Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Przed śmiercią Joanna Kołaczkowska wspomniała o zbiórce. Wiemy, ile zebrano i co się dalej stanie
Marcin Czekaj
Marcin Czekaj 17.07.2025 20:57

Przed śmiercią Joanna Kołaczkowska wspomniała o zbiórce. Wiemy, ile zebrano i co się dalej stanie

Przed śmiercią Joanna Kołaczkowska wspomniała o zbiórce. Wiemy, ile zebrano i co się dalej stanie
Fot. KAPIF

Joanna Kołaczkowska zmarła w wyniku choroby nowotworowej. Mało kto jednak wie, że niedługo przed śmiercią aktorka wsparła publicznie zbiórkę dla sparaliżowanego syna swoich przyjaciół. Okazuje się, że wciąż zostało im sporo pieniędzy do uzbierania. Wiemy, co dokładnie stało się z chłopcem.

Śmierć Joanny Kołaczkowskiej wstrząsnęła Polską

Joanna Kołaczkowska nie żyje. Informacja o jej odejściu zaskoczyła i wstrząsnęła niemal cała Polską. Wielu trzymało bowiem kciuki za artystkę, która walczyła z chorobą nowotworową. Przypomnijmy, że u gwiazdy kabaretu Hrabi czerniaka po raz pierwszy wykryto, gdy była ona w ciąży. Wieści o nawrocie choroby pojawiły się natomiast w kwietniu 2025 roku. Nie wiadomo jednak, kiedy aktorka usłyszała diagnozę. Wiemy natomiast, ze w marcu zawiesiła ona swoją działalność w sieci.

Niestety w nocy z 16 na 17 lipca 2025 roku media obiegła najgorsza możliwa informacja. Wszystko przekazali członkowie kabaretu Hrabi. Artyści w opublikowanym w mediach społecznościowych wpisie, oprócz informacji o śmierci aktorki, zamieścili również słowa pożegnania skierowane do swojej koleżanki.

Z ogromnym bólem i smutkiem zawiadamiamy, że odeszła Joanna Kołaczkowska... Nasza Asia. Przyszło Jej zmierzyć się z najgorszym i najbardziej agresywnym przeciwnikiem. Walczyła dzielnie, z godnością, z nadzieją. My razem z Nią. Wyczerpaliśmy niestety wszystkie dostępne formy leczenia. Wierzyliśmy w cud. Cud nie nastąpił. Asia odeszła spokojnie, bez bólu. W otoczeniu najbliższych i przyjaciół – wśród tych, których kochała i którzy kochali Ją bezgranicznie. (…) Wierzymy, że gdziekolwiek teraz jesteś – roześmiana, jasna, wolna – niesiesz innym swój śmiech, tak jak nam niosłaś nadzieję i radość, nawet w najciemniejsze dni - napisano w mediach społecznościowych grupy.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Joanna Kołaczkowska przed śmiercią pomogła swoim przyjaciołom

Miesiąc przed wycofaniem się Joanny Kołaczkowskiej z mediów, w sieci pojawił się szczególny wpis, w którym gwiazda podjęła temat poważnych problemów zdrowotnych. Nie chodziło jednak wówczas o jej własną chorobę, lecz sytuację nastoletniego Julka, czyli syna jej przyjaciół. Na jaw wyszło, że młody mężczyzna tuż po zdaniu matury doznał straszliwego wypadku, w wyniku którego złamał kręgosłup i doznał paraliżu całego ciała.

ZOBACZ: Niebywałe, jakie wykształcenie miała Joanna Kołaczkowska. Wiele osób o tym nie wie

Do dramatycznego w skutkach “upadku z wysokości” doszło w czerwcu 2024 roku. Jak czytamy, początkowo sytuacja chłopaka była krytyczna. W wyniku zdarzenia złamał on kręgosłup, a jego rdzeń kręgowy został zmiażdżony.

Julek doznał porażenia czterokończynowego, czyli paraliżu całego ciała, trudno nam było uwierzyć, że to dzieje się naprawdę. W wyniku wypadku pojawiła się niewydolność krążeniowo-oddechowa, a jego stan zaczął się gwałtownie pogarszać. Na naszych oczach Julek znalazł się na granicy życia i śmierci - możemy przeczytać na stronie specjalnej zbiórki.

Joanna Kołaczkowska miała wielkie serce

W dalszej części opisu specjalnej zbiórki założonej w sieci czytamy, że dzięki niemal natychmiastowej reakcji służb życie chłopca udało się uratować. Był to jednak początek problemów, z którymi zaczęła się zmagać jego rodzina. Okazało się bowiem, że walka o życie młodego mężczyzny będzie jeszcze długa, żmudna i wymagająca wielu środków pieniężnych.

Dzięki natychmiastowej reanimacji udało się go uratować, ale to był dopiero początek - potem przyszły dni na OIOM-ie, respirator, zapalenie płuc, infekcje i kolejne etapy walki o jego życie. (…) W tej jednej chwili zmieniło się całe nasze życie. To, jakie będzie dalej zależy także od Was i Waszej pomocy. Rehabilitacja jest niezwykle ważna i wymaga dużych nakładów, aby skutecznie wspierać osobę z niepełnosprawnością. Przekonaliśmy się o tym osobiście - dziadek Julka od 9 lat jest sparaliżowany. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że to może dotknąć także naszego pełnego życia 18-letniego syna - czytamy.

ZOBACZ: "Asia poprosiła..". Jurek Owsiak ujawnił ostatnią prośbę Joanny Kołaczkowskiej

Ze względu na sytuację oraz stale rosnące koszty leczenia bliscy nastolatka stale potrzebują pieniędzy na jego rehabilitację. Tego typu koszty wahają się między 25 a 35 tysięcy złotych miesięcznie. To właśnie z tego powodu postanowili oni założyć na jednym z popularnych portali zbiórkę. Widząc akcję zbierania funduszy, przyjaciółka rodziny - Joanna Kołaczkowska, postanowiła niemal natychmiast się przyłączyć i udostępniła inicjatywę w swoich mediach społecznościowych.

Syn naszych przyjaciół - Julek - jest w potrzebie. Jeśli ktoś z was zechciałby go wesprzeć… oto link - napisał wówczas na Facebooku.

Do końca całej akcji pozostały jeszcze dwa tygodnie. Do tej pory zbiórka została wsparta przez 3207 osób. W sumie do zebrania jest aż pół miliona złotych. Na ten moment na koncie rodziny pojawiło się już 435 118 zł. Oznacza to, że brakuje im jeszcze 64 882 zł, czyli ok. 13%.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News