Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Wojna w Ukrainie wchodzi w istotną fazę. Ukraińcy otrzymają kluczową broń
Karol Gąsienica
Karol Gąsienica 10.01.2023 12:56

Wojna w Ukrainie wchodzi w istotną fazę. Ukraińcy otrzymają kluczową broń

Wojna w Ukrainie wchodzi w istotną fazę. Ukraińcy otrzymają kluczową broń
YASUYOSHI CHIBA/AFP/East News

Wojna w Ukrainie trwa już od ponad 10 miesięcy i niestety nic nie wskazuje na to, że szybko się zakończy. W związku z groźbą kolejnej rosyjskiej ofensywy Ukraina stara się do niej przygotować, a kraje Zachodu ogłaszają dostawy broni, które mają pomóc Ukraińcom odeprzeć ataki rosyjskich najeźdźców. 

Pojawia się coraz więcej doniesień wskazujących, że Rosjanie mobilizują swoje siły i przygotowują się do przeprowadzenia kluczowej ofensywy, która miałaby zmusić władze w Kijowie do ustępstw. W związku z tym władze zachodnich państw, na czele z Amerykanami, ogłaszają dostawy broni, która może dać Ukraińcom szanse na zwycięstwo. 

Ukraińcy i Rosjanie szykują się do ofensywy 

Ukraiński wywiad podaje, że Rosjanie czynią już działania propagandowe, które mają być początkiem przeprowadzenia kolejnej wielkiej mobilizacji wojskowej w Rosji. Dzieje się tak, ponieważ pomimo wcześniejszej mobilizacji, Rosjanie jak dotąd nie byli w stanie przeprowadzić ofensywy, która przyniosłaby im znaczące zdobycze terytorialne.

Wszystko wskazuje na to, że rosyjskie wojska się przegrupowują i zbierają siły, aby po raz kolejny uderzyć na ukraińskie pozycje, szczególnie w Donbasie, gdzie Ukraińcom udało się odzyskać część zajętych terenów, oraz w obwodzie chersońskim

Według niektórych źródeł także armia ukraińska może przygotowywać się do działań ofensywnych, które miałyby na celu wypchnięcie Rosjan z Donbasu. Zmiana pogody na jeszcze bardziej mroźną mogłaby pozwolić Ukraińcom na użycie ciężkiego sprzętu i atak na rosyjskie linie zaopatrzeniowe. Ukraińska armia zdaje sobie jednak sprawę z tego, że linia frontu jest długa i kluczowe w tym momencie jest to, aby Rosjanom nie udało się jej przerwać. 

Zagrożenie ze strony Białorusi 

Ważnym elementem strategicznym dla ewentualnej ukraińskiej, jak i rosyjskiej ofensywy jest liczne zgrupowanie wojsk rosyjsko-białoruskich przy granicy z Ukrainą. W tej sytuacji część ukraińskich oddziałów jest bowiem zmuszona zabezpieczać granicę z Białorusią, zamiast brać udział w walkach na wschodzie czy południu, gdzie dochodzi do najcięższych starć. 

Podejście Aleksandara Łukaszenki, a także jego asertywność w stosunku do Władimira Putina pozostają niewiadomymi, dlatego też trudno jest przewidzieć, czy Rosjanie ponownie zaatakują Ukrainę z terytorium Białorusi, a jeśli tak, to czy udział w tym wezmą również oddziały białoruskie. 

Rosyjski atak z północy z pewnością stanowiłby dla Ukrainy spory problem, ponieważ znacznie rozciągnęłoby to zasięg działań zbrojnych, utrudniając Ukraińcom logistykę prowadzenia działań defensywnych. Co więcej, rosyjskim celem w takim przypadku mogłyby się stać szlaki zaopatrzeniowe, którymi do Ukrainy dostarczana jest broń z zachodu, ponieważ Rosjanie zdają sobie sprawę z tego, że zachodnie dostawy są teraz kluczowym elementem dla ukraińskiej suwerenności. Tym samym rosyjska agresja znacznie przybliżyłaby się również do polskich granic.

Opancerzone wozy z USA, Niemiec i Francji 

Mając na uwadze rosnące zagrożenie kolejną rosyjską ofensywą, ale jednocześnie dostrzegając szansę, jaka otwiera się przez ukraińską armią, zachodnie państwa zdecydowały o kolejnych dostawach broni, która ma pomóc Ukraińcom w walce z rosyjskimi najeźdźcami. Cała operacja była zapewne możliwa dzięki dyplomatycznym staraniom administracji Joe Bidena, która w pomoc Ukrainie chce jak najmocniej włączyć inne państwa należąca do NATO. 

W piątek (06.01) Biały Dom ogłosił kolejny pakiet pomocy dla Ukrainy, w którym po raz pierwszy znajdą się m.in. pojazdy opancerzone Bradley, które cechuje duża mobilność, szerokie możliwości transportowe oraz zdolność do niszczenia czołgów. Na wyposażenie ukraińskiego wojska trafią również niemieckie oraz francuskie transportery opancerzone, a także pociski przeciwpancerne, amunicja artyleryjska, pojazdy odporne na miny i bateria systemu obrony przeciwlotniczej Patriot z Niemiec

Wojna znajduje się w krytycznym momencie i musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc Ukraińcom oprzeć się rosyjskiej agresji – powiedziała sekretarz prasowa Białego Domu Karine Jean-Pierre, ogłaszając kolejny pakiet pomocy. Amerykańscy urzędnicy przekonują także, że dostawa nowej broni jest dostosowana do aktualnej sytuacji na froncie i potrzeb ukraińskiego wojska. W obliczu ewentualnego nasilenia starć na otwartych i rozległych terenach uprawnych w Donbasie, pojazdy opancerzone mogą stać się dla Ukraińców kluczowym sprzętem, który zapewni im przewagę nad mniej mobilną armią rosyjską. 

Czy Ukraińcy doczekają się dostaw nowoczesnych czołgów? 

Prezydent Ukrainy od wielu miesięcy domaga się od Zachodu dostarczenia ciężkiego sprzętu, w tym czołgów. Część z jego życzeń została spełniona, mowa tutaj, chociażby o systemach HIMARS czy Patriot, jednak sprawa dostawy nowoczesnych czołgów wciąż pozostaje nierozwiązana. 

Do Ukrainy trafiły już dostawy czołgów z Zachodu, np. poradzieckich T-72 z Polski, jednak Wołodymyr Zełenski apeluje o dostawy nowocześniejszych maszyn, które mogłyby zapewnić Ukraińcom przewagę nad Rosjanami na polu bitwy. Amerykanie odmawiają na razie dostawy swoich flagowych czołgów Abrams, wskazując między innymi na kwestie ich skomplikowanego użytkownika i konserwacji, które wymagałyby długiego przeszkolenia. 

W związku z tym odpowiedzialność w tej kwestii przechodzi na państwa europejskie i czołgi ich produkcji. W ostatnich dniach głośno mówi się o inicjatywie kilku państw, która miałaby na celu przekazanie ukraińskim siłom czołgów Leopard, produkcji niemieckiej.

O sprawie poinformował m.in. doradca prezydenta Andrzeja Dudy ds. międzynarodowych, Jacek Kumoch, który stwierdził, że "sprawa jest w toku". Prezydencki doradca powiedział, że udział Polski miałby być w tej inicjatywnie raczej symboliczny. Chodzi pewnie o możliwości polskiej armii w tym zakresie. Z kolei rzecznik niemieckiego rządu przekazał w poniedziałek, że na razie żadne państwo oficjalnie nie przedstawiło takiej inicjatywy.

Wydaje się jednak, że sprawa jest, a presja na niemiecki rząd rośnie. W opisanej inicjatywie, poza Niemcami i Polską, udział mogłyby też wziąć m.in. Finlandia i Hiszpania, które posiadają tego typu maszyny. Jeszcze większą presję na rząd w Berlinie mogą wywołać brytyjskie władze, które według tamtejszych mediów, chcą przekazać ukraińskiemu wojsku czołgi typu Challenger 2.