"Tarcza Wschód" i "Bałtycka Linia Obrony". Tusk apeluje do UE o wsparcie finansowe

UE powinna dołożyć pieniądze do bezpieczeństwa Wschodu

Tuż przed planowanym szczytem Unii Europejskiej zaplanowanym na 26–27 czerwca, premier Donald Tusk oraz liderzy Litwy, Łotwy i Estonii zwrócili się do unijnych władz z ważnym apelem. W specjalnym liście adresowanym do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen oraz szefa Rady Europejskiej Antonio Costy wezwali do uznania projektów „Tarcza Wschód” i „Bałtycka Linia Obrony” za przedsięwzięcia o charakterze strategicznym dla całej Wspólnoty. 

Podkreślili jednocześnie, że realizacja tych planów wymaga zaangażowania finansowego ze strony Brukseli, ponieważ dotyczą one bezpieczeństwa wszystkich państw członkowskich, a nie tylko krajów przyfrontowych. Wspólny apel Tuska i liderów bałtyckich przed szczytem UE stanowi sygnał polityczny – chce wymusić unijne wsparcie dla wschodniej obrony. To próba uznania inwestycji za inicjatywy europejskie, które wymagają współfinansowania. W kontekście wojny na Ukrainie i napięć z Rosją, tego typu projekt może stać się strategicznym elementem obronnym i politycznym Polski oraz całej UE.

Czym są "Tarcza Wschód” i "Bałtycka Linia Obrony”?

"Tarcza Wschód” to polski projekt strategiczny rozbudowy infrastruktury obronnej na długości około 800 km: od Pomorza przez Warmię-Mazury, Podlasie, Lubelszczyznę po Podkarpacie. Pierwsze 10 mld zł jest już zabezpieczone, ale szacunki mówią, że potrzeby będą znacznie większe. Projekt przewiduje budowę umocnień, przeszkód terenowych, schronów, fabryk amunicji i broni, a także uproszczonych procedur inwestycyjnych.

Bałtycka Linia Obrony to odpowiednik tej strategii w krajach bałtyckich – inicjatywa wzmacniająca wschodnią flankę NATO, planowana z myślą o integracji z polskim systemem “Tarczy Wschód”. Autorytety z Warszawy i krajów bałtyckich wskazują na rosnące zagrożenie ze strony Rosji i Białorusi, co czyni koniecznym budowę odpornej, skoordynowanej linii obronnej na granicy wschodniej UE. Według dokumentu, oba projekty ”mają na celu zapobieganie, zakłócanie i odstraszanie” agresora oraz służą wzmocnieniu bezpieczeństwa całej Unii. Koordynacja między państwami regionu już trwa, ale to – zdaniem autorów – za mało bez udziału Brukseli.

ZOBACZ TAKŻE: Nowy sondaż powyborczy. Polacy wskazali na to, czego oczekują od rządu Tuska

Znaczenie inicjatyw dla Polski

Jeśli UE wspomoże budowę “Tarczy Wschód” i ”Linii Obrony Bałtyckiej”, Polska zyska dostęp do unijnych funduszy obronnych, wspólnych zamówień, skrócenie procedur inwestycyjnych – szybsze budowanie i produkcja amunicji oraz renomę lidera bezpieczeństwa w regionie oraz w UE.

Część polityków PiS-u głosujących przeciw, a także eurosceptyczne środowiska, krytykują iniciativa Tusków i krajów bałtyckich – argumentując, że oddanie unijnym instytucjom wpływu w sprawach obrony zagraża suwerenności państw narodowych i może prowadzić do podporządkowania się interesom silniejszych państw UE. 

Tusk podkreślił, że projekt jest już uznawany przez UE za priorytet obrony do 2030 roku. W marcu Rada Ministrów przyjęła ustawę o przyspieszeniu procedur administracyjnych, by inwestycje zbrojeniowe – schrony, amunicja – były producentowane sprawniej. W Brukseli projekt zdobył poparcie większości europarlamentarnej – rezolucja uznała "Tarcza Wschód” za flagowy projekt obrony UE.