Incydent podczas obchodów rocznicy rzezi wołyńskiej. Policja interweniowała w siedzibie biskupów
Na konferencji prasowej zorganizowanej w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich związanej z obchodami 80. rocznicy rzezi wołyńskiej musiała interweniować policja. Na sali pojawił się ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski z transparentem, który rzekomo zakłócił przebieg wydarzenia.
Polsko-ukraińskie upamiętniene ofiar zbrodni wołyńskiej
Wczoraj (8.07) w archikatedrze św. Jana Chrzciciela w Warszawie rozpoczęły się trzydniowe obchody 80. rocznicy rzezi wołyńskiej, które zakończą w niedzielę w Łucku, w Ukrainie. O 11:00 rozpoczęła się uroczysta polsko-ukraińska msza święta.
Na 12:30 zaplanowano konferencję prasową abp. Gądeckiego i abp. Szewczuka, którzy mieli podpisać orędzie o przebaczeniu i pojednaniu. Pod kościołem obecny był ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który zjawił się tam z transparentem wzywającym do pochówku ofiar zbrodni. Została wezwana policja.
Czternasta emerytura nie trafi do większej liczby seniorów? Sejm odrzucił poprawki SenatuKs. Isakowicz-Zaleski został spisany przez policję
Ks. Isakowicz-Zaleski relacjonował, co się stało. - Po spotkaniu pod katedrą, poszedłem z kilkoma dziennikarzami do Pałacu Arcybiskupów Warszawskich, gdzie odbywała się konferencja prasowa. Powiedziano nam, że nie ma miejsca, a okazało się, że sala była prawie pusta. Przynajmniej 2/3 miejsc było pustych - mówił dziennikarzom WP duchowny. - Po rozmowie udało się wejść. Ja wraz z panem Antonim, który jako niemowlę przeżył rzeź, rozwinęliśmy transparent domagający się pochówku ofiar, po czym wezwano policję. Przyszło sześcioro funkcjonariuszy, którzy nas spisali - tłumaczył.
Kapłan zapewnił, że jego obecność nie zakłóciła wydarzenia. - W trakcie konferencji trwały czynności policji. Mundurowi zachowywali się bardzo rozsądnie i spokojnie. Pełen profesjonalizm. Tak "pozytywnie" mogę nawet powiedzieć. Funkcjonariusze wytłumaczyli, że przybyli tu w związku ze zgłoszeniem, które otrzymali od pracowników pałacu arcybiskupów, że "jacyś osobnicy wtargnęli na konferencje" - mówi. - Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Gęsiak powiedział, że trzeba zakończyć konferencję, bo myśmy się źle zachowali, co jest nieprawdą - dodał.
Duchowny wcześniej starł się z prezydentem Dudą
Rzeź wołyńska pozostaje chyba najtrudniejszą kwestią w stosunkach polsko-ukraińskich. Ks. Isakowicz-Zaleski i prezydent Andrzej Duda mieli w tej sprawie nerwową wymianę zdań. - Wyluzowany i uśmiechnięty Andrzej Duda odbył kolejną wycieczkę na Ukrainę na koszt podatnika. Jednak znów nie miał odwagi zapalić znicz i pomodlić się nad ‘dołami śmierci’ - pisał duchowny pod koniec czerwca.
Prezydent odniósł się do dych słów. - Wolałbym, że ks. Isakowicz-Zaleski zajmował się tym, czym zajmuje się ksiądz. Wolałbym, żeby nie zajmował się polityką. Prowadzimy spokojną politykę, nie biegania z widłami, tylko politykę spokojnego szukania porozumienia ws. trudnych historycznie, które liczą sobie wiele dziesięcioleci, bardzo skomplikowane i niezwykle bolesne dla istotnej grupy rodaków - zapewniała głowa państwa.
Wczoraj Mateusz Morawiecki przyjechał na teren nieistniejącej już dziś ukraińskiej wsi Ostrówek. Wkopał drewniany krzyż w miejscu dawnego krzyża przydrożnego i pomodlił się przed nim. Następnie zapalił znicz przed figurą Matki Boskiej. Szef rządu odwiedził też cmentarz, gdzie pochowane są ofiary rzezi wołyńskiej. Złożył wieniec przed pomnikiem, który wzniesiono ku ich pamięci.
Źródło: WP