Awantura w TVN24. "Niech się pan ode mnie odczepi"
Ostatnia dyskusja w TVN24 przerodziła się w prawdziwą awanturę. Goście programu zaczęli się wzajemnie przerywać, emocje sięgnęły zenitu, a temat politycznych koalicji i kontrowersyjnych wypowiedzi europosła Grzegorza Brauna tylko dolał oliwy do ognia. Każdy chciał przekazać swoje stanowisko, a prowadzący „Kawy na ławę” miał trudne zadanie, aby nad tym wszystkim zapanować.
Polityczne napięcia w TVN24 – kontrowersje wokół Grzegorza Brauna
W niedzielę goście programu „Kawa na ławę” debatowali nad tym, czy Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna powinna zostać zdelegalizowana i czy możliwa byłaby współpraca z tą partią. Temat wywołał silne emocje, ponieważ w tym tygodniu w PiS pojawił się dwugłos dotyczący potencjalnej koalicji ze skrajnie prawicowym ugrupowaniem.
We wtorek w „Rozmowie Piaseckiego” poseł PiS Jacek Sasin stwierdził, że w przypadku tworzenia koalicji „woli Grzegorza Brauna niż Donalda Tuska”. Podkreślił, że jeśli wyborcy zdecydują, iż partia Brauna znajdzie się w parlamencie i stanie się niezbędna do uzyskania większości, to wtedy trzeba się nad tym poważnie zastanowić.
Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński w piątek mocno skrytykował poglądy Brauna w sprawach historycznych, w tym stosunek do Holokaustu:
– To jest człowiek, który jest w ogóle poza jakąkolwiek możliwością uczestniczenia i w Polsce (...), i w cywilizowanym świecie w polityce. I my to doskonale wiemy – powiedział.
Różnice zdań w PiS pokazują, że temat koalicji z Konfederacją Korony Polskiej jest wciąż bardzo drażliwy.

Spięcie między Biejat a Płaczkiem w programie
Do konfliktu doszło, gdy wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat z Lewicy powiedziała, że „jest za tym, żeby Grzegorz Braun trafił do więzienia”. Swoją reakcję wyraził poseł Konfederacji Grzegorz Płaczek:
– Słucham pani senator z Lewicy i muszę powiedzieć, że mam takie wrażenie, że państwo jak kogoś nie lubicie albo z kimś się nie zgadzacie w polskim parlamencie, to państwo taką osobę chcecie włożyć do więzienia bez sądu. To jest stara, dobra lewica.
W odpowiedzi Biejat przerwała Płaczkowi i powiedziała:
– Proszę nam mnie spojrzeć. Ja się urodziłam w 1982 roku. Niech się pan ode mnie odczepi.
Poseł Konfederacji podkreślił też, że decyzje o tym, kto zasiada w parlamencie, należą do wyborców, a nie do polityków:
– To nie pani będzie odpowiadać za to, czy ktoś jest winny, czy niewinny. Od tego jest sąd. Po drugie, to nie pani będzie decydować o tym, czy Grzegorz Braun, bądź jakikolwiek inny polityk, będzie miał swoich przedstawicieli w polskim parlamencie. Od tego są wyborcy (...). Równie dobrze mógłbym jako przedstawiciel Konfederacji postawić tezę, żeby państwa zdelegalizować.
Wypowiedzi Płaczka i reakcja Biejat pokazały, jak napięta jest debata wokół kontrowersyjnego europosła i jego działań prawnych.

Płaczek o woli wyborców i możliwej współpracy politycznej
Poseł Płaczek podkreślił, że jeśli niezależny sąd uzna, że europosłowi nie można przypisać łamania prawa, a wyborcy zdecydują, że chcą mieć takiego reprezentanta, należy uszanować wolę obywateli.
– Patrzę w ten sposób, że jeżeli niezależny sąd stwierdzi, że jest europoseł, który łamie prawo, to powinien ponieść oczywiście konsekwencje. Jeżeli wyborcy w konsekwencji uznają, że chcą takiego reprezentanta, to jest to wola wyborców, na tym polega demokracja – mówił.
Płaczek dodał, że tylko Konfederacja będzie decydować o tym, z kim siada do rozmów, choć w polityce „nie ma rzeczy niemożliwych”. Z kolei politycy Koalicji Obywatelskiej i PiS wskazali, że współpraca z Braunem jest trudna do wyobrażenia. Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer stwierdziła, że PiS byłby w stanie wejść w koalicję „choćby z diabłem”, podkreślając jednocześnie kontrowersyjne poglądy Brauna, w tym polexit.
Agnieszka Ścigaj z PiS natomiast zaznaczyła, że kwestie społeczne w ugrupowaniu Brauna są sprzeczne z jej poglądami, a zakłamywanie historii jest dla niej nie do przyjęcia. Debata pokazała, że choć możliwości współpracy są teoretycznie otwarte, realnie różnice poglądów i kontrowersje wokół Brauna znacząco ograniczają takie scenariusze.