Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Żony obrońców Mariupola apelują o ewakuację. Sytuacja jest "krytyczna"
Maria Glinka
Maria Glinka 15.05.2022 17:38

Żony obrońców Mariupola apelują o ewakuację. Sytuacja jest "krytyczna"

Żony
Ukraińska prawda

Żony obrońców zakładów metalurgicznych Azowstal w Mariupolu zaapelowały o natychmiastową ewakuację żołnierzy. Ich zdaniem sytuacja w kombinacie jest "straszna" - brakuje żywności i leków. Uwięzieni biorą zaledwie łyk wody co 5-6 godzin, a amputacje są przeprowadzane bez znieczulenia.

O dramatycznych warunkach w Azowstalu opowiadały w trakcie wirtualnej konferencji prasowej Kateryna Prokopenko, Hanna Naumenko, Julia Fedosiuk, Olha Andrianowa i Darja Cykunowa.

Sytuacja jest "krytyczna". Amputacje bez znieczulenia

Żony relacjonowały, że w obiekcie, który służy obecnie jako szpital jest bardzo duszno, a sytuacja jest "naprawdę krytyczna". - Przede wszystkim musimy ewakuować rannych, którzy mogą umrzeć w ciągu następnych 24 godzin. Nalegamy jednak na ewakuację wszystkich - przyznała jedna z kobiet.

Liczba rannych cały czas się zmienia. - Wiemy, że było około 700 rannych, na teraz dokładnej liczby nie znamy - przekonywały kobiety.

Z ich relacji wynika, że ranni żyją w strasznych warunkach. - Niektórzy są ledwie zdolni do przemieszczania się. Sytuacja z rannymi jest przerażająca - dodały. - Wielu ludzi mówi, że ktoś jest ranny, kiedy na przykład nie ma nogi albo ręki, albo ma uraz organów wewnętrznych, ale w przypadku Azowa niektórzy mają na przykład odłamki w rękach i nie są traktowani jak ranni żołnierze, jeśli chodzi o antybiotyki - tłumaczyły.

Żony obrońców wskazały, że antybiotyki są dostępne, ale w bardzo ograniczonych ilościach. Otrzymują je wyłącznie te osoby, które są najbardziej poszkodowane. Ranni po amputacjach nie dostają antybiotyków czy leków przeciwbólowych. - Osoby z poważnymi obrażeniami po prostu cierpią - przyznała jedna z kobiet. - Mają amputowane kończyny, nawet w przypadku niewielkich obrażeń i to bez znieczulenia. Są po prostu operowani "na żywca" - dodała inna kobieta. - Mają szklankę wody dla wszystkich - biorą łyk co 5-6 godzin - relacjonowała.

Obrońcy nie wychodzą na powierzchnię i "oddychają grzybem"

Z ich informacji wynika, że warunki w bunkrze są "bardzo złe". - Jest problem z sepsą - zdradziły kobiety. Ich zdaniem "każdy człowiek", który znajduje się na terenie kombinatu "będzie musiał być leczony i rehabilitowany".

Przetrwanie w tych wymagających warunkach utrudnia także ciągły ostrzał. Żony tłumaczyły, że obrońcy Azowstalu "przez kilka dni z rzędu w ogóle nie wychodzą na powierzchnię". - W ogóle nie widzą słońca. Oddychają tym grzybem, który jest na ścianach schronu, a kiedy tylko wyjdą szukają wody, jedzenia, zasięgu internetu - przyznała jedna z kobiet. Kobiety mają nadzieję, że uda się zorganizować ewakuację obrońców przy wspólnych wysiłkach władz Ukrainy i innych państw. Podczas konferencji kobiety podziękowały zespołowi Kalush Orchestra za apel w sprawie ratowania Mariupola, który muzycy wygłosili na scenie w trakcie 66. Konkursu Piosenki Eurowizji.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: RMF FM, tvn24.pl