"Rolnik szuka żony". Dramatyczne wyznanie Ani Bardowskiej. "Swoje wypłakałam"
Anna Bardowska z programu “Rolnik szuka żony” mieszka na Dolnym Śląsku, ale jej dom nie ucierpiał w czasie powodzi. W trudnej sytuacji są za to jej bliscy, którym wielka woda przysporzyła znacznych szkód. Gwiazda wyznała, że przepłakała ostatnie dni, chociaż to niestety jeszcze nie koniec.
Gwiazda "Rolnik szuka żony" o powodziach w Polsce
Anna Bardowska wyszła za mąż za Grzegorz Bardowskiego z drugiej edycji programu “Rolnik szuka żony”. Szybko polubiła życie na wsi, a jego smaczkami dzieli się z rosnącą społecznością w mediach społecznościowych. Gdy zaczęły się powodzie w Polsce, przekazała, że jej rodzina mieszka na zagrożonych terenach.
Krótko po przejściu fali kulminacyjnej gwiazda relacjonowała skutki wielkiej wody w domu swojej babci oraz ojca. Budynki wymagają natychmiastowego remontu.
Dramat na koncercie gwiazdy Eurowizji. Doznała udaru na scenie Tragiczny finał wakacji. Ojciec dwójki dzieci zmarł tuż po wyjściu z samolotuAnna Bardowska opowiada fanom o przeżyciach z ostatnich dni. "Czuję się okropnie"
Na instagramowym profilu Anna Bardowska co jakiś czas organizuje sesje pytań i odpowiedzi. W najnowszej z nich wyjaśniła fanom, jakie emocje towarzyszą jej po zobaczeniu tego, co wywołały obfite opady.
Słuchajcie, jak mam się czuć? Czuję się okropnie, swoje wypłakałam i czasami nadal łzy polecą, ale… tu nie ma czasu na łzy – trzeba było zakasać rękawy i zabrać się do roboty. Trzeba dać wsparcie innym – napisała.
Gospodarstwo Anny i Grzegorza Bardowskich jest położone w województwie dolnośląskim, ale na szczęście uniknęło starcia z falą powodziową. Podobnie zresztą dom mamy i siostry Anny Bardowskiej w Kłodzku, który jest usytuowany na wzniesieniu.
Czytaj także: Niebywałe, co trenerzy "The Voice of Poland" zrobili dla powodzian. Zabrakło tylko Badacha
Jedynie wspomniane wcześniej budynki należące do jej babci i ojca zostały podniszczone. Woda powaliła ogrodzenia, wsiąknęła w ściany i podłogi, a także pozostawiła dookoła mnóstwo porwanych po drodze obiektów.
Jestem mamą, żoną i nikt nie chce mnie widzieć tylko zapłakanej. Życie biegnie dalej, a my razem z nim. Ludzie mają gorsze tragedie niż moja rodzina. Im trzeba pomóc. W naszym wypadku cieszę się, że wszyscy żyją – podkreśliła.
Apel Anny Bardowskiej do obserwatorów. "Ci ludzie nie poradzą sobie bez pomocy"
Pomimo ogólnopolskiej mobilizacji powodzianom i zorganizowaniu licznych zbiórek, nadal potrzebna jest pomoc. Liczy się każde wsparcie materialne i każda para rąk do pracy.
Czytaj także: Krzysztof Cugowski ujawnił nową wysokość swojej emerytury. “To jest chore”
Anna Bardowska przyznaje, że psychicznie czuje się bardzo słabo, jednak zbiera siły i robi, co może. Na razie z mężem czekają, aż mury domu jej babci przeschną, a później będą starali się jak najszybciej przeprowadzić remont. Gwiazda “Rolnik szuka żony” zaapelowała, żeby wszyscy, którzy chcą pomóc, skupili się na ludziach bardziej potrzebujących uwagi.
Staram się patrzeć z nadzieją, że tam jeszcze zaświeci słońce… ale wiem, że ci ludzie nie poradzą sobie bez pomocy – podsumowała.