Morze Bałtyckie to jedno z europejskich mórz śródlądowych, połączone z Morzem Północnym przez Cieśniny Duńskie. Jego powierzchnia wynosi nieco ponad 415 kilometrów kwadratowych, a średnia głębokość to 52,3 metry (największa głębia to aż 459 metrów). Samo Morze Bałtyckie dzieli się na pięć oficjalnych części, którymi jest Botnik, Basen Gotlandzki, Basen Bronholmski, Morze Bełtów i Kattegat.
Morze Bałtyckie ma ogromne znaczenie dla całego regionu, zarówno w sensie gospodarczym, jak i geostrategicznym. Znaczenie gospodarcze Morza Bałtyckiego nie dotyczy wyłącznie połowu ryb czy bursztynu, ale również utrzymania morskich tras handlowych czy gazociągów. Z politycznego punktu widzenia jest to potencjalny teatr sporów pomiędzy NATO, a Rosją.
Dostęp do Morza Bałtyckiego ma aż dziewięć państw. Jest to Finlandia, Szwecja, Rosja (zarówno część macierzysta, jak i obwód królewiecki – rosyjska eksklawa), Estonia, Łotwa, Litwa, Polska, Niemcy i Dania.
Część Morza Bałtyckiego o szerokości 12 mil morskich, licząc od początku polskiej linii brzegowej (przez jej całość), stanowi integralną część terytorium Rzeczpospolitej Polskiej. Niemniej, wyłączna strefa ekonomiczna Polski jest znacznie większa – mniejsza część tej strefy jest sporna z Danią.
Morze Bałtyckie posiada unikalną dla swojego klimatu florę i faunę. Choć krajobraz z nich wynikający może nie być aż tak spektakularny jak w przypadku Morza Śródziemnego, to jednak na terenie Morza Bałtyckiego żyje wiele zwierząt o dużych walorach przyrodniczych i gospodarczych.
Do najpopularniejszych w Bałtyku ryb należy śledź bałtycki, dorsz, szprot, węgorz europejski, łosoś, leszcz, makrela czy pstrąg tęczowy. W Morzu Bałtyckim liczne są także wszelkiego rodzaju skorupiaki, meduzy czy mięczaki, jednak swego rodzaju wizytówką tych wód – szczególnie w kontekście Polski – są foki. Występuje tu foka pospolita, szarytka morska i nerpa obrączkowana. Innym ze ssaków żyjących w Morzu Bałtyckim jest morświn.
Jeśli zaś chodzi o florę, to niestety nie jest ona aż tak imponująca, orientując się przede wszystkim na glony (brunatnice, zielenice czy krasnorosty), a także trawy morskie.
Morze Bałtyckie, z uwagi na swoje położenie, jest stosunkowo chłodnym akwenem – z tego powodu trudno sobie wyobrazić wypoczynek nad morzem w pełnej krasie w porze jesiennej czy zimowej. Nadmorskie kurorty odnotowują największą liczbę turystów w lipcu i sierpniu.
Wakacje nad polskim morzem to jednak nie tylko złociste plaże i monumentalny Bałtyk. Odwiedzając polskie wybrzeże można udać się również do zachwycającego Słowińskiego Parku Narodowego, czy skorzystać z dziesiątek atrakcji oferowanych przez Trójmiasto (Gdynia, Gdańsk i Sopot).
Pokaż więcej
Porażające doniesienia w sprawie bałtyckich fok szarych, w ostatnich dniach odnalezionych zostało około 50 martwych osobników. Śledztwo prokuratury i analizy biologów mają teraz wyjaśnić przyczyny ich śmierci. Organizacje ekologiczne wysnuły podejrzenia, że do zgonu fok przyczyniły się działania człowieka. Wskazują na jeden, kluczowy fakt.
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa poinformowała w sobotę o wypadku, do jakiego doszło na Bałtyku. Poszkodowanych zostało trzech mężczyzn, a życia jednego z nich nie udało się uratować.
Na Morzu Bałtyckim płonie 73-metrowy tankowiec Annika, przewożący olej i chemikalia - podała agencja dpa. Pojawiły się również doniesienia o eksplozjach na pokładzie. Służby przekazały informacje o załodze, która znajdowała się na statku w chwili wybuchu pożaru.
Od sobotniego wieczoru na terminalu portowym w Świnoujściu trwa akcja ratunkowa. Pewien mężczyzna wszedł do szalupy i odmawia wyjścia z niej pod groźbą targnięcia się na swoje życie. Na miejscu pojawili się policyjni negocjatorzy.
Już od pewnego czasu w mediach przejawia się temat “paragonów grozy” i wysokich cen, na które narzekają turyści, wybierający się nad polskie morze. Nad Bałtyk udała się także Alicja Ostolska, znana z “M jak miłość”. Aktorka również utyskiwały na panujące tam ceny.
Niestety, ale sezon wakacyjny już przemija. Mogłoby się wydawać, że wraz z początkiem września większość kurortów nie ma co liczyć na tłumy gości, jakie odwiedzały je jeszcze kilka tygodni temu. Ale czy na pewno? Ten widok na plaży w Kołobrzegu może temu przeczyć.
Słoneczna aura, która towarzyszy nam od kilku, przyciąga na plaże spore grupy turystów. Ci mają najróżniejsze sposoby, na spędzanie wolnego czasu. Jedni spacerują, inni się opalają, a kolejni chwalą swoją kreatywnością. Takim przykładem jest chociażby osoba, której dzieło robi właśnie furorę w mediach społecznościowych.
Tegoroczne lato przyciągnęło nad Bałtyk tysiące turystów. Liczną grupę stanowią nie tylko Polacy, bowiem wakacje spędzają tam też ludzie chociażby z Niemiec lub Czech. Pod koniec sierpnia, mimo upałów sytuacja nie wygląda już jednak tak, jak można byłoby się tego spodziewać.
Niektórzy plażowicze pomimo nieustannych apeli i regularnego przypominania o zachowaniu bezpieczeństwa podczas wypoczynku nad wodą, wciąż dopuszczają się karygodnych zachowań. Turyści bardzo często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji swoich czynów. W ostatnim czasie w mediach społecznościowych pojawiło się krótkie nagranie, które dobitnie to potwierdza.
Słoneczny weekend nad polskim Bałtykiem miał być idealnym momentem na relaks dla tysięcy turystów, którzy tłumnie zjechali się do nadmorskiej miejscowości Jantar w województwie pomorskim. Dla strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej (OSP) Jantar ten dzień okazał się jednak kolejnym wyzwaniem, ukazującym smutną rzeczywistość - brak odpowiedzialności i szacunku ze strony niektórych plażowiczów.
W sieci pojawiło się nagranie z szokującego incydentu nad Bałtykiem. Jak się okazuje, nie wszyscy mają szacunek do przyrody. Na terenie jednego z najpiękniejszych rezerwatów na Pomorzu pojawił się mężczyzna, który zrobił coś kategorycznie zabronionego – wszystko po to, żeby zrobić sobie zdjęcie. Internauci są oburzeni.
- Skrajnie nieodpowiedzialne zachowania wychowawców grup zorganizowanych - grzmi w mediach społecznościowych pan Piotr, kierownik ratowników na plaży w Ustce. Wystosował ważny apel i opublikował zdjęcia oraz krótkie nagranie kolonii z Kielc, która wypoczywała w ostatnich dniach na plaży w Ustce. - Niedopuszczalna sytuacja - komentują internauci.
Tzw. paragony grozy w ostatnich latach stały się nieodłącznym elementem wakacyjnego wypoczynku nad polskim morzem. Urlop nad Bałtykiem coraz częściej turystom kojarzy się z wysokimi cenami, jakie panują w tamtejszych lokalach gastronomicznych. Jeden z czytelników portalu o2.pl pokazał, ile przyszło mu ostatnio zapłacić za obiad w Ustce. Kwota jaką wydał, może przyprawić o prawdziwy zawrót głowy.
Turyści wypoczywający na plaży we Władysławowie w ostatnich dniach stali się prawdziwymi bohaterami internetu. Wszystko za sprawą jednego krótkiego nagrania, które momentalnie obiegło Polskę. Plażowicze wpadli na niesłychany pomysł, który nie wszystkim się jednak podobał. Posypało się sporo krytycznych komentarzy.
Bardzo nietypowe sceny zostały zarejestrowane w ostatnich dniach na plaży w Sopocie. I nie chodzi tu o widok wielkich parawanów. Tym razem spokój plażowiczów i turystów wypoczywających nad morzem zakłócił dzik, który postanowił wparować do jednego z rozstawionych namiotów. Wszystko zostało uwiecznione na wideo, które pojawiło się w sieci.
Nie udało się uratować życia polskiego żołnierza, który zaginął wczoraj wieczorem na poligonie Ustka-Wicko Morskie. 27-latek został porwany przez fale w Bałtyku i zniknął pod powierzchnią wody. We wtorek Żandarmeria Wojskowa potwierdziła, że poszukiwania mężczyzny były prowadzone do południa, a on uznany za zaginionego. Trwa wyjaśnianie okoliczności tragedii.
Trwa akcja ratunkowa na niestrzeżonej plaży w Wisełce (woj. zachodniopomorskie). Trzy osoby zaczęły się topić w Bałtyku, tylko dwie z nich udało się w porę wyciągnąć na brzeg. Służby wciąż poszukują trzeciej osoby poszkodowanej, na miejscu trwa dramatyczna walka z czasem. To nie pierwsze tego typu zdarzenie w ciągu jednego dnia.
Choć już połowa lata, wciąż co czwarta Polka i Polak nie ma planów na wakacje. Wśród pozostałych dominują wyjazdy nieprzekraczające ich domowych budżetów. Agencja SW Research zapytała o tegoroczne preferencje wakacyjne.
Turyści nieustannie dostarczają znad Bałtyku ”paragony grozy”, które są najlepszym dowodem na wzrost cen w Polsce. Rosnące koszty wyjazdu nie dotyczą wyłącznie zakwaterowania, ale także cen żywności w turystycznych kurortach. W sieci właśnie pojawiło się zdjęcie cennika sprzed 25 lat, internauci są w szoku.
Gwałtowna zmiana pogody i potężne wichury, które nawiedziły w ostatnich godzinach Polskę, sprawiły, że nie tylko strażacy, ale również ratownicy nad morzem mieli bardzo dużo pracy. Silny wiatr wcale nie ustał, ale jak widać, nie wszystkim to przeszkadza. Po godzinie 18 kamera na plaży w Sopocie zarejestrowała zaskakujący widok.
W mediach społecznościowych wczoraj pojawiło się nagranie, które zarejestrowało bardzo lekkomyślne i nieodpowiedzialne zachowanie turystów, wypoczywających nad Bałtykiem. - Brawura, czy już głupota? - pytają autorzy nagrania, a w komentarzach wrze.
Nurkowie z Trójmiasta właśnie dokonali sensacyjnego odkrycia. Podczas swojej ostatniej ekspedycji natrafili na prawdziwe skarby we wraku statku żaglowego. Ten relikt przeszłości spoczywa na dnie Morza Bałtyckiego od XIX w., w środku znaleziono dobrze zachowane i wyjątkowe przedmioty.
Mielno to wśród turystów jeden z bardziej popularnych kurortów. Szczególnie wśród tych szukających rozrywki. Co roku do tej nadmorskiej miejscowości ściągają żądne przygód tłumy. W sieci furorę robi nagranie z Gąsek koło Mielna, gdzie finał takiej zabawy zakończył się wyciąganiem z wody samochodu.
Burze, silne ulewy i wichury powoli zdają się odpuszczać. Pogoda w Polsce w ostatnich dniach wyjątkowo dopisuje, a to oznacza tłumy turystów nad Bałtykiem. Internetowa kamera zarejestrowała w piątek nad ranem zaskakujący widok na plaży w Stegnie. To nie zdarza się zbyt często.
Sezon wakacyjny w pełni, a to oznacza tłumy turystów nad Bałtykiem. Kurorty nadmorskie cieszą się w Polsce ogromną popularnością, co jak się okazuje, nie wszystkim odpowiada. Jedna z użytkowniczek TikToka wyjaśnia, dlaczego przeżyła "szok kulturowy", gdy pojawiła się nad polskim morzem pierwszy raz od wielu lat.
Do incydentu z udziałem rosyjskich samolotów doszło w środę 17 lipca nad Morzem Bałtyckim. Wskutek naruszenia przez Rosjan międzynarodowej przestrzeni powietrznej, państwa NATO poderwały swoje myśliwce.
Aktualne upały i mnóstwo słońca spowodowały, że na plażach pojawiają się prawdziwe tłumy rodaków. Polacy wykorzystują fakt, że pogoda dopisuje i korzystają z urlopów w najlepsze. Tymczasem ratownicy z Gniewińskiego WOPR pokazali w mediach społecznościowych zaskakujące zdjęcie. Jak się okazuje, ta moda wśród rodaków chyba nigdy nie przeminie.
Nad jeziorem Nakło-Chechło rozegrały się dramatyczne sceny. 6-letni chłopczyk zaczął się topić, a na pomoc ruszył mu jego ojciec. Niestety, mężczyzna również znalazł się pod wodą. Rodzinę miał uratować świadek zdarzenia, następnie przetransportowano ich do szpitali.