Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Telewizja > Skandaliczna sytuacja w studio TVN24. Te słowa padły na wizji, natychmiast rozpętały burzę w sieci
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 25.09.2023 09:08

Skandaliczna sytuacja w studio TVN24. Te słowa padły na wizji, natychmiast rozpętały burzę w sieci

debata
Twitter/@olejnik_lukasz1

W programie TVN24 "Czas decyzji: Debata 2023. Wybory kobiet" doszło do ostrej wymiany zdań pomiędzy kandydatkami poszczególnych partii politycznych. Największy skandal wywołał jednak lekceważący komentarz kandydatki Konfederacji Ewy Zajączkowskiej-Hernik. Poszło o kwestię prawa do aborcji. Prowadząca debatę Monika Olejnik musiała interweniować. Nagranie natychmiast obiegło sieć.

Wybory 2023. Debata posłanek

Wybory parlamentarne zbliżają się wielkimi krokami, dlatego natężenie politycznych programów nie powinno nikogo dziwić. Kampania wyborcza trwa w najlepsze, a politycy wszystkich ugrupowań dwoją się i troją, aby przekonać niezdecydowanych wyborców do oddania głosów na swój komitet.

24 września w TVN24 doszło do debaty pomiędzy przedstawicielkami poszczególnych partii politycznych na temat praw kobiet. Poprowadziła ją Monika Olejnik. Nie obyło się bez awantury. Wszystko przez skandaliczne słowa kandydatki Konfederacji.

Prognoza pogody na Wszystkich Świętych. Synoptycy zdradzili, czego możemy się spodziewać

Wybory 2023. Kandydatka Konfederacji powiedziała to na wizji i wywołała skandal

Przedstawicielki swoich ugrupowań wypowiadały się na temat prawa do aborcji. Posłanka Platformy Obywatelskiej Aleksandra Gajewska zwróciła się bezpośrednio do kandydatki Konfederacji. - Państwo chcą zmuszać kobiety do nieludzkich czasem dla nich decyzji, żeby urodzić dziecko chore bądź stracić życie. Państwo chcą zmusić kobiety do rodzenia dzieci z gwałtu lub kazirodztwa. Proszę się nie zasłaniać liderami, innymi osobami. Ja się pytam o panią. Niech pani powie osobom, które nas dzisiaj oglądają, jakie jest pani zdanie w tej sprawie - zapytała Ewę Zajączkowską-Hernik.

Polka weszła na porodówkę i zamarła. Najgorsze było wprost na przeciw niej

Przedstawicielka Konfederacji wyraźnie znużona tym pytaniem westchnęła i wypaliła: "Tak się rozmawia z blondynką". Te słowa przelały szalę goryczy w studio. Doszło do mocnego spięcia pomiędzy posłankami. Interweniowała Olejnik.

"Pani sama sobie wystawia świadectwo"

Słowa przedstawicielki Konfederacji wywołały wielkie oburzenie nie tylko u Aleksandry Gajewskiej z PO, ale również u pozostałych kobiet zgromadzonych w studio. - To, że jest pani chamką, udowadnia pani od początku - skomentowała Gajewska. - Pani jest arogancka, pani naprawdę sama sobie wystawia świadectwo - dodała inna z posłanek obecnych w studio. Swoje zdanie wyraziła także Monika Olejnik. - Jest mi strasznie przykro, że pani używa takich argumentów - powiedziała.

Polki masowo popełniły błąd zagrażający ich dziecku.  Dotyczy niemal każdego, trzeba działać szybko

- Przepraszam, ale pięć razy powiedziałam, jakie jest moje stanowisko w wypadku aborcji. [...] Jeżeli Rafał Trzaskowski jest na spotkaniu z panią Agnieszką Holland, która ze sceny mówi, że mężczyznom należy odebrać prawa wyborcze na 12 lat, to rozumiem, że pani również się z nim utożsamia. Rafał Trzaskowski i Donald Tusk to są liderzy pani partii, więc rozumiem, że utożsamia się pani z tym, że Donald Tusk bił swojego syna, a Rafał Trzaskowski chce odebrać prawa wyborcze kobietom. Tak czy nie? - zwróciła się Ewa Zajączkowska-Hernik z Konfederacji do Aleksandry Gajewskiej z PO. - Nie, nie utożsamiam się - usłyszała w odpowiedzi.


Źródło: TVN24