na pokład nawet siedem osób. Prezydencka limuzyna w rzeczywistości zbudowana na podwoziu ciężarówki GMC TopKick.
Oprócz opancerzenia, które ma chronić prezydenta przed atakami z najróżniejszych rodzajów broni (w tym chemicznej), samochód wyposażono również w zapas krwi, która w sytuacji awaryjnej może zostać przetoczona prezydentowi.
Czym jeździ Joe Biden? Jego limuzyna ma, np. klamki pod napięciem!
Wnętrze pojazdu jest hermetycznie szczelne i zainstalowano w nim własny obieg powietrza, co ma chronić głowę państwa przed atakami bronią chemiczną. Charakterystyczną cechą „Bestii” są opony typu run-flat, na których można kontynuować jazdę po przebiciu, noktowizory, zasłony dymne oraz (rodem z filmów o Jamesie Bondzie) możliwość pozostawienia plamy oleju jako środka obrony przed ścigającymi limuzynę napastnikami.
Samochód ma pancerz wykonany z aluminium, ceramiki i stali. Całość pozwala na wyjście bez szwanku z wybuchu bomby. Ściany zewnętrzne mają grubość 20 cm, okna są wielowarstwowe i mają 13 cm grubości, a każde drzwi ważą tyle samo, co w Boeingu 757. Ciekawostką są również klamki podłączone do prądu, które mogą uniemożliwić otworzenie drzwi.
Wiele wskazuje na to, że podobnie jak w poprzedniej wersji „Bestii”, sercem obecnie używanej limuzyny jest silnik Diesla o pojemności 6,6 l w układzie V8. Nie jest to zupełnie oryginalna konstrukcja, a motor opracowany przez General Motors z myślą o lekkich ciężarówkach. Oryginalnie silnik ma moc 300 KM. Nie wiadomo jednak, jakie dokładnie parametry ma jednostka zainstalowana w Cadillac One. Według doniesień medialnych auto jest w stanie rozpędzić się mniej więcej do 100 km/h.
Według doniesień zachodnich mediów w 2023 r. ma rozpocząć się faza projektowa następcy prezydenckiej limuzyny. Niewykluczone, że będzie to auto o napędzie elektrycznym. W 2021 r. o takim rozwiązaniu wspominał sam Joe Biden.
Więcej na temat amerykańskiej limuzyny dowiecie się z wideo poniżej:
Artykuły polecane przez redakcję Moto Goniec.pl:
Pożyczał koleżance Passata. Ta po kryjomu sprzedała jego prestiżowy wóz
Renault wznawia produkcję w moskiewskiej fabryce. Klienci oburzeni
Źródło: Wikipedia, autokult.pl