Władimir Putin został upokorzony na Kremlu, tego się nie spodziewał. Nagranie obiegło sieć
Władimir Putin był bohaterem niezręcznej sytuacji, która miała miejsce w trakcie uroczystości na Kremlu. Prezydent Rosji po zakończeniu przemówienia ewidentnie oczekiwał na brawa od przybyłych ambasadorów 17 państw. Ku jego zaskoczeniu, zapanowała kompletna cisza.
Uroczystość na Kremlu. Zawód Władimira Putina
Na Kremlu doszło do ceremonii przyjęcia listów uwierzytelniających od nowych ambasadorów z 17 państw. Podczas uroczystości Władimir Putin wygłosił przemówienie dotyczące głównie stosunków międzynarodowych. Chociaż gwarantował, że Rosja nie chce się izolować od innych państw, stronił od prywatnych rozmów z ambasadorami.
- Mam nadzieję, że praca w Rosji będzie dla Państwa interesująca z zawodowego punktu widzenia, pozwoli zapoznać się z jej historią, kulturą i będzie miała na celu rozwiązanie problemów, przed którymi stoi cały świat i nasz kraj. Tu ceremonia się kończy, obowiązują obostrzenia sanitarne, nie będziemy mogli rozmawiać osobiście, ale myślę, że w trakcie pracy damy radę - stwierdził prezydent Rosji, kończąc swoje przemówienie.
Po tych słowach, jak dostrzegł były wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy, Anton Heraszczenko, władca Kremla oczekiwał braw, których ostatecznie się nie doczekał. Zakończeniu ceremonii przyjęcia listów towarzyszyła niezręczna cisza…
"Chłopaki do wzięcia". Ryszard "Szczena" Dąbrowski zostanie bezdomny? Jego dom nagle zniknąłWładimir Putin o pogarszających się stosunkach
W swoim przemówieniu prezydent Rosji zwrócił uwagę na coraz gorsze stosunki, obarczając winą Amerykanów.
- Szanowna Pani Ambasador, nie chcę zakłócać miłej atmosfery składania listów uwierzytelniających i wiem, że możecie się Państwo nie zgadzać z moją opinią, ale nie mogę dziś nie powiedzieć, że użycie przez Stany Zjednoczone Ameryki w ich polityce zagranicznej takich narzędzi jak wspieranie tzw. kolorowych rewolucji, wsparcie w tym zakresie "zamachu stanu w Kijowie w 2014 roku" ostatecznie doprowadziło do obecnego "kryzysu ukraińskiego" i dodatkowo negatywnie przyczyniło się do degradacji stosunków rosyjsko-amerykańskich - powiedział Władimir Putin do ambasadorki USA, Lynn Tracy.
Relacja na linii Rosja-USA. Władimir Putin dąży do "konstruktywnej współpracy"
Prezydent uważa, że "głęboki kryzys" stosunków między Rosją a USA wynika z wojny na Ukrainie. Przyczyną pogarszających się relacji między państwami są także "różne podejścia do kształtowania współczesnego porządku światowego".
Dla rosyjskiego przywódcy taka rzeczywistość może być zaskakująca, gdyż jak głosił podczas ceremonii w budowaniu relacji rosyjsko-amerykańskich jego kraj kierował się zawsze zasadami "równości, poszanowania wzajemnej suwerenności interesów oraz nieingerencji w sprawy wewnętrzne". Władimir Putin zagwarantował, że takimi wartościami Rosja będzie kierować się również w przyszłości, a "konstruktywna współpraca" ma dotyczyć każdego państwa.
Źródło: wydarzenia.interia.pl