Dramat na polskim lotnisku. Pilnie wezwano śmigłowce LPR
Wypadek na lotnisku Leszno Strzyżewice w województwie wielkopolskim. Dwóch spadochroniarzy spadło podczas lądowania. Na miejsce wezwano dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Poszkodowanych przewieziono do szpitala.
Do wypadku doszło podczas lądowania
Do wypadku doszło we wtorek 20 sierpnia tuż przed godziną 12:00 na lotnisku Leszno Strzyżewice w (woj. wielkopolskie). Z relacji oficer prasowej Komendy Miejskiej Policji w Lesznie podkom. Moniki Żymełki wynika, że do zdarzenia doszło podczas lądowania. O sytuacji jako pierwszy informował serwis “polsatnews.pl”. Policjantka przekazała, że w wypadku ucierpiało dwóch niezależnych skoczków.
Wybuch w polskiej miejscowości. Nie żyją dwie osoby Trudno uwierzyć, jaką pierwszą rzecz zrobiła Izabela Parzyszek po odnalezieniu. Ważne oświadczenieSkoczkowie spadli z wysokości kilkudziesięciu metrów
Na temat zdarzenia wypowiedzieć się postanowił również Michał Graczyk, prezes spółki Lotnisko Leszno. W rozmowie z portalem “Leszno nasze miasto” przekazał, że skoczkowie lądowali z jednego wyrzutu. Według ustaleń lokalnych dziennikarzy mieli oni spaść z wysokości około 20-30 metrów.
Obaj skoczkowie lądowali z jednego wyrzutu. Skoczek nie wyrównał fazy lotu i przyziemił. Krótko potem taka sama sytuacja miała miejsce w przypadku drugiego pilota - poinformował Michał Graczyk.
ZOBACZ: "Wygłodzona, wycieńczona". Wstrząsające, co działo się chwilę po odnalezieniu Izabeli Parzyszek
Na miejsce wezwano dwa śmigłowce LPR
Podkom. Moniki Żymełki przekazała, że z dotychczasowych ustaleń wynika, że skoczkom otworzyły się czasze spadochronów. Na miejsce postanowiono wezwać dwa śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przetransportowały one poszkodowanych do szpitala. Z dostępnych informacji wynika, że byli oni przytomni.
Jeden ze spadochroniarzy to mieszkaniec powiatu leszczyńskiego, drugi jest mieszkańcem Poznania - dodała oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Lesznie w rozmowie z “polsatnews.pl”.