Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Tak niemieckie media nazwały Nawrockiego. Zaskakujące określenie
Julia Bogucka
Julia Bogucka 20.12.2025 20:44

Tak niemieckie media nazwały Nawrockiego. Zaskakujące określenie

Tak niemieckie media nazwały Nawrockiego. Zaskakujące określenie
Fot. Anita Walczewska/East News, ANDREW CABALLERO-REYNOLDS/AFP/East News

Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu stał się punktem odniesienia nie tylko dla amerykańskich strategów, ale również dla europejskich komentatorów. Niemieckie media przyglądają się prezydenturze zza Oceanu, a także temu, co dzieje się nad Wisłą. Komentatorzy punktują podobieństwa i różnice pomiędzy Karolem Nawrockim a Donaldem Trumpem.

Nowe głowy państwa na czele

Współczesna scena polityczna w coraz mniejszym stopniu premiuje technokratów w nienagannie skrojonych garniturach, a coraz częściej zwraca się ku liderom oferującym silne emocje i proste podziały. Donald Trump, wygrywając wybory w Stanach Zjednoczonych, udowodnił, że kluczem do sukcesu nie jest łagodzenie sporów, lecz ich umiejętne podsycanie oraz budowanie wizerunku bezkompromisowego obrońcy tradycyjnych wartości.

Ten mechanizm polityczny, oparty na bezpośrednim starciu z liberalnymi elitami i mediami głównego nurtu, jest, jak sugerują obserwatorzy, z uwagą analizowany przez strategów w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ulicy Nowogrodzkiej. Po utracie władzy na rzecz koalicji 15 października, formacja Jarosława Kaczyńskiego potrzebuje zmian, a więc kogoś, kto nie tylko zmobilizuje żelazny elektorat, ale także narzuci nową dynamikę w debacie publicznej, spychając Donalda Tuska do narożnika.

Tak niemieckie media nazwały Nawrockiego. Zaskakujące określenie
Fot. DOUG MILLS/AFP/East News

Karol Nawrocki, który rozpoznawalność budował sprawując funkcję prezesa IPN, od dawna kreuje wizerunek człowieka czynu, a nie gabinetowego dyplomaty. Jego publiczne wystąpienia, pełne historycznych odniesień i patriotycznego patosu, są precyzyjnie skalkulowane na wywołanie rezonansu emocjonalnego. Podobieństwa do amerykańskiego prezydenta elekta nie kończą się jednak na retoryce. Zarówno Trump, jak i Nawrocki, doskonale czują się w roli outsiderów walczących z “układem”, w przypadku Amerykanina jest to ”Deep State”, w przypadku Polaka “postkomunistyczne” złogi i obce wpływy, które w jego narracji wciąż determinują losy Rzeczypospolitej. Wybór takiej strategii nie jest przypadkowy; w dobie baniek informacyjnych i polaryzacji, tylko kandydat zdolny do wywołania skrajnych emocji ma szansę na przebicie się przez szum medialny i realne zagrożenie urzędującemu obozowi władzy.

Niemieckie media przyglądają się prezydenturze Nawrockiego

W ostatnich dniach uwaga światowych mediów skupiona jest na wizycie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w Polsce oraz jego spotkaniu z nowym prezydentem RP, Karolem Nawrockim. Wydarzenie to szeroko komentowane jest nie tylko w kraju, ale również za granicą. O prezydencie Polski coraz częściej mówią nasi sąsiedzi, w tym Niemcy, gdzie zarówno opinia publiczna, jak i media z dużą uwagą obserwują pierwsze kroki Nawrockiego na arenie międzynarodowej i krajowej, analizując jego styl sprawowania władzy oraz polityczne deklaracje.

Niemiecka opinia publiczna z rosnącym zainteresowaniem przygląda się nowemu prezydentowi Polski. Tamtejsze media, wyczulone na wszelkie sygnały antyniemieckiej retoryki, błyskawicznie zdiagnozowały potencjał, jaki niesie ze sobą nowa kadencja w Pałacu. Niemieckie media, w tym m.in. MDR, w swoich analizach nie pozostawiają złudzeń, wprost określając Karola Nawrockiego mianem "polskiego Trumpa”.

Niemiecki portal MDR w swojej analizie przedstawia Karola Nawrockiego jako polityka stylizującego się na silnego przywódcę na wzór Donalda Trumpa, przy jednoczesnym podkreśleniu zasadniczych ograniczeń wynikających z polskiego ustroju. Autorzy tekstu zauważają, że sposób działania Nawrockiego oraz jego retoryka budują wizerunek zbliżony do amerykańskiej głowy państwa, mimo że konstytucja RP nie przyznaje prezydentowi kompetencji choćby zbliżonych do tych, którymi dysponuje prezydent Stanów Zjednoczonych. Zdaniem MDR podobieństwa między obu politykami są "oczywiste”, a amerykański prezydent jawi się jako wyraźny punkt odniesienia i polityczny wzór dla Nawrockiego.

Tak niemieckie media nazwały Nawrockiego. Zaskakujące określenie
Fot. GINTS IVUSKANS/AFP/East News

Portal zwraca uwagę na narastający konflikt między ośrodkiem prezydenckim a rządem Donalda Tuska, który jest dostrzegany również poza granicami Polski. MDR opisuje polskie społeczeństwo jako głęboko podzielone, wskazując na długotrwałą dominację sporu między obozem liberalnym a narodowo-konserwatywnym w życiu publicznym. Jednocześnie podkreśla zmęczenie obywateli nieustannymi bataliami politycznymi, co, według autorów, Nawrocki skutecznie wykorzystywał w kampanii wyborczej, zapowiadając zakończenie "wojny polsko-polskiej”. W ocenie portalu deklaracje te nie znalazły jednak potwierdzenia w praktyce, gdyż po objęciu urzędu napięcia jedynie się nasiliły.

Zobacz też: Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski

Najważniejsza różnica pomiędzy Nawrockim a Trumpem

MDR przypomina, że realna władza w Polsce spoczywa w rękach parlamentu i rządu, a rola prezydenta ma w dużej mierze charakter reprezentacyjny, uzupełniony prawem weta ustawodawczego. O ile poprzedni prezydenci korzystali z tego instrumentu raczej oszczędnie, o tyle Nawrocki, zdaniem niemieckich komentatorów, traktuje weto jako narzędzie politycznej konfrontacji z rządem. Portal ocenia, że prezydent konsekwentnie buduje obraz polityka dominującego nad premierem i kreuje się na "twardziela”, który rzekomo panuje nad sytuacją.

Jednocześnie autorzy analizy wskazują na zasadniczą różnicę między Nawrockim a Trumpem. O ile amerykański prezydent dysponuje realną, szeroką władzą wykonawczą, o tyle polski prezydent, jak pisze MDR, może jedynie marzyć o systemie prezydenckim wzorowanym na modelu amerykańskim. W tym sensie styl i ambicje Nawrockiego wykraczają poza faktyczne kompetencje jego urzędu, co stanowi jeden z głównych punktów krytycznej oceny niemieckiego portalu.

Porównanie do Donalda Trumpa w kręgach polskiej prawicy może być traktowane jako komplement i dowód na skuteczność obranego kursu. Karol Nawrocki, wchodząc w buty "polskiego Trumpa”, przyjmuje strategię totalnej polaryzacji, która zakłada, że nie ma miejsca na półśrodki i ukłony w stronę centrum. Skutki takiego podejścia mogą być odczuwalne na wielu płaszczyznach. 

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News