"Wiele osób zginęło". Samolot uderzył w domy. Katastrofa lotnicza w USA

Samolot runął w środek osiedla

Do tragicznego wypadku doszło dzisiaj w San Diego, w stanie Kalifornia. Niewielki samolot pasażerski typu Cessna 550 runął na teren jednej z dzielnic mieszkalnych, powodując rozległy pożar i ogromne zniszczenia. Maszyna rozbiła się tuż przy zabudowaniach, a w wyniku eksplozji i rozprzestrzenienia się ognia, płomieniami objętych zostało co najmniej 15 domów.

W kilka chwil po uderzeniu całe osiedle pokryły kłęby czarnego dymu. Świadkowie mówią o chaosie, panice i przerażeniu. Na miejsce w krótkim czasie przybyły wszystkie możliwe służby ratunkowe.

Straż pożarna potwierdziła, że w katastrofie zginęło wiele osób, choć dokładna liczba ofiar wciąż nie została podana. Wiadomo jedynie, że prawdopodobnie wszystkie ofiary śmiertelne znajdowały się na pokładzie maszyny. Obecnie trwa zintensyfikowana akcja gaśnicza i zabezpieczanie okolicznych budynków.

Wiele ofiar, dramatyczna walka z ogniem

Straż pożarna w San Diego potwierdziła już tragiczny bilans - zginęło “wiele osób”. Na ten moment brak dokładnej liczby ofiar, ale wiadomo, że większość z nich prawdopodobnie znajdowała się na pokładzie samolotu. Nie jest też pewne, czy wśród zabitych są mieszkańcy domów, na które runęła maszyna.

Na miejscu wciąż trwa walka z ogniem. Strażacy próbują dotrzeć do wnętrza płonących budynków, aby sprawdzić, czy ktoś nie został uwięziony w środku. Sytuacja jest skrajnie ciężka, a zniszczenia - ogromne.

Wszędzie jest pełno paliwa - poinformował Dan Eddy z miejscowej straży pożarnej.

Do akcji z pewnością zaangażowane zostaną także specjalne zespoły techniczne i śledcze, które zabezpieczą wrak samolotu. Zgodnie z procedurami, śledztwo w sprawie katastrofy przejmie Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).

ZOBACZ RÓWNIEŻ - Nie żyje 52-letni nurek. Tragiczna wiadomość obiegła media

Co wiemy o samolocie?

Maszyna, która spadła na dzielnicę w San Diego, to Cessna 550 - lekki odrzutowiec używany głownie do lotów biznesowych. Według informacji przekazanych przez służby, samolot wystartował z lotniska Teterboro w stanie New Jersey, po czym miał zaplanowane międzylądowanie w Kansas. Celem podróży było lotnisko w San Diego.

Nie wiadomo jeszcze, ile dokładnie osób było na pokładzie maszyny w momencie katastrofy. Szacuje się, że samolot mógł przewozić od 8 do 10 pasażerów. Trwa ustalanie ich tożsamości. Na tym etapie służby nie wykluczają żadnej hipotezy - od awarii technicznej po błąd pilota.

Katastrofa wstrząsnęła lokalną społecznością. Wielu mieszkańców straciło dach nad głową, inni wciąż czekają na wieści o bliskich. Trwa zbiórka informacji i pomoc dla poszkodowanych, a służby apelują o unikanie zbliżania się do miejsca tragedii.