Sondaż o przyszłej twarzy PiS. Polacy stawiają na nową osobę

Frakcyjne podziały kontra oczekiwania wyborców. Walka o duszę partii

W tle badania toczy się realny konflikt wewnątrz ugrupowania. Walka o przyszły kształt i kierunek PiS rozgrywa się między obozem byłego premiera Mateusza Morawieckiego a tzw. „maślarzami” – grupą skupioną wokół Przemysława Czarnka, Patryka Jakiego, Jacka Sasina i Tobiasza Bocheńskiego. Spór dotyczy fundamentalnej kwestii, czy partia powinna zmierzać ku centrum, czy też radykalizować swój program i skręcać w prawo.

Ten wewnętrzny spór zdaje się jednak zupełnie nie odpowiadać na oczekiwania wyrażone w sondażu. Ankietowani nie opowiadają się wyraźnie ani za wizją Morawieckiego, ani za linią Czarnka. Zamiast tego, ich odpowiedzi wskazują na głębszy problem - brak przekonania do obecnej oferty personalnej, niezależnie od jej politycznego zabarwienia.

 

Konkretne wyniki. Kaczyński i Morawiecki w tyle za kategorią „ktoś inny”

Wyniki badania są dosadne. Na obecnego prezesa partii, Jarosława Kaczyńskiego, jako przyszłą twarz ugrupowania wskazało jedynie 11,9% ankietowanych. Były premier Mateusz Morawiecki uzyskał poparcie na poziomie 10,7%. Nieznacznie gorzej wypadł Przemysław Czarnek, którego wskazało 8,4% respondentów, a Mariusz Błaszczak – 6,4%.

Najbardziej wymowną odpowiedzią okazała się jednak kategoria „ktoś inny”. Na potrzebę zupełnie nowej twarzy w roli lidera i wizytówki PiS wskazało aż 23,8% badanych. To prawie dwukrotnie więcej niż poparcie dla prezesa Kaczyńskiego i wyraźny sygnał, że dla niemal jednej czwartej społeczeństwa aktualny zestaw liderów jest nie do zaakceptowania lub niewystarczająco atrakcyjny.

„Trudno powiedzieć” jako dominująca odpowiedź. Obraz kryzysu wizerunkowego

Najbardziej znaczący, a zarazem najtrudniejszy do interpretacji wynik to odpowiedź „trudno powiedzieć”. Wybrało ją aż 38,8% respondentów. Ten wynik można odczytywać na kilka sposobów.

Po pierwsze, może on oznaczać głęboką obojętność lub brak zainteresowania wewnętrznymi rozgrywkami w opozycji. Po drugie, może wskazywać na prawdziwy kryzys wizerunkowy, w którym żaden z obecnych polityków PiS nie jest w stanie wybić się na tyle, by stać się rozpoznawalnym i jednoznacznie kojarzonym liderem na poziomie ogólnospołecznym. Po trzecie, może być oznaką wyczerpania się formuły partii, która po ośmiu latach rządów i przegranych wyborach parlamentarnych nie zdołała odnowić swojego wizerunku i zaproponować świeżej, przekonującej narracji.

Sondaż nie przynosi dobrych wieści dla żadnej ze stron wewnętrznego konfliktu. Sugeruje, że walka między Morawieckim a „maślarzami” może być walką o przywództwo w formacji, która w oczach znacznej części elektoratu nie ma obecnie żadnego przekonującego przywódcy. Przed PiS stoi zatem podwójne wyzwanie: najpierw musi się wewnętrznie dogadać, a potem znaleźć lub wypromować twarz, która przekona nie tylko partyjny aktyw, ale przede wszystkim tę dużą grupę wyborców, którzy dziś albo chcą kogoś nowego, albo po prostu nie wiedzą, kogo chcą.