Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > "Sekret wyszedł na jaw po latach". Oto "prawdziwa miłość" ojca Rydzyka
Janusz Schwertner
Janusz Schwertner 15.08.2024 19:44

"Sekret wyszedł na jaw po latach". Oto "prawdziwa miłość" ojca Rydzyka

Tadeusz Rydzyk
fot. East News, Paweł Wodzyński

Niewiele postaci publicznych w Polsce budzi większe kontrowersje niż o. Tadeusz Rydzyk. Dla jednych jest autorytetem, dla innych - symbolem zła, jakie panoszy się w Kościele katolickim. Jakiś czas temu “Super Express” pisał z kolei o “największej miłości” duchownego sprzed lat. O co chodzi?

Wielka miłość redemptorysty

Dziennikarze “Super Expressu” słusznie pisali, że życiorys o. Tadeusza Rydzyka to “gotowy scenariusz na film”. Z wielu powodów: redemptorysta pozostaje przecież od lat najbardziej znanym polskim duchownym, a jego droga do budowy medialnego imperium - na które składa się Telewizja Trwam, Radio Maryja i “Nasz dziennik” - skrywa wiele tajemnic i zaskakujących zwrotów akcji.

To także ten przykład postaci publicznej, wobec której emocje w społeczeństwie są skrajnie różne. Całkowicie inne podejście mają do o. Rydzyka także politycy, co widać szczególnie wyraźnie w ostatnich latach. Podczas gdy przedstawiciele obozu Zjednoczonej Prawicy wielokrotnie uczestniczyli z duchownym we wspólnych uroczystościach - i wzajemnie obdarzali się komplementami - to obecnie rządzący w o. Rydzyku widzą raczej człowieka, który wykorzystuje swoją pozycję, by wzbogać się kosztem publicznej kasy.

Najmniej wiadomo jednak o prywatnym życiu i pasjach słynnego redemptorysty. 

Policjantka złapana na gorącym uczynku. Niebywałe, co zrobiła Wzruszający moment podczas defilady. Żołnierze upamiętnili zmarłego kolegę

Ojca Rydzyka miłość do muzyki

Jak pisał "Super Express", przed laty prawdziwą miłością duchownego była muzyka. “Sekret wyszedł na jaw po latach” - przekonywał dziennik.

Rzeczywiście - dziś niewiele osób może o tym pamiętać. Chodzi o początek lat 70., gdy ojciec Rydzyk był... menadżerem zespołu big beatowego. Historia się głośna, gdy publicznie opowiedział o tym były polityk Lewicy Jerzy Wenderlich, wówczas - co równie ciekawe - członek tego zespołu. Jak wspominał w wywiadach, ich muzyczna grupa występowała głównie na mszach świętych.

Z kolei z książki "W rodzinie ojca mego" Marcina Wójcika wyłania się obraz redemptorysty, który w młodości słuchał nawet rock'n'rolla. Tak autor pisał o dopiero co wyświęconym na księdza ojcu Rydzyku:

Klasztor duży, z zewnątrz ładnie wyglądający, ale wewnątrz surowy i ubogi. Pomyślał: “Jak te dzieci pociągnąć? One są wyczulone na piękno, a tu jest ciemno, ponuro. Czym ja im zaimponuję?”. Chcąc się wkupić w łaski młodzieży, nuci piosenki Pink Floyd.

Miłość mogła nie przetrwać

Jednak informacje z ostatnich lat nasuwają myśli, że o. Rydzyk fanem ostrych brzmień już nie jest.

W lutym 2020 r. media informowały, że prowadzona przez o. Rydzyka Fundacja Lux Veritatis otrzymała ponad 400 tys. zł od Ministerstwa Sprawiedliwości na przeprowadzenie kampanii "Bądźmy bezpieczni". Na specjalnie przygotowanym portalu fundacja ostrzegała m.in. przed... negatywnymi skutkami słuchania muzyki metalowej.

Redemptorysta znany jest też ze swojej walki z festiwalem rockowym Przystanek Woodstock - dziś znanym jako Pol’and’Rock. Organizatora festiwalu Jerzego Owsiaka delikatnie mówiąc nie darzy sympatią - zresztą z wzajemnością.