Tusk niespodziewanie zwrócił się do szefa InPostu, jego reakcja mówi wszystko. Huczy o tym w całej Polsce
W poniedziałek, 10 lutego w Warszawie odbyła się konferencja pn. “Polska. Rok przełomu”, której jednym z kluczowych gości był Donald Tusk. Podczas swojego wystąpienia szef rządu nagle zwrócił się do prezesa firmy InPost Rafała Brzoski. “Niech pan się za to weźmie” - powiedział premier. O całej sytuacji huczy w całej Polsce.
Tusk przerwał wystąpienie i zwrócił się do prezesa InPostu
Poniedziałkowa konferencja była hucznie zapowiadana przez Donalda Tuska w mediach społecznościowych. “Polska. Rok przełomu - czyli już jutro o tym, że nasz kraj może niedługo stać się najlepszym i najbezpieczniejszym miejscem na ziemi. Bo przecież zdecydowana większość Polaków - wbrew wrogom Polski i wiecznym marudom - chce spokoju, rozwoju i dobrobytu. Wierzę w nas” - napisał premier na platformie X w niedzielne popołudnie.
Wydarzenie rozpoczęło się w poniedziałek punktualnie o godzinie 11 w warszawskiej siedzibie Giełdy Papierów Wartościowych. Szef rządu podczas swojego wystąpienia nagle złożył dość zaskakującą propozycję prezesowi firmy InPost Rafałowi Brzosce.
ZOBACZ: Zatrzymali transport żywności z Ukrainy do Polski. Niesłychane, co było w środku
Rusza śledztwo ws. "dwóch wież". Jarosław Kaczyński będzie ponownie zeznawał? Awantura na miesięcznicy smoleńskiej. Kaczyński nie wytrzymał, groził protestującymDonald Tusk nagle zwrócił się do prezesa InPostu
Miliarder Rafał Brzoska znalazł się w gronie kilkudziesięciu innych przedstawicielu polskiego biznesu, którzy zostali zaproszeni na poniedziałkową konferencję. Nie ma się czemu dziwić. Inpost, którego jest prezesem, w grudniu 2024 r. uruchomił swój 25-tysięczny paczkomat w Polsce. Obsługuje dziś blisko 79 tys. punktów odbioru w dziewięciu krajach Europy. Liczby są imponujące - w ciągu ostatnich 12 miesięcy firma zainstalowała 10 tys. nowych paczkomatów, obsłużyła 262 mln przesyłek (wzrost o 25 proc. rok do roku), a jej przychody wyniosły 2,54 mld zł, co oznacza wzrost o 23 proc.
Głównym tematem wydarzenia “Polska. Rok przełomu” była gospodarka naszego kraju. Donald Tusk podczas swojego wystąpienia zapowiedział, że kluczem strategii rządu mają być inwestycje. W pewnym momencie zwrócił się do Rafała Brzoski. "Bierze pan to?" - dopytywał premier. Na reakcje miliardera nie trzeba było długo czekać.
Donald Tusk złożył prezesowi InPostu zaskakującą propozycję
“Rok 2025 będzie rokiem przełomu. Rokiem pozytywnego przełomu, na który czekaliśmy tak długo. Po tych wszystkich dramatycznych doświadczeniach, jakie dotknęły nasz kraj, kontynent, cały świat, kiedy wspominamy pandemię, która miała też bezpośredni wpływ na gospodarki całego świata, w tym w Polsce, wszyscy czekaliśmy na dobre wieści, z takim utęsknieniem na ten wielki zastrzyk energii, jaki dają nam ludzie, którzy wierzą we własne siły, własne możliwości” - mówił podczas konferencji Donald Tusk.
Szef rządu wyraził także nadzieje, że “gospodarczo” Polska jest w stanie przegonić inne państwa. “Do tej pory marzyliśmy o tym, żeby doganiać najbardziej rozwinięte kraje. Żeby doganiać najdostatniejsze społeczeństwa. A dzisiaj chyba jest ten moment, kiedy możemy powiedzieć, że to jest możliwe, tu, nad Wisłą, w Polsce, żeby przegonić tych, którzy jeszcze stosunkowo niedawno patrzyli czasami na nas trochę z góry, trochę ze współczuciem, często z solidarnością” podkreślił szef Rady Ministrów.
Dzisiaj to światło w Europie, ono jest widoczne głównie stąd, z Warszawy, z Polski, z każdej polskiej firmy, z każdego polskiego domu. (…) Rok przełomu to prosta strategia. Właściwie najprostsza z możliwych. To są inwestycje, inwestycje, inwestycje. Te inwestycje są już faktem – kontynuował Tusk.
W pewnym momencie premier zapowiedział, że w Polsce będzie prowadzona deregulacja gospodarki i mają zostać zagwarantowane lepsze warunki do prowadzenia biznesu. “Jeśli mówimy o energii, która drzemie w ludziach, musimy podkreślić jedną rzecz - deregulację. Musimy przejść od sloganów do konkretnych decyzji. Deregulacja jest warunkiem sine qua non sukcesu inwestycyjnego i zdolności konkurencyjnej Polski w Europie i Europy z całym światem. Nie wyobrażam sobie, żeby ta deregulacja, która ma uwolnić przestrzeń dla polskich przedsiębiorców była procesem urzędniczym” - powiedział.
Niedługo później Tusk zwrócił się do obecnego na konferencji prezesa InPostu Rafała Brzoski proponując mu aby ten powołał zespół, który w szybkim tempie przygotuje propozycje deregulacyjne. “Czytałem wywiady (z Rafałem Brzoską - red.), że deregulacja nie jest niczym trudnym, tylko trzeba chcieć i że pan akurat wie, co trzeba zrobić. No to niech pan się za to weźmie. Gdybyście przygotowali możliwie szybko rekomendacje do zmian, które nie wymagają ustaw” apelował szef rządu.
“Bierze pan to?” - dopytywał premier. W odpowiedzi miliarder przyjął wyzwanie. “Musimy pilnie przygotować akty uwalniające gospodarkę” - zwrócił uwagę Tusk. “Niech pan się za to weźmie” - dodał.
Niedługo po konferencji Rafał Brzuska odpowiedział na propozycję premiera za pośrednictwem mediów społecznościowych. "Cieszę się, że rząd dostrzega potrzebę dialogu z biznesem - to krok w dobrym kierunku. Rozwój polskiej gospodarki wymaga jednak nie tylko rozmów, ale przede wszystkim realnych działań" - wskazał preses InPostu.
Na konferencji rzucono mi rękawicę - podejmuję wyzwanie. Premier postawił sprawę jasno: "Chcecie deregulacji? To ją zaproponujcie w konkretach". I tak właśnie zrobimy" - podkreślił Brzoska.
Tymczasem propozycję Donalda Tuska dla prezesa InPostu skomentował na platformie X były premier Leszek Miller. “Tusk prosi znanego biznesmena Rafała Brzoskę o pomoc w uwolnieniu gospodarki od zbędnych przepisów i ograniczeń. Wszystko już było, chciałoby się powiedzieć” - czytamy w jego wpisie. Wskazał także, że "pierwszym premierem, który zachował się podobnie był Mieczysław Rakowski, który zaprosił do rządu biznesmena, Mieczysława Wilczka".
"Minister Wilczek zapisał się w pamięci jako gość odważny, który otworzył pierwsze w PRL możliwości powrotu do gospodarki wolnorynkowej. Rafał Brzoska, człowiek sukcesu w branży nowoczesnych technologii i logistyki, jest biznesmenem współczesnym i formalnie od Wilczka dzielą go lata świetlne. Jednak idea, po którą sięgnął premier Tusk jest w gruncie rzeczy taka sama, jak ta, która przyświecała Rakowskiemu" - dodał Miller.
