Tragedia w polskiej miejscowości. Auto płonęło w środku lasu. Gdy strażacy zajrzeli do środka, zamarli
Zdarzenie, do którego doszło w jednej z polskich miejscowości przyprawia o dreszcze. Lokalni mundurowi otrzymali zgłoszenie o pożarze samochodu, który znajdował się na leśnej drodze. Kiedy przyjechali na miejsce dokonali porażającego odkrycia. Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura.
Samochód płonął na leśnej drodze
Do zdarzenia doszło na Podlasiu. W poniedziałek, 10 lutego około godziny 14:00 tamtejsi policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze samochodu. Pojazd znajdował się na jednej z lokalnych dróg. Do akcji natychmiast ruszyły wszystkie służby. Niedługo później odkryto coś wstrząsającego.
ZOBACZ: Tragedia w polskiej miejscowości. Nie żyje kobieta, na jaw wyszła porażająca prawda
Walka z ogniem trwała kilka godzin
Płonące auto znaleziono w powiecie kolneńskim na na drodze łączącej miejscowości Czerwone i Kozioł. W akcji gaśniczej uczestniczyły cztery zastępy Państwowej Straży Pożarnej. Jak podaje dyżurny Komendy Wojewódzkiej PSP, strażacy dotarli na miejsce zdarzenia, gdzie zastali już dwa radiowozy policji. Funkcjonariusze wiedzieli już, że nie jest to zwykły pożar.
Mundurowi dokonali wstrząsajacego odkrycia
Policjanci, którzy dotarli na miejsce odkryli, że wewnątrz pojazdu znajdowało się ciało. “W lesie na terenie powiatu kolneńskiego ujawniony został płonący samochód. Niestety, w środku tego pojazdu ujawniono ciało 37-letniej kobiety” - przekazał w komunikacie sierżant Konrad Marcin Karwacki z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
ZOBACZ: Zatrzymali transport żywności z Ukrainy do Polski. Niesłychane, co było w środku
Policjanci rozpoczęli dochodzenie, a na miejscu obecny był również prokurator. Śmierć kobiety pozostaje przedmiotem szczegółowego śledztwa, które ma na celu wyjaśnienie okoliczności jej śmierci. “Cały czas trwają czynności pod nadzorem prokuratora. Na razie nie mamy więcej informacji” - powiedział przed godz. 20 w rozmowie z "Faktem" sierż. Konrad Marcin Karwacki z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Dziennikarzom “Faktu” udało się ustalić, że na tym etapie, śledczy biorą pod uwagę kilka hipotez. Mógł to być zarówno nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo, jak i zabójstwo.
