"Szkło kontaktowe": ostre spięcie widza i prowadzącego. Mocne słowa
"Szkło kontaktowe" w TVN24 obfituje w mocne, a czasem satyryczne wypowiedzi nie tylko prowadzących, ale także widzów, którzy łączą się ze studiem telefonicznie. Niestety, podczas nadawanego na żywo programu czasem nie wszystko udaje się mieć pod kontrolą. W jednym z odcinków doszło do nietypowej wymiany zdań, padły mocne oskarżenia.
Kolejny skandal w "Szkle kontaktowym"?
"Szkło kontaktowe" ma wiernych wielbicieli, których udało się zgromadzić od 2005 roku. To, co dzieje się w programie, tylko czasem wychodzi poza ich krąg, jednak niekoniecznie ze względu na jakość serwowanej tam publicystyki.
Gdy w połowie minionego roku Krzysztof Daukszewicz pozwolił sobie na niewybredne komentarze dotyczącej osób transseksualnych, musiał podżegać się z pracą. Teraz o show TVN24 znów jest głośno, a stało się tak za sprawą pewnego widza, który ku zaskoczeniu gospodarzy wyraził swoją kontrowersyjną opinię. Na jaki temat?
Widzowie TVP, TVN i Polsatu nie mogli się doczekać. Zaczyna sięWidz dodzwonił się do "Szkła kontaktowego". Zaczął mówić o jednej z prowadzących
Do "Szkoła kontaktowego" dodzwonił się pan Wiesław z Otoki. Od razu po wejściu na antenę wcielił się w rolę eksperta i publicznie wyznał, co sądzi nie tyle o prezenterach siedzących w studiu, ile dziennikarce, która od dłuższego czasu się tam nie pojawia.
Widz kompletnie ignorując tematykę odcinka, podzielił się tezą, jakoby największą wartością żurnalistki nie było to, co mówi, a jak wygląda. Był bowiem przekonany, że swoją obecnością "ocieplała wizerunek" formatu.
Powiem, że bardzo mi przykro, że nie ma tej pięknej dziewczyny, bo ona zawsze ociepla wizerunek, ale jest tylko dwóch panów, a na Podkarpaciu jest takie pojęcie... - rozwodził się w TVN24.
Wtem przerwał mu Grzegorz Markowski, który jasno powiedział, co sądzi o tego typu komentarzach. Co zarzucił niestroniącemu od kontrowersyjnych uwag dzwoniącemu?
Seksistowska uwaga w "Szkle kontaktowym". Stanowcza reakcja Markowskiego
Grzegorz Markowski postanowił stanąć w obronie kobiet i powiedział wprost, co myśli o mającej podłoże seksistowskie opinii wyrażonej przez pana Wiesława.
Muszę tyradę panu zrobić. Jak pan chce do naszych koleżanek mówić w ten sposób, że one są od tego, by ocieplały wizerunek, to naraża się pan na niebezpieczeństwo - zasygnalizował ze wzburzeniem.
Mieszkaniec południowo-wschodniej Polski nie wziął sobie do serca tej porady i gdy znów doszedł do głosu, kontynuował krótką opowieść o tym, jak w jego mniemaniu można postrzegać zarówno kobiety, jak i mężczyzn.
Jest na Podkarpaciu takie powiedzenie, że jeśli faceta na pierwszy rzut oka można odróżnić od motopompy, to jest przystojny. Panowie, jesteście przystojnymi prowadzącymi, niech tak zostanie - rozbawiony oznajmił.
Gospodarz "Szkła kontaktowego" nie dał za wygraną, sądząc, że nie warto wchodzić w polemikę. Słowa widza skwitował jedynie humorystyczną puentą.
Jakby pan nam powiedział, że wyglądamy jak motopompa, to też byłoby to coś intrygującego - skwitował z rozbrajającą szczerością.