Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Wielkanocna awantura w TVN24. Prowadzący musiał uspokajać polityków
Karol Domański
Karol Domański 20.04.2025 18:39

Wielkanocna awantura w TVN24. Prowadzący musiał uspokajać polityków

Kawa na Ławę
Fot. Screen/Kawa na Ławę z 20.04.2025r.

Świąteczne wydanie „Kawy na Ławę” miało być spokojną, polityczną rozmową przy wielkanocnym stole. Zamiast tego widzowie zobaczyli gorącą debatę, która w pewnym momencie wymknęła się spod kontroli. Iskrzyło zwłaszcza przy temacie składki zdrowotnej. Emocje były tak duże, że interweniować musiał prowadzący. 

Zaczęło się spokojnie. Wielkanocne studio pełne emocji

Niedzielne wydanie „Kawy na Ławę” w TVN24 rozpoczęło się jak wiele wcześniejszych - uprzejme powitanie i zapowiedź tematów rozmowy. W studiu zasiedli reprezentanci różnych ugrupowań politycznych, zapowiadając barwną dyskusję, a atmosfera początkowo sugerowała spokojną rozmowę przy świątecznym stole. 

Wraz z wejściem w temat składki zdrowotnej napięcie zaczęło rosnąć, a słowne uszczypliwości szybko przerodziły się w otwartą kłótnię. Głosów było zbyt wiele, a emocje coraz trudniejsze do opanowania. Politycy przerywali sobie nawzajem i podnosili głos. Konrad Piasecki, prowadzący program, musiał w pewnym momencie zdecydowanie zareagować, by odzyskać kontrolę nad debatą.

Szybko stało się jasne, że choć w kalendarzu widniała Niedziela Wielkanocna, w studiu nie było miejsca na zgodę. Dominowały spór, oskarżenia i próby politycznego punktowania przeciwników.

ZOBACZ TAKŻE : Polacy wybrali zwycięzców debat prezydenckich. To oni zrobili największe wrażenie

Tragedia przy cmentarzu. Nie żyje druga ofiara wypadku z Wielkiej Soboty

Starcie na argumenty. Składka zdrowotna podzieliła polityków

Tematem, który momentalnie podniósł temperaturę rozmowy, była nowelizacja przepisów dotyczących składki zdrowotnej. Zgodnie z przyjętymi przez Sejm zmianami, przedsiębiorcy mają odczuć ulgę finansową, jednak zdaniem części polityków, skorzystają głównie najbogatsi.

Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej broniła nowych przepisów, podkreślając, że mają one naprawić chaos wywołany przez tzw. Polski Ład i przynieść realną ulgę ponad 2,5 milionom niewielkich przedsiębiorstw. Jej argumenty spotkały się jednak z ostrą reakcją ze strony Marcina Przydacza z Prawa i Sprawiedliwości.

Adwokat krakowski czy warszawski zarobi na tej zmianie kilka tysięcy złotych miesięcznie, a pani fryzjerka czy mechanik być może zaoszczędzi 200, 100, a może 80 złotych, ale równolegle pracująca na etacie zapłaci więcej. To jest niesprawiedliwe! - tłumaczył Marcin Przydacz 

W kontrze do jego wypowiedział się również wicemarszałek Piotr Zgorzelski z PSL, przytaczając słowa ministra finansów, który zapewniał, że system ochrony zdrowia nie ucierpi na nowych przepisach.

Głos zabrał również Michał Wawer z Konfederacji, który oskarżył rząd o wprowadzanie „kolejnej łaty” zamiast faktycznego uporządkowania systemu podatkowego. W jego ocenie zmiany jeszcze bardziej komplikują sytuację przedsiębiorców i są dalekie od realnej reformy.

Dziennikarz musiał interweniować. Emocje sięgnęły zenitu

Kiedy emocje w studiu zaczęły dominować nad merytoryczną rozmową, prowadzący program Konrad Piasecki zmuszony był stanowczo wkroczyć. Politycy przekrzykiwali się, przerywali sobie nawzajem i ignorowali próby uporządkowania dyskusji. 

Debata nabrała charakteru ostrej wymiany zarzutów, a nie próby osiągnięcia porozumienia. Widzowie szybko zauważyli, że świąteczny klimat ustąpił miejsca klasycznej partyjnej przepychanki. Ku niezadowoleniu nie tylko prowadzącego, ale i części widzów komentujących sytuację w mediach społecznościowych, debata, która miała być okazją do spokojnej analizy reform, zamieniła się w kolejne partyjne pole bitwy.