Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Tomasz Komenda padł ofiarą manipulacji? Brat ujawnił prawdę
Irmina Jach
Irmina Jach 02.03.2024 19:18

Tomasz Komenda padł ofiarą manipulacji? Brat ujawnił prawdę

Tomasz Komenda
KAPIF

Tomasz Komenda 21 lutego przegrał trudną walkę z nowotworem płuc. Ostatnie miesiąca jego życia były wyjątkowo tragiczne. Były skazaniec stracił wszelki kontakt z najbliższymi, a choroba uniemożliwiała mu samodzielne funkcjonowanie. Niewiele osób wiedziało, że mężczyzna przeżywał nie tylko tragedię związaną z niesłusznym uwięzieniem, ale także rodzinny dramat.

Tomasz Komenda przeżył piekło

Tomasz Komenda w 2000 roku trafił do więzienia w sprawie tzw. zbrodni miłoszyckiej. Został niesłusznie oskarżony o zgwałcenie i pozostawienie na pewną śmierć 15-letniej Małgosi Kwiatkowskiej, która straciła życie podczas zabawy sylwestrowej. Na wolność wyszedł dopiero osiemnaście lat później. W 2018 roku został uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Trzy lata później Sąd Okręgowy w Opolu zasądził na jego rzecz 12 milionów złotych zadośćuczynienia i ponad 800 tys. zł odszkodowania.

Początkowo wydawało się, że Tomasz Komenda jest zdeterminowany, by ułożyć sobie życie po wyjściu z więzienia. Mężczyzna pochwalił się publicznie nową partnerką, a wkrótce poinformował, że kobieta spodziewa się jego dziecka. Niestety, sielanka nie trwała długo, a ostatnie miesiące upływały byłemu skazanemu na sądowej batalii o alimenty i trudnej walce o zdrowie.

Marek Czyż jest ofiarą hejtu. To go spotyka na ulicy

Tomasz Komenda odsunął się od rodziny

Tomasz Komenda nigdy nie miał prostego życia. Wraz z bratem Gerardem wychowali się w domu, w którym akty przemocy były na porządku dziennym. W końcu matka chłopców postanowiła odejść i ułożyła sobie życie u boku drugiego męża. Owocem związku był syn Krzysztof Klemański, który lata później stanął w obronie niesłusznie oskarżonego o zbrodnię brata. Ich relacja nie przetrwała jednak próby czasu. Pod koniec życia Tomasz Komenda zerwał kontakt z bliskimi.

Przykro się patrzy na upadek człowieka, o którego walczyliśmy. Poświęciliśmy mu połowę swojego życia, a on w parę miesięcy po wyjściu z więzienia zapomniał, kto przy nim był. Odwrócił się od nas bez mrugnięcia okiem. Zostawił nas jak śmieci. Bez słowa. Rozumiem, czemu nic nie powiedział, bo nie miał argumentów — relacjonował Krzysztof Klemański.

ZOBACZ TAKŻE: Pogrzeb Tomasza Komendy. Padły wzruszające słowa

Tomasz Komenda poróżnił się z przyrodnim bratem

Przyrodni brat Tomasza Komendy ujawnił, że — jego zdaniem — były skazaniec był wykorzystywany przez rodzonego brata Gerarda. Sugerował również, że to właśnie mężczyzna skłonił Komendę do odsunięcia się od rodziny.

Tomek miał spełniać marzenia i spełnia, ale nie swoje. Kwestią czasu jest, gdy i Tomka zostawią jak śmiecia. Potrafili z dnia na dzień sprzedać rodzinę, więc nie będą mieli żadnych oporów zostawić Tomka, jak tylko osiągną wszystkie swoje cele. […] Raz zniszczyli mu życie ludzie z wymiaru sprawiedliwości. Teraz robią to ludzie z najbliższego otoczenia. Serce nam pęka, ale nie możemy nic zrobić — mówił przed rokiem.

Źródło: Onet