Tomasz Zubilewicz miał problemy podczas wejścia na żywo w Dzień Dobry TVN. W kadr wszedł mężczyzna
Kłopotliwa wpadka na antenie TVN. Tomasz Zubilewicz przypomniał sobie o trudnościach tworzenia telewizji na żywo. Zagraniczny turystyka mocno utrudnił mu przekazanie widzom Dzień Dobry TVN wiadomości na temat niedzielnej pogody. Doświadczony dziennikarz usiłował ratować sytuację.
Kłopoty Tomasza Zubilewicza podczas transmisji na żywo
Tomasz Zubilewicz nie spodziewał się, że niedzielny (26.11) dyżur w Dzień Dobry TVN przyniesie ze sobą tak wielkie wyzwania. Pogodynek powitał widzów z Krakowa. Kiedy wszedł na wizję tuż przed godziną 8 rano, obok niego na ekranie pojawiła się nie tylko mapa Polski.
Zagraniczny turysta mocno namieszał podczas jednego z wejść Tomasza Zubilewicza w programie na żywo. Kiedy pogodynek próbował robić dobrą minę do kłopotliwych scen, nieznany mężczyzna z mętnym wzrokiem delektował się kanapką. Ekipa nie przerwała nagrania i nie powrócono do studia. Tomasz Zubilewicz myślał, że uratuje całą sytuację.
Niecodzienne zakończenie "Faktów" TVN. Piotr Kraśko nagle zawiesił głos, potem zapadła ciszaWidzowie Dzień Dobry TVN byli świadkami całego zamieszania
Tomasz Zubilewicz próbował obrócić całą sytuację w żart. W stonowanych i spokojnych słowach zwracał się do mężczyzny stojącego blisko niego w języku angielskim. - Więc jeżeli chodzi o temperatury... Are you from England or from Norway? Nie wie, co robi. Kraków go po prostu oczarował - mówił do mikrofonu pogodynek.
ZOBACZ: Maciej Orłoś zdradził kulisy odejścia z TVP. Nie zniknął z Teleexpressu od razu
- Wobec tego życzę mu wszystkiego dobrego. Dobrze jest ubrany na tę dzisiejszą pogodę i zdaje się, że jeszcze sobota w nim tkwi - usłyszeli widzowie Dzień Dobry TVN. Ostatecznie wiadomości na temat zimowej aury trafiły do widzów, ale Marcin Prokop prowadzący program ze studia w Warszawie zdecydował się na bardziej dosadne słowa wobec nieproszonego gościa na wizji.
Ostre słowa Mariana Prokopa na temat kompana Tomasza Zubilewicza
Tomasz Zubilewicz z pełnym opanowaniem, które wynika zapewne z wieloletniego doświadczenia przed kamerą, przekazał widzom TVN, że czeka ich chłodna niedziela. Wskazał, że na wschodzie należy spodziewać się w ciągu dnia 3-stopniowego mrozu.
ZOBACZ: Komiczny telefon w "Szkle kontaktowym". Prowadzący ledwo powstrzymali śmiech
Później widzowie Dzień Dobry TVN ponownie zobaczyli Marcina Prokopa. Dziennikarz postanowił we własnym stylu skomentować sceny, których wszyscy byli świadkami przed chwilą. - Nie wiem, czy bardziej Kraków, czy mefedron go oczarował. Prosimy, aby dał jednak spokój naszemu reprezentantowi redakcji - powiedział wprost do kamery Marcin Prokop.
Źródło: tvn