Zapytali emerytkę o dzisiejszą młodzież. W oczach seniorki zaszkliły się łzy, takiej odpowiedzi się nie spodziewali
We współczesnym, mocno pędzącym w nieznane świecie coraz trudniej o utrzymanie relacji, które kiedyś były podstawą ludzkiego współżycia. Młodzi zatracają się w pracy i zapominają o tym, co najważniejsze - o tym, że czas przecieka im przez palce, a oni mogą każdego dnia tracić coś, co docenią dopiero, gdy im tego zabraknie. Tak jest nie tylko z wolnością, co uwypukliła wojna w Ukrainie, ale też z najstarszymi członkami naszych rodzin, o których często nie pamiętamy. To z kolei potrafi naprawdę ranić nasze babcie i dziadków, o czym przekonaliśmy się, spotykając na ulicy pewną emerytkę.
Poruszające przesłanie starszej kobiety dla młodych
Reporterzy Gońca po raz kolejny wyruszyli na ulice Warszawy, by szczerze porozmawiać z Polakami i po raz kolejny mocno się wzruszyli. Nie pierwszy już raz łez nie mogła powstrzymać i nasza rozmówczyni, i sami słuchający jej dziennikarze, którzy usłyszeli kilka bolesnych, aczkolwiek prawdziwych słów o dzisiejszej, brutalnej rzeczywistości.
Wszystko zaczęło się od prośby do starszej kobiety, by czerpiąc ze swojego życiowego doświadczenia, przekazała coś oglądającym ją młodym ludziom. Emerytka nie zastanawiała się długo i wypowiedziała słowa, które naprawdę nas zasmuciły.
8-letni Kamil z Częstochowy cierpiał od wielu tygodni. Wydało się, co działo się w szkoleRozmówczyni Gońca popłakała się przed kamerą
Starsza kobieta postawiła bardzo gorzką diagnozę dotyczącą dzisiejszej młodzieży, wskazując, że ta jest dziś bardzo “rozbestwiona”. Jej zdaniem jest to wynik błędów popełnionych jeszcze w latach 60. i później.
- Żeśmy wszystko uważali, że przeżyliśmy tę wojnę i coś nieco żeśmy zaczęli kształcić się i żeśmy zdobyli. No, niech będzie dla dzieci, tak? Dla dzieci, dla dzieci, a no może tamto, a te dzieci rosły w piórka takie, że teraz wyrosły. Wyrosły takie, że łzy mi się pojawiają w oczach. Mam też dwóch wnuków, mam córkę, wykształconych, ale nie mają czasu dla babci. I to jest przykre - powiedziała pełna żalu emerytka, a jej oczy rzeczywiście mocno się zaszkliły.
Po chwili dodała także, że wszystko zależy dziś już jedynie od młodych, którzy być może i mieli wpojone dobre zasady, ale “przejęli coś innego”. - To ich szkoda, bo oni nie dostaną tego ciepła - stwierdziła.
Seniorka martwi się o przyszłość
Na tym nie skończyły się smutne konstatacje seniorki, bowiem ta wróciła na chwilę wspomnieniem do dokumentu, jaki obejrzała poprzedniego dnia.
- Wczoraj oglądałam program, jak przygotowują Rosjanie małe dzieci i szkolne i wszystkie. Tak będzie na świecie, bo my wierzymy po prostu niektórym, że się poprawią, a są ludzie na świecie tacy, którzy się nie poprawią. Ani Putin, ani Hitler, ani Stalin się nie poprawili, ani Lenin. Tylko chcieli coś innego i ten też chce coś innego. Szkoli już małe dzieci w przedszkolach, w szkołach po to, żeby byli agresywni. A innego życia oni nie będą znali, to jak mogą wybrać? Bo te nasze dzieci to jeszcze mogą wybrać zło a dobro. A te małe dzieci tam? - dopytywała zmartwiona.
Na koniec poradziła wszystkim, by nie narzekali na swój los, bo mają dziś praktycznie wszystko i by spróbowali trochę oszczędniej żyć. - Są biedni ludzie na świecie, bo są i będą, bo to zawsze tak świat był zbudowany. To trzeba im trochę pomóc, żeby się ogarnęli. A my Polacy mamy serce i pomóżmy - zaapelowała.
Źródło: Goniec.pl