Szokujące słowa wicepremiera w TVN24. Monika Olejnik nie wytrzymała
Czwartkowe wydanie programu „Kropka nad i” wzbudziło niemałe emocje wśród widzów. Wicepremier Krzysztof Gawkowski zaskoczył wszystkich swoją odpowiedzią na słowa Mariusza Błaszczaka, wywołując prawdziwe zamieszanie w studiu. Reakcja prowadzącej, Moniki Olejnik, była natychmiastowa i nie pozostawiła złudzeń.
Kontrowersyjne słowa, które wstrząsnęły studiem
Podczas programu Olejnik przytoczyła wcześniejsze wypowiedzi Mariusza Błaszczaka, który jednoznacznie stwierdził, że klub PiS nie poprze kandydatury Czarzastego na marszałka Sejmu, nazywając go „komunistą”.
W odpowiedzi Krzysztof Gawkowski rzucił komentarz, który natychmiast elektryzował wszystkich obecnych w studiu:
Taki z Czarzastego komunista jak z Błaszczaka onanista. Naprawdę, jakieś głupie opowieści snują panowie.
Słowa te wywołały szok nie tylko wśród widzów, ale i samej dziennikarki, która nie kryła oburzenia i natychmiast zażądała przeprosin.
Reakcja Moniki Olejnik i próba wyjaśnienia
Prowadząca program nie pozostawiła politykowi pola do manewru:
Nie, nie, panie premierze, nie, niech pan przeprosi.
Gawkowski próbował tłumaczyć, że jego komentarz miał jedynie podkreślić, że ani Czarzasty, ani Błaszczak nie zasługują na takie określenia, ale napięcie w studiu było wyraźne. Polityk starał się łagodzić sytuację, podkreślając, że jego celem nie była obraza żadnej ze stron, lecz zwrócenie uwagi na nieprawdziwe oskarżenia polityczne.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje 23-latka i noworodek, ale to nie wszystko. Tragedia w polskiej miejscowości
Reakcja Moniki Olejnik
Choć wicepremier starał się przekonywać, że jego słowa nie były obraźliwe, Monika Olejnik nie kryła zażenowania i wprost oceniła sytuację:
Ale to było beznadziejne, przepraszam…
Po tej wymianie zdań prowadząca zdecydowała się szybko zmienić temat, kończąc najbardziej emocjonujący moment programu. Cała scena z pewnością zostanie zapamiętana przez widzów jako jeden z najbardziej elektryzujących fragmentów ostatnich wydań „Kropki nad i”, który rozgrzał zarówno telewidzów, jak i media społecznościowe.