Anna Seremak z TVN24 zaskoczyła widzów swoim nietypowym zachowaniem. Dziennikarka nie potrafiła powstrzymać śmiechu, gdy jej redakcyjny kolega relacjonował domową awanturę w Bisztynku. Postawa prezenterki mocno nie spodobała się jednak widzom, a także ministrze ds. równości Katarzynie Kotuli. - Żarty z przemocy domowej są zawsze nie na miejscu - zauważyła.
Prezenterka TVN24 Anna Seremak zaliczyła wpadkę. Podczas prowadzenia serwisu informacyjnego nie mogła powstrzymać się od śmiechu po tym, jak usłyszała relację reportera. Teraz odniosła się do sprawy w mediach społecznościowych.
Gorąco w studiu TVN24. We wtorkowych "Faktach po faktach" emocje naprawdę sięgnęły zenitu, a wszystko to za sprawą jednego z gości Piotra Kraśki. Ten nie odpowiedział bowiem na ani jedno pytanie, co mocno poirytowało prezentera i zmusiło go do podniesienia głosu. Ostatecznie niepokornemu rozmówcy wyłączono mikrofon, ale i to wcale nie przerwało ostrej debaty. Widzowie mieli prawo poczuć konsternację. Gospodarz programu jeszcze nigdy nie był tak zdenerwowany.
Widzowie TV Republika usłyszeli z ust Michała Rachonia odważne słowa. W piątek (08.03) była gwiazda TVP Info nie tylko prosiła o wsparcie pieniężne, ale również wyjaśniła, dlaczego konieczne jest ciągłe wsparcie. Zabrakło tylko jednego, aczkolwiek istotnego, elementu: konkretnych danych podpierających tezę Michała Rachonia.
Anita Werner zaskoczyła widzów w środowym wydaniu "Faktów" w TVN. Prowadząca na sam koniec programu, trzymając w dłoni kartkę papieru, nagle poinformowała, że ma do przekazania ważny komunikat. - I na koniec "Faktów" mam dla państwa oświadczenie - zaczęła.
W niedzielnym wydaniu programu "Kawa na ławę" w TVN24 doszło do spięcia pomiędzy prowadzącym Konradem Piaseckim a posłem PiS Marcinem Horałą. Dziennikarz w pewnym momencie zwrócił uwagę politykowi, a ten natychmiast pospieszył z ripostą. Wszystkiemu winien telefon.
Kuriozalne sceny na antenie TVN24. W sobotę 2 marca widzowie stacji byli świadkami nietypowej sytuacji, do której doszło podczas wywiadu z Ewą Siedlecką z tygodnika "Polityka". Dziennikarka miała zabrać głos na temat bieżących wydarzeń z kraju. Przeszkodził jej bardzo nieoczekiwany gość.
Posłanka Prawa i Sprawiedliwości stała się antybohaterką nagrania, krążącego w sieci. Agnieszka Wojciechowska van Heukelom wdała się w dyskusję z reporterem TVN24 Radomirem Witem i szybko przekonała się, że wyjdzie z niej na tarczy. Polityczka chciała bowiem uderzyć w Szymona Hołownię, zarzucając marszałkowi brak wyższego wykształcenia. Chwilę później gorzko pożałowała jednak swoich zarzutów. To zresztą nie pierwszy raz, gdy wywołała spore kontrowersje.
Wielkie emocje w programie na żywo na antenie TVN24. W niedzielnym (07.01) wydaniu Kawy na ławę doszło do awantury między zaproszonymi gośćmi. - Niech pan nie będzie śmieszny - powiedziała wyprowadzona z równowagi Joanna Scheuring-Wielgus. W końcu posłanka Lewicy wybuchła i krzyknęła.
Niezręczna sytuacja w Szkle Kontaktowym. Prowadzący musieli w trybie natychmiastowym zakończyć rozmowę z 90-letnim widzem TVN24. Mężczyzna zapowiedział słowa, które sprawiły, iż Tomasz Jachimek natychmiast podziękował mu za rozmowę. Poszło o Jarosława Kaczyńskiego.
W Boże Narodzenie 25 grudnia stacja TVN24 jak zwykle emitował w swojej ramówce pasma informacyjne na żywo. W pewnym momencie dziennikarz Krzysztof Górlicki dopuścił się małej wpadki. Po chwili doszło do kolejnej, a Górlicki nie mógł powstrzymać się od uśmiechu. Wszystko od razu skomentował.
W nowych “Wiadomościach” TVP zadebiutuje kolejna prowadząca. W sobotę 23 grudnia w “19:30” z widzami nie przywita się Marek Czyż. Gospodarzem odmienionego formatu Telewizji Polskiej została Joanna Dunikowska-Paź. Dotychczas witała się z widzami TVN24.
Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek 11 grudnia wygłosił w Sejmie swoje exposé. Szef rządu przemawiał przez 67 minut, a jego wystąpienie było głównym tematem niemal we wszystkich mediach. Widzowie oglądający exposé premiera w TVN24 w pewnej chwili przecierali oczy ze zdumienia. Tak nazwano jego wystąpienie.
Pogrzeb 14-letniej Natalii z Andrychowa transmitowany na żywo w TVN24. Po przekazaniu tej wiadomości zawrzało. Stacja dodała, że uroczystości pogrzebowe nadane są w telewizji za zgoda rodziny zmarłej nastolatki, jednak nie zmniejszyło to skali oburzenia. - Niesłychana nieprzyzwoitość - czytamy w jednym z komentarzy.
Dopiero co opadł kurz po aferze w “Szkle kontaktowym” z udziałem Krzysztofa Daukszewicza, a tymczasem na horyzoncie pojawiła się kolejna wpadka związana z wątkiem płci. Tym razem zaliczył ją Tomasz Sianecki, który współprowadził poniedziałkowe wydanie programu. Ofiarą krępującej gafy padła natomiast jedna ze słuchaczek, pragnąca podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Do zgrzytu doszło jednak jeszcze zanim telewidzka zdążyła zabrać głos.
Podczas ostatniego wydania programu "Kawa na ławę" z niedzieli 12 listopada w studio TVN24 doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy politykami. W pewnym momencie interweniować musiał prowadzący Konrad Piasecki. Podczas żywiołowej dyskusji, poseł PiS Marcin Horała zaskoczył wszystkich swoją opinią.
Widz TVN zadzwonił do Szkła Kontaktowego i w niecodzienny sposób wykorzystał swoje 60 sekund na antenie. Prowadzący wydanie z trudem powstrzymywali śmiech. Pan Jan z Bielsko-Białej z wielkim zaangażowaniem zaśpiewał do słuchawki telefonu piosenkę o Donaldzie Tusku. Dziennikarze nawet nie próbowali mu przerwać.
W programie TVN24 "Czas decyzji: Debata 2023. Wybory kobiet" doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy kandydatkami poszczególnych partii politycznych. Największy skandal wywołał jednak lekceważący komentarz kandydatki Konfederacji Ewy Zajączkowskiej-Hernik. Poszło o kwestię prawa do aborcji. Prowadząca debatę Monika Olejnik musiała interweniować. Nagranie natychmiast obiegło sieć.
Walka TVP i TVN o serca telewidzów nie ustaje. Dopiero co Anita Werner chwaliła się wspaniałymi wynikami “Faktów”, a w sobotnim wydaniu “Wiadomości” zupełnie inne dane przedstawiła Danuta Holecka. Jedna z twarzy “dobrej zmiany” w mediach publicznych nie kryła satysfakcji i zadowolenia, ogłaszając, że widzowie niezmiennie stawiają na rządową telewizję. Kto mówi prawdę?
Pani Magdalena z Krakowa dodzwoniła się do studia “Szkła kontaktowego” z frapującą ją sprawą. Jak przyznała, zdarza jej się obejrzeć “Wiadomości” TVP i nie potrafi zrozumieć narracji, jaką w publicznym medium przyjęto wobec Donalda Tuska. Kobieta była wyraźnie zdezorientowana przedstawianiem byłego premiera a to jako agenta Niemiec, a to jako sojusznika Putina. Jej wątpliwości w przewrotny sposób skomentował prowadzący program Tomasz Sianecki, który zażartował z szefa PO.
Telewizja "na żywo" rządzi się swoimi prawami, a te bywają czasem bezlitosne. Na własnej skórze przekonał się o tym ostatnio prowadzący “Szkło kontaktowe” Tomasz Sianecki, którego kompletnie zbił z tropu telefon od pani Marii. Kobieta nie zamierzała kryć swojego oburzenia związanego z zapomnianą już nieco aferą w TVN24 i ponownie otworzyła puszkę Pandory. Wobec tak bezkompromisowej postawy widzki, wygadany dziennikarz błyskawicznie nabrał wody w usta.
Piątkowe wydanie programu "Wstajesz i wiesz" w TVN24 odbyło się w nowym studio i chyba nie do końca tak miało wyglądać. Pojawiły się pewne problemy natury technicznej, niezależne od dziennikarzy. Prowadzący próbowali obrócić drobne wpadki w żart i ratowali niezręczną sytuację żartami o… Jamesie Bondzie.
W ostatnim odcinku programu "Kawa na ławę" w TVN24 jednym z głównych tematów była głośna w ostatnich dniach sprawa pani Joanny. Politycy obozu władzy bronili policyjnych działań oraz apelowali o cierpliwość w kwestii wyjaśniania całej sytuacji. Opozycja z kolei wypominała inne skandale związane z działaniami funkcjonariuszy. - W Polsce niebezpiecznym miejscem jest gabinet komendanta głównego policji, bo ten śmieszny koleś wysadza własny granatnik we własnym gabinecie - nie hamował się Michał Kamiński.
Nie żyje znany i ceniony dziennikarz związany m.in. ze stacją TVN24. Arkadiusz Loska miał zaledwie 49 lat. Niedawno świętował swoje urodziny, a teraz jego rodzina otrzymuje kondolencje. - Śmierć brutalnie to wszystko mu odebrała, trudno się z tym pogodzić - napisał dziennikarz Dariusz Brombosz dotknięty odejściem kolegi.
TVN24 zaliczyło potężną wpadkę, która nie obeszła się bez echa. W programie “Tak Jest” pokazano przedwyborczy sondaż i początkowo nic nie przykuło uwagę. Rozpętała się jednak burza, gdyż ktoś pomylił loga partii. Trzecia Droga Szymona Hołowni została opatrzona grafiką nacjonalistycznego stowarzyszenia. Polityk domaga się przeprosin.
Widzowie Faktów TVN mogli być w szoku, słysząc słowa Grzegorza Kajdanowicza. Dziennikarz na sam koniec czwartkowego wydania zwrócił się wprost do kamery. Po zapowiedzeniu rozmowy Piotra Kraśki oświadczył, że widzów czeka “ostatnie wydanie Kropki nad i”. Dodał dwa ważne słowa, które zupełnie zmieniły wydźwięk tej deklaracji. O co chodzi?
Wielka wpadka w telewizji. W środowy wieczór w czasie przeskakiwania po kanałach widzowie zdębieli. W darmowym dostępie telewizji naziemnej można było znaleźć TVN24 oraz Polsat News. Wiele osób nie posiadało się z radości. Czy to zapowiedź wielkich zmian i darmowego dostępu do kanału informacyjnego TVN?
Od piątkowego wieczoru jedną z niekwestionowanych gwiazd sieci stała się przewodnicząca Krajowej Rady Sądownictwa Dagmara Pawełczyk-Woicka. Wszystko za sprawą jej występu w programie TVN24 "Kampania #BezKitu", od którego grona fanów nominatce PiS raczej nie przybędzie. Znajoma Zbigniewa Ziobry wykazała się kompletnym brakiem wiedzy i została kompletnie zmiażdżona przez Radomira Wita, zdającego się mieć większe pojęcie o prawie niż ona sama. Fakt ten nie umknął zresztą uwadze widzów i komentatorów, niezostawiających na sędzi suchej nitki.