Ujawniono ostatnią wolę Leonarda Pietraszaka. Aktor miał dwa życzenia
1 lutego polską sceną teatralną i kinową wstrząsnęła informacja o śmierci wybitnego aktora Leonarda Pietraszaka. Informację o jego śmierci podała do wiadomości żona artysty, aktorka Wanda Majerówna, z którą aktor przepędził 50 lat. Dziennikarze "Super Expressu" dotarli do ostatniej woli aktora, który miał dwa życzenia.
Ostatnia wola Leonarda Pietraszaka. Tego pragnął wybitny aktor
Leonard Pietraszak na zawsze zapisał się sercach obserwatorów polskiego świata teatru, ale nade wszystko kina. Jego wybitna i przełomowa kreacja półkownika Dowgirda z serialu "Czarne chmury" odcisnęła głębokie piętno w niejednej artystycznej duszy.
O śmierci aktora poinformował w środę prezes Związku Artystów Scen Polskich Krzysztof Szuster, zaś jak podał "Super Express" pierwszą osobą, która przekazała tę smutną informację była żona artysty, aktorka Wanda Majerówna, z którą Leonard Pietraszak przepędził półwieku swego życia.
Dziennikarzom "Super Expressu" udało się dotrzeć do ostatniej woli zmarłego artysty, którą zaciągnęli od osoby z jego bliskiego otoczenia. Jak się okazuje, aktor miał dwa ostatnie życzenia.
- Leonard miał dwie prośby. Powiedział żonie, że chce zostać skremowany oraz pochowany przy ukochanej matce Janinie - można przeczytać na łamach gazety.
Aktor spocznie zatem w Bydgoszczy, gdzie się urodził, dorastał jako chłopiec i gdzie w 1953 r. zmarła jego matka, pochowana na tamtejszym cmentarzu Starofarnym. Msza żałobna została również zaplanowana w Warszawie, która była drugim miastem aktora.
Uroczystości w stolicy zaplanowane są w sobotę 4 lutego o godz. 13 w Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie na Placu Teatralnym. Według ustaleń gazety Leonard Pietraszak ma zostać skremowany w najbliższy piątek.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Piotr Kąkolewski za młodu zachwycał w "Czterdziestolatku". Dlaczego porzucił aktorstwo?
Cindy Williams nie żyje. Gwiazda "Amerykańskiego graffiti" odeszła w wieku 75 lat
Robert Gonera zniknął z show-biznesu w oparach skandalu. Co teraz robi?
Źródło: se.pl/wp.pl/goniec.pl