Rosjanie napadli na siebie samych. Nie żyją 4 osoby, 10 jest rannych, kuriozalna sytuacja

Rosjanie napadli sami na siebie i wywołali strzelaninę. Kuriozalne sceny w Tokmaku w Ukrainie

Rosyjskie wojsko w Ukrainie tylko w części jest regularną rosyjską armią. Wiele oddziałów składa się z prawdziwych bandytów, którzy nie tylko strzelają do cywili, ale również, jak się okazało, do samych siebie.

W miejscowości Tokmak na południu Ukrainy doszło do strzelaniny w oddziale rosyjskich najeźdźców. W wyniku konfliktu pojawiły się ofiary śmiertelne i wielu rannych. Sytuacja wydaje się kuriozalna, ale armia rosyjska w obecnym stanie działa w sposób bardzo plemienny.

Przede wszystkim do konfliktów dochodzi w niezdyscyplinowanych oddziałach, w których broń do ręki dostają osoby skazane wyrokami, działające na pograniczu prawa, o wysokim poziomie agresji.

Poza tym ich powodem najczęściej są konflikty na tle podziału łupów skradzionych miejscowej ludności oraz kwestie etniczne, które często stają się punktem zapalnym, szczególnie w mocno konserwatywnej i ksenofobicznej Rosji.

Nie wszystkie mordy wśród żołnierzy rosyjskich są jednak spowodowane podobnymi konfliktami. Część wynika z czystek przeprowadzanych przez tzw. oddziały zaporowe, które starają się zapobiegać dezercjom - z ich rąk giną m.in. żołnierze odmawiający walki m.in. ze względu na nieotrzymanie pensji.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

• Mateusz Morawiecki ostro zrecenzował Donalda Tuska: "Leń patentowany". Padły niewybredne epitety

• Łodź: Zaniepokojona emerytka wezwała pogotowie. Powód zgłoszenia zdumiał ratowników

• Rosyjska łyżwiarka obraziła Polaków. Odpowiedź ministra Bortniczuka trafia w sedno

Źródło: Goniec.pl