Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Utonięcie 1,5-rocznego dziecka w Zubrzycy. Rodzice usłyszeli zarzuty
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 07.08.2023 17:01

Utonięcie 1,5-rocznego dziecka w Zubrzycy. Rodzice usłyszeli zarzuty

policja
Policja Podkarpacka

Znane są kolejne szczegóły dotyczące śmierci 1,5-rocznego chłopca w Zubrzycy Górnej. Po przeprowadzeniu sekcji zwłok wiadomo, że dziecko zmarło na skutek utonięcia w strumyku, do czego, zdaniem prokuratury, doprowadził nieszczęśliwy wypadek. Mimo tego, śledczy zdecydowali o postawieniu zarzutów rodzicom Mikołaja. Co im grozi?

Nie żyje 1,5-roczny Mikołaj, który utonął w strumyku

Ta tragedia wstrząsnęła w weekend całą Polską. 1,5-roczny Mikołaj został znaleziony w potoku Zubrzyca po tym, jak służby przez niemal dwie godziny prowadziły jego intensywne poszukiwania. Zaangażowane w nie były rodzina, straż, policja, a nawet GOPR. Wszystko po tym, jak okazało się, że dziecko samodzielnie opuściło miejsce zamieszkania.

Mimo szeroko zakrojonej akcji, pomoc, niestety, nie dotarła na czas i chłopczyk utonął. Teraz okoliczności tego ogromnego dramatu bada prokuratura w Nowym Targu, która ma już pierwsze ustalenia co do okoliczności zdarzenia. Co zatem wiadomo?

Wiemy, jak rodzice zaginionej 11-latki dowiedzieli się o losie córeczki. Trudno uwierzyć

Prokuratura ma już wstępne ustalenia

Jak przekazał Krzysztof Bryniarski, szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu, dotychczasowe ustalenia wskazują na to, że tragedia była wynikiem nieszczęśliwego splotu zdarzeń.

Jeszcze w sobotę dziecko i jego opiekunowie byli gośćmi na uroczystości rodzinnej u krewnych i nic nie wskazywało na to, że może dojść do dramatu.

- Tam trwało przyjęcie, podczas którego dzieci były pod opieką wielu dorosłych. Ojciec dziecka faktycznie pił na tym spotkaniu alkohol, ale to jest normalna sytuacja. Co więcej, jak ostatecznie ustalono dzieci przez cały czas trwania tej wizyty były także pod opieką osoby dorosłej, która nic nie piła - podał prok. Bryniarski.

Rodzice usłyszeli zarzuty

Do nieszczęścia być może nie doszłoby gdyby nie fakt, że w sobotę nad Babią Górą przeszła potężna ulewa, a spokojna na co dzień Zubrzyca zamieniła się w rwący potok. Mikołaj najprawdopodobniej został porwany przez jedną z fal, a następnie wyrzucony na brzeg kilkaset metrów dalej.

Śmierć chłopca, jak podkreśla sama prokuratura, to ogromny cios dla jego rodziny, nie zmienia to jednak faktu, że śledztwo dalej trwa, a w jego ramach rodzice dziecka usłyszeli zarzuty.

- Nic nie wskazuje dziś, by oni w żaden sposób celowo przyczynili się do tej tragedii. Dlatego postanowiliśmy nie wnioskować do sądu o tymczasowy areszt dla rodziców zmarłego dziecka. Ludzie ci usłyszeli zarzut narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Będą za to odpowiadać karnie, ale z wolnej stopy - przekazano.

Źródło: Onet