Do niecodziennego zdarzenia doszło w sobotę 2 grudnia w Wągrowcu. Tamtejsi policjanci zostali powiadomieni o bardzo niepokojącym liście z wołaniem o pomoc, które mieszkanki jednego z bloków znalazły na zewnętrznym parapecie budynku. Finał sprawy okazał się zaskakujący.
Komendant Główny Policji poinformował we wtorek nad ranem, że 5 grudnia o godzinie 17.00 w całym kraju rozlegnie się dźwięk policyjnych syren. Wszystko to ma związek z tragicznymi wydarzeniami ostatnich dni.
Wirtualna Polska dotarła do informacji, jaką broń znaleziono przy Maksymilianie F., inna od tej, której zazwyczaj używa policja. Uważa się, że to właśnie nią oskarżony strzelał do tragicznie zmarłych policjantów z Wrocławia. Teraz zbadają to biegli.
Warszawa. Wypadek z udziałem policyjnego radiowozu na Mokotowie. Samochód osobowy zderzył się z pojazdem policji w poniedziałek 4 grudnia. Do szpitala trafiło trzech policjantów.
Policja prosi o pomoc w znalezieniu 45-letniego mężczyzny. Komenda z Jarosławia opublikowała wizerunek Adriana Skrzypczaka z nadzieją, że ktokolwiek go rozpozna. Śledczy proszą o pilny kontakt każdego, kto wie, gdzie znajduje się poszukiwany.
Historia jak z filmu przydarzyła się rodzinie 16-latki z powiatu tomaszowskiego (woj. Łódzkie). Nastolatka zaginęła, a rodzice rozpoczęli rozpaczliwe poszukiwania, które doprowadziły ich aż do Nowego Jorku.
Maksymilian F. dostał zarzuty postrzeleniach dwóch wrocławskich policjantów. Obaj walczą o życie, więc potencjalna kara może być dla napastnika jeszcze wyższa. Specjalista, autor bloga „Służba Więzienna Okiem Klawisza” opowiedział o2 o tym, z czym może spotkać się Maksymilian F. w więzieniu.
7-letni chłopiec biegł chodnikiem i krzyczał, że jego mama potrzebuje pomocy. Jego wołanie usłyszeli policjant po służbie i pracownik pobliskiej restauracji, którzy natychmiast zareagowali i ruszyli pod wskazany przez chłopca adres. Okazało się, że przebywająca tam kobieta padła ofiarą przemocy.
Pojawiły się nowe informacje w sprawie Maksymiliana F., który w piątkowy wieczór we Wrocławiu postrzelił dwóch policjantów. Lekarze walczą o życie funkcjonariuszy w szpitalu. Wiadomo, że w chwili zatrzymania mężczyzna nie miał na rękach kajdanek. Jak mogło do tego dojść?
W Dybowie (woj. Kujawsko-pomorskie) na drodze krajowej numer 10 doszło do czołowego zderzenia samochodu osobowego z dostawczym. 75-letni kierowca zmarł.
Wstrząsająca i rodząca wiele pytań historia z Wrocławia. 31-letnia Malwina jednego dnia została zatrzymana przez policję za kradzież, drugiego już nie żyła. Sekcja zwłok kobiety miała wykazać, że została ona dotkliwie pobita. O śmierci wrocławianki jej bliscy dowiedzieli się jednak zupełnie przez przypadek. Po dwóch miesiącach, gdy chcieli zgłosić jej zaginięcie, na jaw wyszła brutalna prawda.
Gdzie jest Oliwia Mikołajczyk z Turka? To pytanie zadają sobie bliscy i znajomi dziewczyny oraz wszystkie zaangażowane w jej poszukiwania osoby. 15-latka od czwartku (2 grudnia) nie daje żadnego znaku życia. Później widziana miała być tylko jeden raz i ślad nagle się urwał. Rodzina dziewczyny jest zrozpaczona, dlatego też prosi o pomoc.
Lubelska policja opublikowała w mediach społecznościowych nagranie z wypadku, które zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu. Młody kierowca nie ustąpił pierwszeństwa i doprowadził do bardzo niebezpiecznego zderzenia.
Warszawska policja zatrzymała do kontroli kierowcę, który podróżował po stołecznych ulicach kompletnie zniszczonym samochodem. Twierdził, że jedzie do Gruzji. - Są sytuacje, które nie tyle dziwią, co wręcz przerażają - komentuje incydent policja i udostępnia w mediach społecznościowych zdjęcia.
Maksymilian F. w piątek we Wrocławiu postrzelił dwóch policjantów. Funkcjonariusze trafili do szpitala w stanie krytycznym. Lekarze walczą o ich życie.
Pod sklepem w Wielkopolsce dokonano makabrycznego odkrycia. Policja została wezwana pod market, gdyż wewnątrz busa zauważono mężczyznę. 45-latek nie dawał znaków życia. W środku znaleziono broń, a przechodniów zaalarmował widok obrażeń mężczyzny.
Rodzina zmarłej Natalii z Andrychowa przerwała milczenie. Przyjaciółka zdruzgotanego ojca 14-latki ujawniła, w jakim stanie jest mężczyzna. Bliscy Natalii najwięcej zarzutów mają do policjantów z lokalnego komisariatu. Wiele faktów pozostaje niejasnych.
Trwa wyjaśnianie sprawy śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa. Dziewczynka zmarła w szpitalu po tym, jak została znaleziona w głębokiej hipotermii pod jednym z miejskich marketów. Wcześniej zgłaszała tacie, że źle się czuje i nie wie, gdzie jest. Śledczy badają teraz, czy policja dochowała wszelkich koniecznych procedur, aby zapobiec tragedii. Zdaniem eksperta i byłego funkcjonariusza Macieja Karczyńskiego, oczywistym jest, że za dramat “ktoś musi odpowiedzieć”.
Od piątkowego wieczora na terenie Wrocławia trwały intensywne poszukiwania 44-letniego Maksymiliana F., który postrzelił z broni dwóch funkcjonariuszy. Mężczyznę udało się zatrzymać po kilkugodzinnej obławie, w którą zaangażowano siły z całej Polski. Komendant Główny Policji wyznaczył nawet nagrodę w wysokości 100 tys. zł za wszelkie informacje mogące przyczynić się do ujęcia przestępcy. Wiadomo już, co stanie się teraz z pieniędzmi.
Poszukiwany w związku z postrzeleniem dwóch policjantów we Wrocławiu Maksymilian F. jest już w rękach organów ścigania. Do zatrzymania mężczyzny doszło kilka godzin po zdarzeniu w okolicy wrocławskiego Stadionu Olimpijskiego. 44-latek jeszcze dziś ma zostać przesłuchany. Prokuratura właśnie przekazała najnowsze informacje w sprawie.
Policja przekazała najnowsze wieści w sprawie pościgu, jaki ruszył po piątkowej strzelaninie we wrocławskiej dzielnicy Krzyki. Jak podano, obława zakończyła się ujęciem 44-letniego poszukiwanego. Maksymilian F. miał postrzelić z broni dwóch funkcjonariuszy. Ich stan określany jest jako krytyczny.
Policjanci z Dolnego Śląska zakończyli obławę za Maksymilianem F. W piątkowy (1 grudnia) wieczór mężczyzna miał postrzelić w głowę dwóch funkcjonariuszy i zbiec w nieznanym kierunku. Już na publikowanych w przeszłości w sieci filmach jawił się on jako osoba bardzo agresywna i nieobliczalna. - Lubię, jak wrogowie boją się - groził.
Wokół tragicznej śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa jeszcze długo nie będzie cicho. Historia dziewczynki poruszyła wszystkich, szkoda tylko, że tak późno. Wiele osób wciąż nie potrafi przejść nad sprawą do porządku dziennego i zastanawia się nad tym, czy dramatu można było uniknąć. Postępowanie odpowiednich służb trwa, jednak media dotrzeć miały do nowych, wysoce martwiących ustaleń na temat działań policji.
Niepokojące doniesienia z Wrocławia. Na terenie miasta trwa szeroko zakrojona obława na mężczyznę, który postrzelił w głowę dwóch funkcjonariuszy policji. Mundurowi w stanie krytycznym zostali przetransportowani do szpitala. Do mieszkańców całego powiatu wrocławskiego rozesłano alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa.
Policjant z Andrychowa skomentował sprawę śmierci 14-letniej Natalii. Odniósł się zarzutów, iż nie próbowano zlokalizować telefonu komórkowego nastolatki. - Nasze działania trzeba wyjaśnić - stwierdził policjant, który poprosił o zachowanie anonimowości.
Ksiądz skomentował śmierć 14-letniej Natalii z Andrychowa. Znany duszpasterz bierze w obronę zwykłych mieszkańców miasta i wskazuje, że nie należy mówić o znieczulicy społecznej. Niemniej ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski wskazuje, kto mógł przyczynić się do tego, by nastolatka nadal żyła.
Znana jest wstępna przyczyna śmierci 14-letniej Natalii z Andrychowa. Dziewczynka zmarła po tym, jak została znaleziona wyziębiona pod jednym ze sklepów w mieście. Na ten moment ustalenia prokuratury są wstrząsające. To ogromna tragedia.
Okoliczności śmierci 14-letniej Natalki z Andrychowa zostaną zbadane przez śledczych. Sprawdzą oni, jak działali funkcjonariusze od momentu zawiadomienia przez ojca o zaginięciu dziecka. Już teraz wiadomo jednak, że są rozbieżności w tłumaczeniach.