Zamówiła rybę nad polskim morzem. Takiej ceny się nie spodziewała
Niemal wszyscy turyści odpoczywający w wakacje w nadmorskich kurortach Polski, chociaż raz decydują się na słynną rybę w okolicznych restauracjach. Jak się okazuje, jest to coraz większy rarytas ze względu na ceny. Niestety ostatnio nie każdy może sobie na to pozwolić. Dziennikarka „Faktu” wybrała się do Kołobrzegu i pochwaliła swoim paragonem za obiad. Cena może wielu zszokować.
Wakacje w Polsce nie należą do najtańszych
„Paragony grozy” to bardzo popularne stwierdzenie, które już niemal na stałe weszło do słownika wszystkich urlopowiczów, wypoczywający nad polskim morzem. Jest to bardzo często używane określenie na wszystkie gigantyczne ceny i rachunki, którymi turyści ochoczo chwalą się w sieci.
Nie zawsze są one aż tak zaskakujące, ale mimo to, niemal każdego dnia użytkownicy serwisów społecznościowych dzielą się informacjami o kolejnych szokujących cenach, jakie napotykają na swojej drodze podczas wakacji.
Panna młoda czekała do ostatniej chwili. Przy ołtarzu wyciągnęła telefon, a jej ukochany pobladłW Polsce drożej niż za granicą?
Urlop w Polsce w ostatnim czasie nie należy do najtańszych. Turyści coraz częściej otwarcie mówią o tym, że mniej zapłacą za wakacje poza granicami naszego kraju aniżeli w rodzimych kurortach. Trudno im się dziwić, kiedy za zwykły obiad w knajpie trzeba nieraz wydać krocie… Udowodniła to dziennikarka „Faktu”.
Reporterka wybrała się do Kołobrzegu na obiad. Zamówiła tam tradycyjnego dorsza, do tego frytki i surówka z kapusty. Jej współtowarzysz wybrał z kolei pstrąga z pieca z ziemniaczkami i surówką. Do tego piwo bezalkoholowe oraz cola. Nie zgadniecie, ile zapłacili.
Zamówiła rybę nad polskim morzem. Oto cena
Za samego dorsza kobieta zapłaciła aż 76,54 zł. Z jej relacji wynika, że ryba była wyśmienita, ale cena robi wrażenie. Razem z dodatkami w postaci frytek (10,5 zł), surówki z kapusty (9,5 zł) i napojem (7 zł) za swoją porcję zapłaciła w sumie 103,54 zł. Z kolei jej towarzysz za swoją porcję zapłacił znacznie mniej. Jego zestaw ze wszystkim kosztował „tylko” 58 zł. Łącznie zapłacili więc 173,54 zł.
A jak Kołobrzeg wypada na tle innych nadmorskich kurortów? W Świnoujściu jeszcze kilka tygodni temu można było zjeść między innymi „zestaw dnia”, którego cena wahała się w granicach 50 zł, w Stegnie podobnie, bowiem ceny były bardzo konkurencyjne.
Źródło: Fakt