Setki Polaków stracą pracę. Gigant ogłosił masowe zwolnienia
Jedna z największych polskich firm na rynku energetycznym ogłosiła masowe zwolnienia. Pracę może stracić nawet ponad 200 osób. Zarząd spółki skierował pismo do związkowców, w którym tłumaczy konieczność podjęcia takich kroków.
Kolejny gigant zapowiada zwolnienia
To kolejna duża firma, która w ostatnim czasie ogłosiła redukcję kadry pracowniczej. Pod koniec października o masowych zwolnieniach informowały m.in. Intel i Beko Europe. Ta druga zapowiedziała, że pracę straci 1100 osób zatrudnionych w zakładzie w Łodzi.
Tym razem trudną decyzję musiał podjąć zarząd Siarkopolu w Grzybowie (woj. świętokrzyskie), należącego do grupy Azoty. W piśmie, które trafiło do związkowców poinformowano o przyczynach takiej decyzji.
ZOBACZ: Żałoba w polskiej policji. Nie żyje 40-letni policjant, zginął na komisariacie. Wiadomo kim był
Setki Polek i Polaków za chwilę stracą pracę. Wielka firma właśnie ogłosiła zwolnienia Nie żyje 15-latek, dwie osoby są ranne. Policja ujawniła porażające szczegółyPracę może stracić ponad 200 osób
Szefostwo spółki przekazało, że chodzi m.in. o dramatyczny wzrost cen energii potrzebnej do wytopu siarki. “Zachodzi konieczność dokonania zwolnień grupowych pracowników, celem dostosowania poziomu zatrudnienia do planowanych zmian organizacyjnych i produkcyjnych wyznaczonych przez możliwości finansowe przedsiębiorstwa, a także dostosowanie zatrudnienia do wielkości uzasadnionych produkcją oraz zapewnienia ruchu zakładu” - napisano w piśmie do związkowców cytowanym przez Tygodnik Nadwiślański.
Zarząd spółki poinformował nas o zamiarze przeprowadzenia zwolnień grupowych, ale nie o ich skali. Już przy okazji poprzednich spotkań była jednak mowa, że podwyżka cen ciepła kosztuje spółkę 207 pracowników. Tak to wyliczyli rachmistrzowie spółki - powiedział z kolei w rozmowie z Gazetą Wyborczą Paweł Dendera, przewodniczący zakładowej "Solidarności" w Siarkopolu Grzybów.
"To oznaczałoby tragedię dla wielu rodzin"
W dokumencie skierowanym do związkowców zaznaczono, że zwolnienia zaczną się w styczniu 2025 roku i potrwają do końca kwietnia. Na “pierwszy ogień” mają iść pracownicy z najmniejszym stażem. Obecnie Siarkopol zatrudnia 723 osoby. Redukcja miałaby objąć wszystkie grupy zawodowe.
ZOBACZ: Tragiczny finał imprezy w luksusowym mieszkaniu. Nie żyje 35-letnia kobieta
Pismo, które otrzymaliśmy z zarządu, wywołało wśród załogi zrozumiałe poruszenie, tym bardziej, że w ostatnich miesiącach pracownicy zrobili bardzo dużo dla ratowania spółki. Zgodziliśmy się między innymi na czasowe zawieszenie niektórych punktów Zakładowego Układu Zbiorowego Pracy, w tym odpraw dla odchodzących na emeryturę osób, które niekiedy przepracowały w firmie przeszło 40 lat. Zrezygnowaliśmy z przywilejów, a tym czasem spółka w przededniu Barbórki funduje nam taki prezent. To oznaczałoby tragedię dla wielu rodzin i dla całego regionu, bo grzybowska spółka to jeden z najważniejszych zakładów na tym terenie. Jako związkowcy zrobimy wszystko, by nie dopuścić do jakichkolwiek zwolnień. Ostatnimi czasy obserwujemy stopniową poprawę koniunktury na światowych rynkach siarki. To pozwala z pewnym optymizmem patrzeć w przyszłość - mówi Tygodnikowi Nadwiślańskiemu Rafał Dąbrowski, szef Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Grupie Azoty "Siarkopol".