Co działo się z Izabelą przez 11 dni? Oszałamiająca informacja roznosi się po Polsce
Izabela P. została odnaleziona, jednak w sprawie jej zaginięcia wciąż jest wiele pytań i wątpliwości. Te może rozwiać przesłuchanie 35-latki, które jak się właśnie okazało, nie odbędzie się w środę. Kryminolog i socjolog rzucił nowe światło na to, co mogło się dziać z kobietą przez ostatnie 11 dni. Mówił o osobach, które mogą mieć na ten temat informacje.
Izabela P. została odnaleziona. Nie zostanie przesłuchana w środę
Zaginięcie Izabeli P. poruszyło Polaków, którzy licznie angażowali się w poszukiwania 35-latki. We wtorek 21 sierpnia, po 11 dniach, kobieta została odnaleziona. Zjawiła się u progu domu swoich znajomych, była wycieńczona. Ci niezwłocznie wezwali służby, a kobieta trafiła do szpitala. Kryminolog dr Paweł Moczydłowski podkreśla, że sprawa jej zaginięcia “prawdopodobnie dopiero się zaczyna”.
ZOBACZ: Najpierw "nie mógł rozmawiać", a teraz powiedział TO. Mąż Parzyszek już nie gryzie się w język
Dramat na polskim lotnisku. Pilnie wezwano śmigłowce LPRPrzesłuchanie Izabeli P. Kryminolog ma teorię
Izabela P. ma zostać przesłuchana, kiedy tylko pozwoli na to jej stan zdrowia. Kryminolog i socjolog dr Paweł Moczydłowski w rozmowie z portalem Na Temat zwrócił uwagę na jeden, niepokojący fakt w sprawie odnalezienia 35-latki.
Zaginiona odnalazła się w chwilę po tym, jak prokuratura zdecydowała się zmienić front i zająć się nie zaginięciem, ale porwaniem? To dziwne – stwierdził.
ZOBACZ: Kto zapłaci za akcję poszukiwawczą Izabeli? Nie ma żadnych wątpliwości
”Ta sprawa prawdopodobnie dopiero się zaczyna”
Izabela P. przebywa obecnie w szpitalu, a najprawdopodobniej już niedługo złoży zeznania. Kryminolog dr Paweł Moczydłowski stwierdza jednak, że ”prawdopodobnie sprawa dopiero się zaczyna, a nie kończy”.
Przesiedziała gdzieś kilka dni, nie wiedząc, że cała Polska jej szuka? Można żyć bez dostępu do informacji, ale gdzie ona była, że nie docierało tam radio, telewizja czy internet? Oczywiście zakładając, że nie była przez kogoś więziona – mówił.
W sprawie mnożą się nieścisłości. Z początku media donosiły o zepsuciu się samochodu Izabeli P, jednak później prokuratura przekazała, że w momencie przyjazdu służb auto nie znajdowało się na autostradzie, a zostało zabrane na posesje znajomych ojca 35-latki. To nie wszystko – teren, w którym miało dojść do zaginięcia, jako pierwsi przeszukali Świadkowie Jehowy, wraz z innymi ochotnikami.
Jak to jest, że jedni znajomi jej szukają, a u drugich spokojnie siedzi, przez kilka dni, nie dając znaku życia ojcu, do którego miała jechać? To śmierdzi na kilometr (…) Być może ktoś z tej grupy miał wiedzę, co się z nią dzieje – zauważa kryminolog.