Amerykański serwis „Bloomberg” wziął na tapet sytuację na rynku pracy w Polsce. Jak informuje, Polska i Węgry, mimo iż należą do jednych z najbardziej zagorzałych przeciwników imigracji, to desperacko poszukują zagranicznej siły roboczej. Jako przykład podano inwestycję Orlenu. Wytknięto również słowa Jarosława Kaczyńskiego.
W czasach, gdy docierają do nas same złe informacje, takie wieści są miłym zaskoczeniem. Główny Urząd Statystyczny podał najnowsze dane dotyczące sytuacji na rynku pracy, według których stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła w sierpniu 4,8 proc. To mniej, niż spodziewał się nawet resort Marleny Maląg. Eksperci prognozują jednak, że dalej może nie być już tak kolorowo.Fatalna sytuacja finansowa Polaków sprawiła, że ci zaczęli garnąć się do pracy. Od miesięcy obserwujemy bardzo dobry trend związny z malejącą stopą bezrobocia, co w całym multum problemów polskiego rządu, jest dla niego balsamem na otwarte rany.Choć niektórzy politycy, w tym sam Jarosław Kaczyński, nawet z szalejącej inflacji potrafią uczynić powód do dumy, realnym powodem do zadowolenia może być właśnie sytuacja na rynku pracy.Dobre dane prezetowane przez GUS już w lipcu były zresztą przyczyną nabrania nadzwyczajnej pewności przez premiera, który w śmiałych słowach ogłosił koniec masowych wyjazdów na szparagi do Niemiec, mówiąc "niech sobie sami zbierają szparagi albo niech do nas przyjeżdżają je zbierać". Ciekawe więc, jak skomentuje jeszcze lepszy wynik z sierpnia.