Prawdziwa zapaść w aptekach. Brakuje podstawowych leków, rozpoczęło się polowanie
Dramatyczna sytuacja w aptekach. Media informują, że pacjenci rozpoczęli prawdziwe polowanie na leki, a farmaceuci nie nadążają z odbieraniem telefonów i obsługą długich kolejek klientów. Kłopoty z dostępnością preparatów, spowodowane przerwą w łańcuchach dostaw, nie dotyczą zresztą tylko Polski. Podobne zmartwienia mają także inni Europejczycy, w tym nasi południowi sąsiedzi, Czesi.
W polskich aptekach brakuje leków
O problemach z dostępnością wielu niezbędnych w kuracjach leków mówi się już od jakiegoś czasu w związku z pandemią koronawirusa i trwającą wojną w Ukrainie. Dość wspomnieć tylko, że na opublikowanej w listopadzie nowej liście antywywozowej znalazło się aż 217 pozycji, w tym m.in. leki przeciwpsychotyczne, przeciwzakrzepowe, podawane pacjentom z nowotworami czy stosowane po przeszczepach.
O tym, że temat wciąż jest aktualny wiedzą najlepiej sami pacjenci, którzy z desperackim zacięciem szukają pożądanych farmaceutyków w całym kraju, a także w sieci. Właśnie dlatego sprawie postanowili przyjrzeć się dziennikarze portalu tvn24.pl, którzy zaalarmowali o istnym "stanie oblężenia" w aptekach nad Wisłą. Sytuacja ma być na tyle tragiczna, że poszukiwania medykamentów zamieniły się w ogólnopolskie polowania.
Pacjenci pozostawieni sami sobie
Ci, którzy przekonali się na własnej skórze, że dostanie upragnionego leku w aptece dosłownie graniczy z cudem, podejmują szalone próby przeczesywania czeluści internetu. Szkopuł tkwi jednak w tym, że o ile preparaty można zamówić online, o tyle i tak trzeba odebrać je osobiście, na co stać już nie wszystkich. To powoduje, że liczba osób wykluczonych i zaniedbujących tym samym terapię lawinowo rośnie.
Wśród najbardziej poszukiwanych specyfików znajdują się zwłaszcza leki przeciwcukrzycowe, mukolityczne, na osteoporozę, choroby wątroby, trzustkę oraz testy diagnostyczne na grypę i wirusa RSV. Do niedawna wielkim wyzwaniem było też dostanie morfiny.
- Zwiększona zachorowalność w trakcie ostatnich kilku dni powoduje, że brakuje w aptekach leków, których do tej pory nie brakowało. Myślę tutaj głównie o lekach pediatrycznych i o dawkach pediatrycznych antybiotyków. Tego nam brakuje najbardziej - powiedział dr Mikołaj Konstanty, prezes Śląskiej Izby Aptekarskiej.
Problemy też za południową granicą
Jak czytamy na portalu tvn24.pl, powodem, dla którego wciąż brakuje leków, są nadal zerwane łańcuchy dostaw wielu podstawowych substancji, produkowanych w Azji, w tym w Chinach.
Producenci apelują więc do rządu o wsparcie i wskazują na konieczność uruchomienia w Polsce własnej fabryki substancji czynnych. Zwłaszcza że pustki na aptecznych półkach to też efekt tego, że podobne problemy trapią naszych sąsiadów, którzy tłumnie ruszali jakiś czas temu właśnie nad Wisłę.
W Czechach nadal brakuje np. leków przeciwbólowych i podstawowych antybiotyków, w tym przede wszystkim penicyliny. Trudno dostępne są także leki przeciwgorączkowe dla dzieci, takie jak Panadol, Ibalgin czy Nurofen. Ze świecą szukać można też preparatów na ból gardła i kaszel, takich jak Strepfen czy Tantum Verde.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Klub LGBT w domu Jarosława Kaczyńskiego? To może wyciągnąć prezesa z tarapatów
Jarosław Jakimowicz winny zniesławienia KOD. Właśnie usłyszał wyrok
Źródło: tvn24.pl, onet.pl