Prawdziwe sceny grozy w Będzinie. W samym centrum miasta jeden z budynków stanął w ogniu. Strażacy starali się zdusić płomienie "atakując" je wodą z każdej strony. Płomienie objęły cały dach, a ciężki dym unosił się nad okolicą. 17 zastępów straży pożarnej pracowało, aż zastała ich noc. Nie obyło się bez ewakuacji. Ta akcja na długo zapadnie w pamięci zarówno strażakom, jak i mieszkańcom Będzina.Służba nie drużba, przekonali się o tym strażacy z Będzina. We wtorek 5 lipca wezwani zostali do potężnego pożaru w centrum miasta. Mieszkańcy nieopodal zdarzenia musieli zamknąć okna. Ten pożar na długo zapisze się w pamięci miasta.Od dzwonka wzywającego do wyjazdu z jednostki do dojazdu na miejsce nie minęło wiele czasu. Zupełnie inną kwestią było opanowanie żywiołu i ugaszenie płomieni szalejących w budynku przy ulicy Modrzejewskiej w Będzinie.Fot: KM PSP w Będzinie
Tragiczny finał poszukiwań mieszkańcy Nowej Góry. Policja i strażacy mimo akcji ratowniczo-poszukiwawczej musieli przekazać najgorsze z możliwych wiadomości. 81-latek wyszedł z domu i już nigdy do niego nie wróci. Ludzkie dramaty dzieją się codziennie.Przeczesywanie terenu, zaangażowanie strażaków i specjalistycznego sprzętu. Wszystko na nic. 81-latek znaleziony został martwy, a zwłoki odnaleziono niedaleko jego domu.Pan Stanisław wyszedł z domu 28 czerwca br. Około godziny 16:00 opuścił budynek i skierował swoje kroki w stronę pobliskiego lasu. To ostatni raz, gdy widziano go żywego.
Czerwiec zakończył się prawdziwym dramatem dla mieszkańców wielorodzinnego budynku w Stradowie nieopodal Kątów Wrocławskich. W czwartek około godziny 19 na terenie posesji wybuchł ogromny pożar, który strawił górną część budowli. Z płomieniami walczyło aż 13 zastępów straży pożarnej. Noc poza domem spędziło 30 osób.Takiego wieczora mieszkańcy niewielkiego Stradowa w Dolinie Baryczy nie mogli wyobrazić sobie w najgorszych koszmarach. Gdy większość mieszkańców jednego z budynków wielorodzinnych stojących w miejscowości zapewne siadało do kolacji, doszło do prawdziwego dramatu.
We wtorek strażacy mieli ręce pełne roboty. Wszystko z powodu nawałnic, które przeszły przez Polskę. Funkcjonariusze musieli interweniować ponad 500 razy. Z połamanymi drzewami i podtopionymi ulicami walczyli głównie w woj. mazowieckim. IMGW ostrzega, że pogoda da się nam jeszcze we znaki i wydał ostrzeżenia trzeciego i drugiego stopnia.Końcówka czerwca jest uciążliwa nawet dla największych wielbicieli upałów. Gdy termometry pokazują ponad 32 st. C., a na zewnątrz szaleją burze, pojawia się dość duże zagrożenie.
Kołobrzeg: w porcie spłonęła ogromna hala. 11 zastępów straży pożarnej walczyło z ogniem, który pojawił się chwilkę przed godziną 17:00. Hala "była cała w ogniu". Wjazd do portu został całkowicie zablokowany, a dym widać z daleka.Hala w Kołobrzegu stanęła w ogniu. - Pożar objął cały budynek. Na miejscu pracowało 11 zastępów straży pożarnej - przekazał st. kpt. Tomasz Kubiak, rzecznik KW PSP w Szczecinie.Pierwsze wiadomości na temat pożaru w kołobrzeskim porcie dotarły do straży pożarnej kilka minut przed godziną 17:00. Strażacy natychmiast ruszyli na miejsce, ale prowadzenie akcji w porcie była trudna. Nie ułatwiały jej również nieludzkie upały.
Niebezpiecznie wygladający wypadek wozu strażackiego w Kolbudach na Pomorzu. Jadący do pożaru lasu pojazd wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Choć widok był naprawdę przerażający, trójka pasażerów odniosła jedynie niewielkie obrażenia. W akcję zaangażowane było pięć zastępów straży pożarnej.Spieszyli, by ugasić płonący las, tymczasem w jednej sekundzie sami potrzebowali pomocy. Strażacy-ochotnicy z OSP w Pręgowie przeżyli w niedzielne popołudnie chwile grozy, gdy ich wóz wypadł z zakrętu i przewrócił się na bok.
Wielka żałoba w Ochotniczej Straży Pożarnej w Radziszewie. Na jednostkę spadł niespodziewanie ogromny cios - w tragicznych okolicznościach zmarł jeden z należących do załogi druhów. Zaledwie 20-letni mężczyzna stał się ofiarą śmiertelnego wypadku drogowego, który spowodował pijany kierowca.Ciężkie dni mają przed sobą druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Radziszewie (woj. zachodniopomorskie). W sobotę na tamtejszych strażaków-ochotników jak grom z jasnego nieba spadła tragiczna informacja o tym, że już nigdy nie ujrzą swojego bliskiego przyjaciela Oskara.
Potężny pożar lasu na Dolnym Śląsku. Płoną lasy w nadleśnictwie Pieńsk w Bielawie Dolnej. W akcji gaśniczej uczestniczy trzydzieści zastępów straży pożarnej oraz sześć samolotów. Żywioł opanował kilkadziesiąt hektarów zadrzewionego terenu.Służby donoszą, że pożar objął powierzchnię czterdziestu hektarów lasu, ale skala zagrożenia wciąż pozostaje trudna do oszacowania. W akcji gaśniczej uczestniczą strażacy z powiatów zgorzeleckiego, bolesławieckiego, lubańskiego i legnickiego.
Kłęby gęstego, czarnego dymu unoszą się nad Lęborkiem w województwie pomorskim. Katastroficzne obrazy to wynik pożaru, jaki wybuchł w środę wieczorem na zamkniętym złomowisku. W akcji gaśniczej bierze udział ponad 30 zastępów straży pożarnej.Chwilę po godzinie 19:00, gdy mieszkańcy Lęborka zasiedli do kolacji, niebo nad miastem spowiły ciemne kłęby. Przyczyną tego nie były jednak nadciągające chmury burzowe, a zanieczyszczone opary dymu, pochodzące z okolic zamkniętego złomowiska przy ulicy Słupskiej.
Przy Dworcu Zachodnim doszło do pożaru autobusu, w którym znajdywało się około 30 pasażerów. W sieci pojawiły się nagrania ukazujące wielkie kłęby dymu widoczne z odległości kilku kilometrów. Na wylocie z Warszawy utworzyły się ogromne korki.
IMGW nie ukrywa, że w praktycznie całej Polsce zagrożenie pożarowe jest duże. Miejscami stopień ryzyka pojawienia się ognia został ustanowiony na "ekstremalnie wysoki". - To człowiek odpowiada za ponad 90 procent pożarów lasów - podkreśla Komenda Główna PSP.Nie tylko burze i ulewy znajdują się pod lupą IMGW. Eksperci wraz z Lasami Państwowymi ostrzegają przed ogniem, który może się w ekspresowym tempie rozprzestrzenić na ogromne połacie.Jeśli człowiek może coś zniszczyć, to najprawdopodobniej to zrobi. Okrutne zdanie obrazujące relację ludzi z naturą ma swoje odzwierciedlenie w danych na temat pożarów lasów. Wysokie temperatury po raz kolejny przyniosły ze sobą zagrożenie pożarowe dla zwierząt, drzew, a ostatecznie nawet dla pól i infrastruktury.- Największe zagrożenie pożarowe na obszarach leśnych powodowane są przez osoby korzystające z letniego wypoczynku na tych obszarach oraz przez osoby zbierające owoce runa leśnego - czytamy w specjalnym komunikacie Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej. Mapa IMGW udowadnia, że obecnie o tragedię w niemal całej Polsce wyjątkowo łatwo.
22 jednostki straży pożarnej wspierane przez samoloty gaśnicze walczą z pożarami lasów w Wielkopolsce. Doszło tam już do wybuchu trzech pożarów. Drzewa palą się z okolicach Wielenia. Zgłoszenia strażacy otrzymali w niedzielne popołudnie. Dzisiejsza niedziela jest najgorętszym dniem w roku. Temperatura na naszych termometrach sięgnęła ponad 37 stopni. W lasach występuje najwyższy stopień zagrożenia pożarowego, od rana w całym regionie Wielkopolski strażacy zmagają się ogromnymi pożarami lasów.
Płonie góra tekstyliów w składowisku w Kamieńcu (woj. pomorskie). Do akcji gaśniczej skierowano 22 zastępy. Strażacy ostrzegają, że pożar może potrwać nawet kilka dni.Na razie nie wiadomo, dlaczego w składowisku pojawił się ogień. Od kilku godzin strażacy kontynuują akcję gaśniczą i na ten moment nic nie wskazuje na to, aby miała zakończyć się w najbliższym czasie.
W sobotę wieczorem wybuchł pożar w kamienicy w Pruszkowie (woj. mazowieckie). Dwie osoby zginęły, a jedna została przetransportowana do szpitala. Do pomocy wezwano czternaście zastępów straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała sześć godzin.Na ten moment nie wiadomo, jakie są przyczyny sobotniego pożaru. Policja wskazuje, że jest zbyt wcześnie, aby wskazywać na szczegóły tego zdarzenia.
Żałoba w Ochotniczej Straży Pożarnej ze Szczercowa. Tuż po przeprowadzonych rutynowych ćwiczeniach jeden z ich uczestników stracił przytomność. Na ratunek mężczyźnie ruszyli koledzy, a następnie ratownicy medyczni. Mimo reanimacji 49-latek zmarł.Na co dzień sam chętnie niósł pomoc potrzebującym, tymczasem los okazał się być dla niego okrutny. 49-letni strażak-ochotnik z Ochotniczej Straży Pożarnej w Szczercowej zmarł na oczach kolegów, którzy do końca próbowali ratować jego życie.
Dwie osoby spłonęły, trzecia zmarła w szpitalu w związku ze skokiem z okna płonącego budynku. Tragiczny pożar w Lublinie przy ul. Sokolej. - Z okien mieszkań znajdujących się na wyższych kondygnacjach wyglądały osoby nawołujące pomocy ze względu na zadymioną klatkę schodową i brak możliwości ewakuacji - przekazał asp. Bartłomiej Pytka.Lublin: nocny pożar w bloku. Trzy osoby zginęły, pięcioro osób trafiło do szpitala. Akcja w wieżowcu przy ul. Sokolej nie była prosta. Strażacy wezwani na miejsce musieli ugasić pożar oraz uratować mieszkańców uwięzionych na wyższych piętrach.- W momencie dojazdu na miejsce zdarzenia zastępów z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej Nr 3 z okien mieszkania znajdującego się na 2 piętrze wydobywały się płomienie i dym - przekazał asp. Bartłomiej Pytka z KM PSP w Lublinie. Pożar w Lublinie: nie żyją łącznie trzy osobyŹródło: kpt. Radosław Goliszek KM PSP Lublin
Pożar lokomotywy pociągu pośpiesznego nieopodal Stargardu, pasażerowie zostali w trybie natychmiastowym ewakuowani z pociągu. Płonący skład znajduje się kilkanaście kilometrów od miejscowości Recz (województwo zachodniopomorskie). Płomienie wydobywające się z lokomotywy doprowadził do pożaru traw.Pożar lokomotywy na trasie Szczecin-Lublin. Do zdarzenia doszło w powiecie choszczeńskim w województwie zachodniopomorskim. - Pasażerowie opuścili pociąg w Tarnowie. W działaniach brało udział sześć zastępów straży pożarnej - przy lokomotywie oraz na trasie w kilku miejscach - przekazała Komenda Wojewódzka Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinie.
Do niebywałej tragedii doszło w niedzielne popołudnie nad jeziorem Orawskim na Słowacji. Według lokalnych mediów 17-letni mieszkaniec powiatu nowotarskiego próbował przepłynąć zatokę, jednak w pewnym momencie zniknął pod wodą. Pomimo przeprowadzonej reanimacji nie udało się go uratować. Dramatyczny incydent miał miejsce w niedzielę 12 czerwca tuż za naszą południową granicą, na terenie Słowacji. 17-letni Polak wybrał się wraz z rodziną i przyjacielem nad Jezioro Orawskie, by skorzystać z niezwykle sprzyjającej pogody.W pewnym momencie 17-latek wraz z kolegą zdecydował się przepłynąć zatokę. Niestety, ale nie zrealizował tego założenia, ponieważ w pewnym momencie zniknął pod wodą i już się nie wynurzył.Jak relacjonowały lokale media, chłopak znajdował się powierzchnią przez kilkadziesiąt minut. Na miejsce zadysponowano służby medyczne, które podjęły heroiczną próbę reanimacji. Niestety, ale pomimo wysiłków medyków, życia młodego mężczyzny nie udało się uratować.
W miejscowości Kochanowice w woj. śląskim doszło w niedzielę do wybuchu w jednym z budynków mieszkalnych. Co najmniej jedna osoba została ranna.Jak podaje na Facebooku fanpage Dzieje się - Śląskie, prawdopodobnie doszło do eksplozji substancji łatwopalnej. Przyczynie dokładnie przyjrzy się policja, która szybko pojawiła się na miejscu zdarzenia.Nie wiadomo do jakich szkód doszło w wyniku wybuchu, natomiast potwierdzono informację o przynajmniej jednej rannej osobie. Nie podano, w jakim jest stanie, ale przetransportowaną ją do szpitala z pomocą śmigłowca Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.W akcji brały udział okoliczne OSP, PSP Lubliniec, WSP Lubliniec, Policja i ZRM. Więcej informacji, gdy poznamy dalsze szczegółyArtykuły polecane przez Goniec.pl:Ostatnie pożegnanie zamordowanej w Szwecji Polki. Matka kobiety w rozpaczy padła na kolanaPolicjanci z Elbląga nie mieli pojęcia, że są nagrywani. 18-latka ujawniła, co jej zrobiliO której procesja w Boże Ciało 2022? Gdzie oglądać? Lista procesji i program TVŹródło: Radio ZET
Groźny pożar tuż przed budynkiem Sejmu. - Policjanci pełniący nocną służbę zaobserwowali ogień w namiocie - podała stołeczna policja. Ogień pojawił się w miasteczku wolności. - Z dymem poszło ponad sześć lat historii - napisał Maciej Bajkowski.Spłonęło miasteczko wolności przed Sejmem. W miasteczku mieszkały osoby, które nie zgadzały się z polityką Prawa i Sprawiedliwości. - Funkcjonariusze wybudzili trzech mężczyzn, a następnie wyprowadzili ich w bezpieczne miejsce - podała stołeczna policja.
Ogromny pożar w zakładach Ciarko w Sanoku. W budynku produkcyjno-magazynowym należącym do wiodącego producenta okapów pali się lakiernia. Z pożarem walczy 30 zastępów straży pożarnej, w sile około 150 strażaków. Ogień nie jest opanowany i rozprzestrzenia się na kolejne hale. Z daleka widać wielkie kłęby dymu.Informacja o pożarze w fabryce Ciarko w Sanoku dotarła do strażaków o godzinie 13.30. - Ze zgłoszenia wynika, że pożar zaczął się od hali, w której znajduje się lakiernia - tłumaczy kpt. Anna Kozłowska, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej.
To nie była spokojna noc dla mieszkańców Małopolski. W Garlicy Murowanej doszło do wybuchu pożaru w domu jednorodzinnym. Budynek stanął w ogniu w wyniku uderzenia piorunem. Z pożarem walczyło aż 7 zastępów straży pożarnej. Niestety, IMGW ostrzega przez kolejnymi niebezpiecznymi burzami.
We wtorek rano mieszkańcy Ścinawki Dolnej (woj. dolnośląskie), zauważyli płomienie wychodzące z jednego z domów jednorodzinnych w ich miejscowości. Po natychmiastowym powiadomieniu straży pożarnej, niedługo później pożar udało się ugasić. Niestety, w środku odnaleziono spalone ludzkie ciało.
Groźne zdarzenie w miejscowości Przekolno w województwo zachodniopomorskim. Cztery osoby trafiły do szpitala po tym, jak podtruły się tlenkiem węgla. Na miejscu interweniowały straż pożarna, policja, pogotowie gazowe, zespoły ratownictwa medycznego oraz śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Strażacy przypominają o nieocenionej roli, jaką w podobnych przypadkach mogą odegrać czujniki czadu.Do incydentu doszło w piątek 3 czerwca około godziny 19:00. Czworo mieszkańców budynku w miejscowości Przekolno w gminie Pełczyce podtruło się tlenkiem węgla i straciło przytomność.
W środę, 1 czerwca, w godzinach popołudniowych doszło do pożaru w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Częstochowie przy ulicy PCK. Zapalił się oddział neurologii. Jak informuje straż pożarna, jedna osoba nie żyje, a jedna została ranna. Zgłoszenie o pożarze, na trzecim piętrze Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie, służby otrzymały po godzinie 16. Strażacy otrzymali zgłoszenie błyskawicznie, bo zadziałał system sygnalizacji pożarowej. Po siedmiu minutach wozy strażackie były już na miejscu, a sytuację opanowano po około trzydziestu minutach.
Groźnie wyglądający wypadek w miejscowości Zawidy w województwie warmińsko-mazurskim. Choć osobowy volkswagen uległ całkowitemu zniszczeniu po zderzeniu z drzewem, kierowca samochodu nie odniósł żadnych obrażeń. Patrząc na zdjęcia opublikowane przez strażaków, aż trudno uwierzyć w szczęście mężczyzny.Chwile grozy przeżył kierowca volkswagena, który we wtorek nad ranem przemierzał trasę Reszel - Kominki. Mężczyzna, jadąc prostym odcinkiem drogi, z nieznanych przyczyn zjechał na pobocze i uderzył w stojące tam drzewo. Wezwane do pomocy służby nie mogły uwierzyć w to, co zobaczyły.
We wtorkowy poranek władze Jastarni zarządziły ewakuację mieszkańców i turystów. Wszystko w związku z akcją usunięcia z pobliskiego portu niewybuchu z czasów II wojny światowej. Do akcji wkroczyło wojsko. Wiadomo, kiedy będzie można bezpiecznie powrócić w pobliskie rejony.Wtorkowy poranek w Jastarni stał pod znakiem akcji ewakuacyjnej. Wojsko zdecydowało się na usunięcie z okolicznego portu wojennego niewybuchu, który w realny sposób zagraża bezpieczeństwu nie tylko mieszkańców, ale również turystom. Burmistrz miasta zdecydował się na ewakuację, ponieważ wojsko zamierza podjąć próbę wyjęcia pocisku z akwenu. Akcja ma być przeprowadzona we wtorek, 31 maja w godzinach od 8:00 do 15:00. Lokalna administracja wydała specjalny komunikat, zgodnie z którym lokalni mieszkańcy, a także turyści przebywający w okolicach portu powinni na kilka godzin opuścić swoje mieszkania czy kwatery. Nakaz wydany przez burmistrza Tyberiusza Narkowicza dotyczy osób mieszkających przy kilkunastu ulicach, w tym przy Portowej, Nad Zatoką, Szyprów, Błękitnej, Herrmanna, Braci Kłosów, Jana z Kolna, Ceynowy, Rybackiej, Południowej, Pl. Necla, Tadeusza Kościuszki (od nr 7 do końca), Abrahama (od nr 19 do końca), Mariana Stelmaszczyka (od nr 5 do końca), Ks. Bernarda Sychty (numery nieparzyste od 35 do 95), Szkolnej (od nr 1 do nr 11), ul. Spokojnej, Kossak-Główczewskiego (od nr 3A do końca), Adama Mickiewicza (od nr 31 do 71). Według oficjalnych danych mieszkańcy byli zobowiązani, by opuścić miejsca zamieszkania do godziny 8:00 rano. Specjalne ogłoszenie miała również lokalna policja, która poinformowała mieszkańców, by ci tuż przed opuszczeniem domostw, zabezpieczyli swoje mienie.
21 zastępów straży pożarnej walczy z pożarem hali na terenie Przedsiębiorstwa Gospodarki Odpadami w podkieleckim Promniku w gminie Strawczyn. W ogniu stanęły cztery wiaty, w których wytwarzano paliwa alternatywne i folię. Służby alarmują, by okoliczni mieszkańcy nie opuszczali domów i nie otwierali okien.Jak dowiedziała się reporterka portalu Goniec.pl, na miejscu zdarzenia pracują obecnie 32 zastępy straży pożarnej. Funkcjonariusze wykorzystują ciężki sprzęt. Akcja jest bardzo utrudniona ze względu na wysoką temperaturę.