Programy Wojtka Jagielskiego oglądała cała Polska. Niewiarygodne, co się z nim stało
Wojciech Jagielski przed laty był jedną z kluczowych postaci telewizyjnych, jednak niespodziewanie porzucił pracę przed kamerą, by następnie odnaleźć się w zupełnie innym zawodzie. Czym obecnie zajmuje się dawny prezenter i czy żałuje swojej decyzji o odejściu z medialnej branży? Wojciech Jagielski zdecydował się na szczere wyznanie.
Wojciech Jagielski niegdyś był jednym z kluczowych polskich prezenterów
Wojciech Jagielski jeszcze jako młody chłopak rozpoczął swoją przygodę z mediami. Pracował m.in. w Radiu Zet, gdzie najpierw był didżejem oraz prezenterem, a następnie został dyrektorem muzycznym rozgłośni radiowej. Prowadził liczne programy, w których poruszał wiele znaczących tematów, miał również okazję przeprowadzić mnóstwo wywiadów ze znanymi osobistościami.
Nie ograniczał się jednak do fonii - współpracował również z telewizją. Największą popularność przyniósł mu wówczas program “Wieczór z Wampirem”, który po czasie uległ zmianie, która dotyczyła nie tylko jego formuły, ale również nazwy i stał się wówczas “Wieczorem z Jagielskim”.
Obecnie jednak sporadycznie pojawia się na wizji, skupiając się na aktywności zawodowej, która w żaden sposób nie jest powiązana z mediami. Czym zatem aktualnie zajmuje się Wojciech Jagielski?
Niesłychane, jak na imię ma synek Hakiela. Rodzice zaskoczyli, zdjęcie maluszka podbija sieć Magda Gessler oferuje świąteczny catering. W głowie się nie mieści, ile trzeba zapłacić za sałatkę jarzynowąWiadomo, czym obecnie zajmuje się Wojciech Jagielski
Choć Wojciech Jagielski wiele lat spędził w branży medialnej, postanowił ostatecznie skupić się na zupełnie innym zawodzie. Prezenter niegdyś wiedzę zdobywał na Wydziale Lekarskim Akademii Medycznej w Warszawie i obecnie pracuje jako psychoterapeuta oraz seksuolog. Otworzył także własny gabinet. Dawny prezenter podczas rozmowy z serwisem “Wprost” postanowił opowiedzieć o swoim zajęciu.
ZOBACZ TAKŻE: Pani Sylwia z "Jeden z dziesięciu" przekazała radosną nowinę. Ależ wieści, posypały się gratulacje
Ja robię to z mojej prawdziwej natury, czyli z ciekawości - wyjaśnił.
A jak wygląda kwestia finansowa? Wojciech Jagielski odniósł się również do tego tematu. Nie ukrywał, że podczas pracy w telewizji zarabiał więcej niż teraz, a obecnie wysokość jego wynagrodzenia zależy od wielu czynników, m.in. czasu, jaki poświęca na swoją działalność. Jak podkreślił, nie wykonuje swojej pracy wyłącznie dla pieniędzy, lecz kieruje się zupełnie innymi pobudkami.
Co do tego, czy to jest biznes - to zależy, ile czasu temu poświęcę. Można dość dobrze z tego żyć, ale porównując zarobki z tymi w show-biznesie w mojej, nazwijmy to, szczytowej formie - to nie są duże pieniądze. Ja nie robię tego dla zysków, tylko dlatego, że jestem ciekaw, jakimi problemami ludzie żyją, co mają w głowach, jakie emocje i jakie myśli. Wydaje mi się, że do tego jestem urodzony - tłumaczył.
Czy Wojciech Jagielski żałuje, że odszedł z telewizji?
Wojciech Jagielski dzięki swojemu zaangażowaniu w medialną pracę, zdobył ogromną rozpoznawalność i sympatię słuchaczy oraz widzów, którzy zaciekawieniem przysłuchiwali się programom, które prowadził. Obecnie rzadko pojawia się na ekranach. Czy jest szansa, że jeszcze na nie wróci?
Dawny prezenter w rozmowie z “Wprost” zdradził, że zdarza się, że nadal otrzymuje telewizyjne propozycje, a nawet wśród nich znalazła się taka, która bardzo go zaciekawiła. Wyjawił, że rozważa przyjęcie jej, a czy to zrobi? Pewnie niebawem przekonamy się o tym.
Wojciech Jagielski postanowił również odnieść się do rozpoznawalności, którą zyskał dzięki swojemu medialnemu zaangażowaniu w liczne projekty. Nie ukrywał, że popularność mu ciąży, co może sugerować, że nie żałuje podjętej decyzji o odejściu z telewizji i skupieniu się na innym zawodzie, przynoszącym mu ogromną satysfakcję.
Nie (nie tęsknię za telewizją - przyp. red.). Ale dostaję różnego rodzaju propozycje. Ostatnio nawet taką, która mnie zainteresowała: z dosyć małej telewizji, ale jak zaczynałem w RTL7 - czyli tam, gdzie był pierwszy "Wieczór z wampirem" - zasięg techniczny też był dosyć mały. Niewykluczone, że zgodzę się na tę propozycję, ale ja nie myślę w taki sposób: "O, jestem znowu w telewizji". Nie zależy mi na tym, żeby wszyscy mnie oglądali. Właściwie to mi wręcz przeszkadza. Rozpoznawalność jest dla mnie ciężarem - tłumaczył.