Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Świat > Relatywizują zbrodnie nazizmu, wspierają Moskwę. Oto nowi sojusznicy partii Sławomira Mentzena
Anna Kalczyńska
Anna Kalczyńska 19.07.2024 19:35

Relatywizują zbrodnie nazizmu, wspierają Moskwę. Oto nowi sojusznicy partii Sławomira Mentzena

None
Ewa Zajączkowska współpracuje z AfD, fot. Adam Burakowski / East News

Przesadnie demonizowana alternatywa antysystemowa czy też groźna skrajna prawica? Alians AfD i części europosłów Konfederacji, dwóch skrajnie prawicowych partii w Parlamencie Europejskim, wywołał ostre reakcje w Polsce, zdumienie nawet w obrębie samej Konfederacji, a także powszechną falę oburzenia. I słusznie.

Mentzen o sojuszu z AfD: to była kwestia pragmatyki

Członkowie AfD słyną z wielu kontrowersyjnych wypowiedzi odnośnie niemieckiej nazistowskiej spuścizny i działalności, którą trudno - mówiąc oględnie - uznać za zbieżną z polską racją stanu.

Krytyka ruszyła więc lawinowo. Musiał odnieść się do niej lider Konfederacji, a przy okazji wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak. Jak stwierdził, była to samodzielna decyzja posłów Nowej Nadziei Sławomira Mentzena, prosząc równocześnie, by "wszelkie uwagi czy krytykę" kierować do nich.

Dodał, że Konfederacja nie ma porozumienia z AfD, a do wspólnej grupy z tą niemiecką partią w Parlamencie Europejskim dołączyło jedynie trzech eurodeputowanych: Ewa Zajączkowski-Hernik, dotychczasowa rzeczniczka Konfederacji, Marcin Sypniewski oraz Stanisław Tyszka, niegdyś prawa ręka Pawła Kukiza, a obecnie współpracownik Mentzena.

Lider Nowej Nadziei tłumaczy, że decyzja jego posłów była "pragmatyczna", a wybór polegał na "realnej polityce": albo posłowie będą niezrzeszeni, albo dołączą do koalicji z Alternative für Deutschland. 

"Już za chwilę wszystkie polskie media oraz większość polskich polityków rzuci się na Konfederację, a w szczególności na Nową Nadzieję, której jestem prezesem za to, że sprzymierzyliśmy się z niemieckimi faszystami, którzy jednocześnie prowadzą politykę prorosyjską. I w związku z tym jestem wam winny wyjaśnienia" - mówił w specjalnej nagranym przy tej okazji wideo Mentzen.

POSŁUCHAJ W WERSJI WIDEO:

I tłumaczył: "Przede wszystkim nasze porozumienie dotyczy spraw europejskich, spraw dotyczących Unii Europejskiej, gdzie myślimy naprawdę podobnie. Zarówno oni, jak i my sprzeciwiamy się polityce klimatycznej, sprzeciwiamy się Zielonemu Ładowi, sprzeciwiamy się niekontrolowanej, nielegalnej imigracji. Sprzeciwiamy się zmianom traktatów unijnych i zagrabianiu coraz większej kompetencji państw krajowych przez Unię Europejską".

Co tak naprawdę powinno nas niepokoić w tym aliansie? A może faktycznie jest tak, jak tłumaczy Ewa Zajączkowska, że obie partie są przedstawiane przesadnie i niesłusznie jako skrajne, nacjonalistyczne i antyeuropejskie, podczas gdy w rzeczywistości walczą z dobrym skutkiem o dobro swoich obywateli?

Ewa Zajączkowska-Hernik o sojuszu z AfD: "Do pierwszego posiedzenia nie udzielam komentarzy"

Relatywizują zbrodnie SS, chcą współpracy z Rosją

Co ciekawe, innego zdania zdaje się być choćby Anna Bryłka, także eurodeputowana Konfederacji, która nie zamierza łączyć sił z posłami AfD.

"Ja sobie siebie nie wyobrażam w takiej konfiguracji" - przyznała wprost w Radiu Zet, wspominając między innymi o sprawie o Nord Stream 2. I trudno o lepszy przykład.

Alternatywa dla Niemiec to partia po pierwsze prorosyjska i antyukraińska. Po drugie flirtująca z niemiecką przeszłością narodowo-socjalistyczną, żeby nie powiedzieć faszystowską wręcz. Max Krah z AfD bronił nie tak dawno nazistowskiej jednostki SS, mówiąc, że nie wszyscy członkowie tej formacji byli przestępcami.

AfD ma w swoim programie wpisany punkt o współpracy z Rosją, w tym powrót do wspomnianego przez Bryłkę projektu Nord Stream 2. A jak wynika z programu Alternatywy dla Niemiec, niemiecka polityka zagraniczna powinna być diametralnie różna od tej, którą obecnie prowadzi kanclerz Scholz.

Dla AfD, jak czytamy w programie, odprężenie w relacjach z Rosją jest warunkiem koniecznym i wstępnym do trwałego pokoju w Europie. Według polityków tego ugrupowania, w interesie Niemiec jest włączenie Rosji do struktury bezpieczeństwa. A to już jawnie antypolskie postulaty, antypolskie, bo po prostu prorosyjskie. Czy o to właśnie chodzi Sławomirowi Mentzenowi, gdy mówi, że politykom AfD będą zdarzać się antypolskie wypowiedzi?

Przeciwni wsparciu Ukrainy

"Ktoś powie, że AfD składa się z polityków antypolskich. Tutaj akurat się za bardzo nie zgadzam. Było tam kilka odpałów, ale AfD dosyć sprawnie czyści swoje szeregi. Oczywiście zdarzać im się będą wypowiedzi antypolskie, tak jak mi będą się zdarzały wypowiedzi antyniemieckie, bo oni są Niemcami, a my jesteśmy Polakami i mamy tutaj sprzeczne ze sobą interesy. Łączy nas to, że mamy wspólny interes walki z obecną Unią Europejską. To nas jednoczy, a w sprawach krajowych mamy swoje własne podejście" - przekonuje Mentzen.

O AfD zrobiło się głośno, gdy zaczęto zastanawiać się, czy partia ta będzie dążyć do rewizji granicy z Polską. Rzeczniczka prasowa ugrupowania rok temu zacytowała bowiem sondaż, z którego wynikało, że partia cieszy się największym poparciem w landach wschodnich. A potem użyła sformułowania "Niemcy Środkowe", nazywając tak tereny dawnej NRD. Gdzie zatem zaczyna się wschód Niemiec? Czyżby na terenach należących obecnie do Polski? To pytanie pozostaje otwarte, bo nikt tego wątku później nie rozwinął.

Nie ma wątpliwości: AfD reprezentuje wyborców o antyukraińskich i prorosyjskich poglądach. Być może zastanawiają się Państwo, dlaczego Olaf Scholz tak długo zwlekał z wysyłaniem Abramsów do Ukrainy? Dlaczego wstrzymuje się nadal z przekazywaniem walczącym Ukraińcom samolotów bojowych? Odpowiedź jest prosta: bo nie chce tego niemieckie społeczeństwo. 

Jak wynika z badań, aż 64 proc. respondentów nie chce takich gestów militarnych, które ich zdaniem mogłyby prowadzić do eskalacji konfliktu. W elektoracie AfD przeciwnych wsparciu militarnemu Ukrainy jest aż 90 proc. badanych. Politycy AfD od początku konfliktu ukraińsko-rosyjskiego są bardzo aktywni w organizowaniu i wspieraniu demonstracji czy też gestów i apeli przeciwko wysyłaniu pomocy do Ukrainy.

Pytany o alians z AfD Włodzimierz Skalik, poseł ziemi opolskiej i wiceprzewodniczący Konfederacji, twierdzi jednak, że nigdy nie spotkał się z przejawami wrogości wobec Polski czy też działaniami idącymi wbrew polskim interesom.

"Znam przebieg różnych rozmów, różnych spotkań. Nie znalazłem nawet cienia tego typu nastawienia i wątpliwości" - przekonywał w Radiu Opole.

Może warto rozmawiać, a może nie warto, bo nie ma o czym. Politycy AfD od początku napaści zbrojnej Rosji na Ukrainę prezentowali się jako obrońcy Moskwy. Występowali wielokrotnie w rosyjskich programach propagandowych. Jawili się tam jako krytycy obecnego rządu federalnego Niemiec i jego proukraińskiej polityki. Wielokrotnie uczestniczyli w przyjęciach w ambasadach Federacji Rosyjskiej, a nawet - uwaga! - jeździli z objazdami po terytoriach okupowanych. O czym zatem chce rozmawiać Konfederacja w Parlamencie Europejskim z AfD?

"Współpracujemy ze środowiskiem AfD. Od szeregu lat ta partia ma coraz więcej do powiedzenia w Niemczech i z całą pewnością są bardzo liczne podobieństwa w podejściu np. do kluczowych rzeczy, które my uważamy za istotne, czyli niepodległość państw narodowych w Unii Europejskiej bądź też sprzeciwianie się polityce wyniszczającej gospodarkę państw narodowych czy UE" - mówił Skalik.

"Jeśli AfD będzie partią, która będzie miała rosnący wpływ, warto rozmawiać, a nie dystansować się" - uważa poseł Konfederacji.

Kłótnia z Marine Le Pen

Pytanie, czy poparcie dla AfD faktycznie będzie rosło? Słupki poparcia nieco zmalały tej wiosny. Chociaż trzeba przyznać, że w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego skrajna prawica osiągnęła w Niemczech bardzo dobry wynik, notując drugie miejsce, a w landach wschodnich stając się nawet numerem jeden.

Było to jednak nie na tyle mocne poparcie, by wprowadzić wystarczającą liczbę eurodeputowanych do stworzenia własnej frakcji. Dlatego właśnie w Parlamencie politycy AfD potrzebowali dodatkowych szabel.

Przypomnijmy jednak, jak to się stało, że AfD w Parlamencie Europejskim jest osamotnione. W poprzedniej kadencji należała do koalicji Tożsamość i Demokracja z włoską Ligą Północną Matteo Salviniego i Frontem Narodowym Marine Le Pen. Ale po cytowanych już przed chwilą słowach Maxa Kraha o nazistowskiej jednostce SS to porozumienie się nie utrzymało i AfD została z Tożsamości i Demokracji usunięta…