Dramat polskiej piosenkarki. Straciła głos, musiała odwołać koncert

Blask reflektorów przygasł, a marzenia o międzynarodowej karierze musiały ustąpić miejsca rzeczywistości. Luna, ubiegłoroczna reprezentantka Polski w Konkursie Piosenki Eurowizji, która jednym punktem pokonała Justynę Steczkowską, nie poddaje się po utraconej szansie na błyskawiczną sławę. Jednak tuż przed kluczowym koncertem artystka wydała pilny komunikat – powodem są poważne problemy zdrowotne.
Luna reprezentowała Polskę na Eurowizji – internauci węszyli spisek
Miesiące przygotowań do polskich preselekcji – dopracowanie strojów, wybór tonacji, praca nad intonacją – i wreszcie Luna była gotowa. Aleksandra Katarzyna Wielgomas – młoda artystka, dotąd znana głównie w muzycznym podziemiu – przebojem wdarła się do świata show-biznesu i sensacyjnie pokonała Justynę Steczkowską w krajowych eliminacjach do 68. Konkursu Piosenki Eurowizji.
To piosenka o porzucaniu ograniczeń, blokad i negatywnych schematów – tłumaczyła Luna, opowiadając o wybranym utworze “The Tower”.
Polska delegacja na konkurs w 2024 roku zapewniała, że minimalnym celem artystki jest awans do finału – tylko w takim przypadku można jakkolwiek definiować sukces reprezentanta. Niestety dobrze rokujący kawałek ostatecznie został zaprezentowany co najmniej słabo. Luna zajęła 12. miejsce z 15 w pierwszym półfinale, zdobywając zaledwie 35 punktów.
Po porażce Luny zaczęto szukać winnego. Internauci dość wcześnie odkryli, że artysta jest córką właściciela “pomidorowego imperium” – przedsiębiorstwa Dawtona. Niektórzy bez ogródek zarzucali jej budowanie kariery na pieniądzach rodziców, czemu jednak stanowczo zaprzeczała. Zniesmaczenie fanów Eurowizji dawało się jej we znaki przez wiele miesięcy po zakończeniu wspomnianej edycji konkursu.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Kariera Luny po Eurowizji
Fala krytyki, jaka spadła na Lunę po występie na Eurowizji, nie przysłoniła jej drogi do marzeń. Piosenkarka wiedziała, że niepowodzenie jest częścią każdego sukcesu, dlatego postanowiła zebrać siły i zapracować na uznanie – nawet jeśli miałoby to kosztować ją znacznie więcej wysiłku, niż początkowo założyła. W rozmowie z VIVĄ! wspomniała jednak, że cokolwiek postanowi, i tak będzie potrzebowała chwili wytchnienia.
Te emocje chyba nigdy nie opadną do końca. To była dla mnie przygoda, którą zapamiętam na całe życie. Teraz odnajduję się w rzeczywistości poeurowizyjnej, bo przez trzy tygodnie żyłam trochę w takiej bańce – wyjaśniła.
Dziś wielu już zapomniało o “eurowizyjnym” potknięciu artystki, skupiając się na kolejnej edycji, w której tym razem o zwycięstwo dla Polski powalczy Justyna Steczkowska. Luna mogłaby więc bez presji wystąpić na zaplanowanych na kolejne tygodnie koncertach, ale plany pokrzyżował tym razem jej własny organizm.
Komunikat Luny o stanie jej zdrowia. Fani zaniepokojeni
Krajowa kwalifikacja, a później półfinałowy występ na Eurowizji w szwedzkim Malmo, to dla Luny nadal najwyższe osiągnięcie w karierze. Powoli jednak widać na horyzoncie jej nową ścieżkę i artystka zaczyna wkraczać na rozleglejsze pola muzyki, m.in. występując na koncertach przed wielkimi gwiazdami.
Chociaż Luna nie zamierzała wypuszczać kolejnej szansy z rąk, jej ciało zdecydowało inaczej. W swoich mediach społecznościowych 25-latka przekazała komunikat o konieczności odwołania koncertu w Glasgow w Szkocji z powodu najpopularniejszej dolegliwości zdrowotnej piosenkarzy – utraty głosu.
Występ w szkockiej miejscowości miał się odbyć 25 marca, ale problemy zdrowotne wzięły górę nad ambicją.
Moje drogie gwiazdy. Z ciężkim sercem muszę Was poinformować, że nie będę w stanie wystąpić dziś wieczorem – straciłam głos i niestety nie mogę śpiewać. Bardzo czekałam na ten występ i na spotkanie z Wami, ale moje zdrowie mi na to nie pozwala. Dziękuję za Wasze wsparcie i zrozumienie – powiedziała.
Czytaj także: Rossmann rozda tysiące paczek z kosmetykami. Trzeba spełnić dwa warunki






































