Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Finanse > Biedronka alarmuje, na zachowanie klienta nie pomogła nawet policja. Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 26.11.2024 19:17

Biedronka alarmuje, na zachowanie klienta nie pomogła nawet policja. Zdjęcie mówi więcej niż tysiąc słów

Biedronka
Fot. Materiały Prasowe

Zachowanie klientów w popularnych sieciach handlowych często potrafi być zaskakujące. W poszukiwaniu oszczędności potrafią oni posunąć się do nieoczywistych działań, które czasami mogą okazać się niezgodne z prawem.

Klienci Biedronki szukają oszczędności? "Niszczą" produkty dla kilku złotych

Wzrost cen warzyw, szczególnie w szczycie inflacji, spowodował, że klienci zaczęli szukać oszczędności w sklepach na różne sposoby. Jednym z nich okazało się... odrywanie liści od kalafiorów. Ten "prosty sposób" pozwala zmniejszyć wagę warzywa przy kasie, a więc i jego cenę końcową. Problem stał się powszechnie znany po publikacji w mediach społecznościowych zdjęć kalafiora z oberwanymi liśćmi i komentarzy oburzonych klientów.

W jednym z takich przypadków klient Biedronki zauważył, że po oderwaniu liści waga kalafiora spadła o prawie kilogram, co przyniosło mu oszczędność około 10 złotych. Mężczyzna nazwał tę sytuację "czystym oszustwem", zarzucając sieci, że dolicza do ceny niepotrzebne elementy warzywa i każe płacić klientom za coś, co ostatecznie i tak trafi do kosza.

ZUS wypłaci emeryturę po zmarłym. Takie warunki należy spełnić

Biedronka zabrała głos w sprawie odrywania liści

Początkowo Biedronka stwierdziła w mediach społecznościowych, że "obrywanie liści kalafiora nie jest zabronione", ale szybko zmieniła treść komentarza i narrację, wyjaśniając, że stanowią integralną część warzywa. Jak tłumaczył Tomasz Grzegorczyk, dyrektor działu jakości produktów świeżych i bezpieczeństwa żywności w Jeronimo Martins Polska, liście pełnią chronią warzywo przed utratą wilgoci i zapobiegają wysychaniu główki kalafiora, co przedłuża jego świeżość.

Zarówno w oficjalnych komunikatach, jak i działaniach w sklepach Biedronka podkreśla, że sprzedawanie kalafiora z liśćmi jest standardową praktyką w handlu detalicznym, mającą na celu utrzymanie jakości produktu.

Problemy w komunikacji i reakcje klientów Biedronki

Niejasności w komunikacji sieci wywołały dodatkowe kontrowersje i brak jednoznacznego stanowiska przez dłuższy czas spowodowały, że klienci zaczęli krytykować politykę Biedronki. W sieci krążyły "paragony grozy" przedstawiające wysokie ceny warzyw, a część klientów otwarcie wyrażała swoje niezadowolenie.

W odpowiedzi Biedronka wprowadziła różne środki mające zapobiec dalszemu procederowi. Na stoiskach warzywnych w sklepach pojawiły się informacje z prośbą o niewyłamywanie liści oraz... dodatkowe kamery skierowane na dział warzywno-owocowy.

Kasjerzy zostali dodatkowo poinstruowani, aby przy kasie weryfikować produkty takie jak papryka, cukinia czy kalafior. Ich zakup w kasach samoobsługowych wymagał dodatkowej akceptacji ze strony pracownika sklepu podobnie jak w przypadku alkoholu.

Odrywanie liście jest niezgodne z prawem? Grożą za to surowe kary

Odrywanie liści z warzyw może wydawać się błahostką, jednak w świetle prawa takie działanie kwalifikuje się jako uszkodzenie cudzej rzeczy zgodnie z artykułem 124 Kodeksu wykroczeń.

Kto cudzą rzecz umyślnie niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, jeżeli szkoda nie przekracza 500 złotych, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny - czytamy w kodeksie.

Jak tłumaczy prawnik dr Mikołaj Małecki, przedmiotem transakcji jest całe warzywo - w przypadku papryki wraz z ogonkiem, a w przypadku kalafiora z liśćmi. Ich odrywanie w sklepie oznacza celowe zmniejszenie wartości produktu, co może być podstawą do wezwania policji.

Dyskusja na temat obrywania liści z warzyw jest częścią szerszego zjawiska, jakim są rosnące ceny żywności oraz reakcje klientów na inflację. W 2023 roku ceny kalafiorów osiągały nawet 40 zł za sztukę, co wywoływało frustrację i skłaniało do poszukiwania sposobów na oszczędności.

Warto jednak pamiętać, że takie praktyki, choć mogą wydawać się niewinne, generują dodatkowe koszty dla sklepów oraz mogą wpływać na jakość oferowanych produktów. Sieć, reagując na problem, stara się edukować konsumentów i wprowadzać środki zapobiegawcze, jednocześnie przypominając, że takie działania są niezgodne z prawem i wszelkie próby "oszczędności" mogą skończyć się karą wielokrotnie większą niż zysk przy kasie.