Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 20.12.2025 18:53

Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski

Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski
fot. Departament Sprawiedliwości USA

Ujawniono nieznane dotąd materiały zza oceanu, które rzucają zupełnie nowe światło na jedną z najgłośniejszych afer świata. Gigantyczne archiwum dowodów skrywa wątki, o których nikt wcześniej nie miał pojęcia. Co gorsza, tropy prowadzą prosto do naszego kraju.

Oskarżenia względem Epsteina? Co ciążyło nad biznesmenem

Jeffrey Epstein był człowiekiem, który udowodnił światu, że gigantyczne pieniądze potrafią kupić ciszę, ale tylko do czasu. Przez lata funkcjonował jako enigmatyczny finansista, obracający się wśród prezydentów, naukowców i brytyjskiej rodziny królewskiej. Jednak pod fasadą luksusowych rezydencji i prywatnych odrzutowców krył się mechanizm, który dziś bez trudu nazywamy zorganizowaną siatką handlu ludźmi. Oskarżenia pod adresem Epsteina nie dotyczyły "błędów młodości". To był system. Według prokuratorów i licznych ofiar, Epstein wraz ze wspólniczką Ghislaine Maxwell, stworzył piramidę pedofilską. Mechanizm był brutalnie prosty: młode dziewczyny, często w trudnej sytuacji życiowej, były werbowane pod pretekstem pracy przy masażach, a następnie wykorzystywane seksualnie i zmuszane do werbowania kolejnych ofiar.

Najbardziej uderzający w tej historii jest rok 2008. To wtedy Epstein, mimo przygniatających dowodów, zawarł skandaliczną ugodę z prokuraturą na Florydzie. Dzięki układom z wpływowymi ludźmi uniknął zarzutów federalnych i odsiedział zaledwie 13 miesięcy w luksusowych warunkach, z prawem do wychodzenia do pracy. To był moment, w którym system sprawiedliwości jawnie mrugnął okiem do milionera, dając mu zielone światło na kontynuowanie procederu. Kres przyszedł dopiero w 2019 roku, gdy nowe dowody i determinacja ofiar doprowadziły do jego ponownego aresztowania. Epstein nie doczekał procesu – zmarł w celi w tajemniczych okolicznościach, oficjalnie przez samobójstwo. Pozostawił po sobie listę wpływowych znajomych, którzy do dziś drżą na myśl o tym, co mogło znaleźć się w jego dokumentach. To nie była historia o jednym zdeprawowanym człowieku, ale o tym, jak władza i wpływy mogą przez dekady czynić kogoś nietykalnym.

Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski
Jaffrey Epstein fot. Departament Sprawiedliwości USSA

Polska uwikłana w sprawę Epsteina?

Kiedy myślimy o Jeffreyu Epsteinie, przed oczami stają nam prywatne odrzutowce, karaibskie wyspy i śmietanka towarzyska z pierwszych stron gazet. To świat, który wydaje się odległy od naszej nadwiślańskiej rzeczywistości. Jednak najnowsza porcja dokumentów ujawniona przez amerykański Departament Sprawiedliwości sprawia, że ta brudna historia zaczyna pukać do naszych drzwi. I to w sposób całkiem dosłowny, bo na liście billingów finansisty słowo „Poland” pojawia się częściej, niż moglibyśmy przypuszczać. Nie znajdziemy tam na razie sensacyjnych treści wiadomości. Amerykańscy urzędnicy, zasłaniając się ochroną ofiar, starannie wymazali każde zdanie, które mogłoby rzucić światło na to, o czym Epstein rozmawiał z kimś w naszym kraju. Zostały tylko techniczne „szkielety”: daty, godziny i ten nieszczęsny dopisek o lokalizacji. Wiemy więc, że między styczniem 2004 a grudniem 2005 roku Epstein regularnie wysyłał wiadomości tekstowe w polskim kierunku. Co w nich było? Możemy tylko zgadywać, ale biorąc pod uwagę profil jego działalności, te domysły nie należą do przyjemnych.

Sam Epstein miał zresztą do Polski stosunek sentymentalny, choć podszyty sporą dawką arogancji. W jednym z e-maili z 2014 roku, który wypłynął dzięki pracom komisji Kongresu, finansista wprost zadeklarował, że czuje się Polakiem. Nie było to stwierdzenie wyssane z palca – jego dziadek pochodził z Białegostoku. To jednak nie wszystko. W tej samej korespondencji Epstein silił się na analizę polskiej polityki. Zaskakujące jest to, jak bardzo był na bieżąco. Komentował katastrofę smoleńską, ucinając teorie o zamachu jako bezsensowne i obraźliwe. Co więcej, stawał w obronie Donalda Tuska, twierdząc, że Rosja nie miała żadnego interesu w pozbywaniu się polityka będącego bliskim sojusznikiem USA. Czytając to, trudno nie odnieść wrażenia, że Epstein – między organizowaniem kolejnych „przyjęć” a lataniem po świecie – lubił wchodzić w rolę domorosłego stratega politycznego, który o Polsce wiedział więcej, niż przeciętny mieszkaniec Nowego Jorku.

Czy polskie elementy mogą mieć większe znaczenie w całej układance?

Polski wątek to jednak nie tylko e-maile i sentymenty do Białegostoku. To także konkretne osoby, które kręciły się w jego orbicie. Najbardziej jaskrawym przykładem jest Adriana Mucińska Ross. Ta Polka, która do Stanów wyjechała na początku lat 2000, stała się istotnym elementem śledztwa. Gdy prokuratorzy zaczęli ją przyciskać, nagle nabrała wody w usta. Pytania były ciężkiego kalibru: o transportowanie dziewcząt, o wynoszenie komputerów z luksusowych posiadłości Epsteina, o to, kto tak naprawdę u niego bywał. Adriana skorzystała z prawa do milczenia, co tylko podsyca atmosferę niedopowiedzeń.

Do tego dochodzą zdjęcia, które rykoszetem uderzają w naszą część Europy. Wśród tysięcy plików znaleziono fotografie paszportów. Nazwiska są zamazane, ale kraje pochodzenia właścicielek już nie: Rosja, Litwa, Ukraina. To smutny dowód na to, że system Epsteina żerował na dziewczętach z Europy Środkowo-Wschodniej, traktując je jak towar do przewiezienia przez ocean.

Co z tego wszystkiego wynika? Na pewno nie to, że Polska była centrum operacyjnym Epsteina. Ale te dokumenty pokazują, że macki jego siatki sięgały wszędzie tam, gdzie mógł znaleźć wpływy lub ludzi do wykorzystania. Sprawa Epsteina nie jest już tylko amerykańskim skandalem o bogaczach z Manhattanu. To układanka, w której polskie elementy – od SMS-ów po powiązania rodzinne – zajmują swoje, choć wciąż niewyraźne, miejsce. Pytanie brzmi, czy kiedykolwiek dowiemy się, do kogo trafiały te wszystkie wiadomości wysyłane z Nowego Jorku w latach 2004-2005.

Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski
fot. Departament Sprawiedliwości USA
Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski
fot. Departament Sprawiedliwości USA
Ujawniono kolejne dokumenty w sprawie Epsteina. Trop prowadzi do Polski
fot. Departament Sprawiedliwości USA
Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Tagi: USA Polska