Jarosław Jakimowicz winny zniesławienia KOD. Właśnie usłyszał wyrok
Jarosław Jakimowicz ma poważny problem. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieście nakazał gwiazdorowi TVP Info zapłacenie pokaźnej kwoty za zniesławienie, jakiego miał dopuścić się w stosunku do Komitetu Obrony Demokracji. W całej sprawie chodziło o skandaliczną sugestię byłego aktora, jakoby członkowie stowarzyszenia chodzili na antyrządowe demonstracje w celu czerpania osobistych korzyści. Wyrok jest nieprawomocny.
Jarosław Jakimowicz bryluje w rządowych mediach
Jeszcze ładnych kilkadziesiąt lat temu wydawało się, że Jarosław Jakimowicz może podbić polski świat filmu i serce niejednej Polki, ale dziś ze sławy i chwały "młodego wilka" nie zostało już praktycznie nic.
Aktualnie były aktor bardziej niż ze swoich kinematograficznych dokonań znany jest przede wszystkim z licznych kontrowersyjnych wypowiedzi, którymi karmi widzów TVP Info, przy czym większość z nich to obraźliwe sformułowania nt. tych, którzy nie wpasowują się w jego światopogląd.
Na szczęście, nie każdy występek uchodzi wątpliwemu celebrycie na sucho, co ostatecznie dowodzi, że istnieje jeszcze sprawiedliwość na tym świecie. Tak wydaje się przynajmniej patrząc na ostatni wyrok, jaki zapadł w stołecznym Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia w sprawie Jakimowicz vs. Komitet Obrony Demokracji.
Gwiazdor winny zniesławienia KOD
Gdybyśmy byli złośliwi, stwierdzilibyśmy, że środowe orzeczenie sądu to wyjątkowy upominek dla Jakimowicza przygotowany z okazji zbliżających się świąt. Dosłownie trzy dni przed Wigilią "dziennikarz" TVP Info dowiedział się, że przegrał proces o zniesławienie i musi zapłacić karę 10 tys. zł grzywny oraz pięć tys. zł nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża. Dodatkowo, gwiazdor zobowiązany jest zwrócić KOD-owi 1144 zł kosztów postępowania sądowego, a także wpłacić 1020 zł na rzecz Skarbu Państwa (koszty procesu).
To niemałe obciążenie finansowe, ale, co ważniejsze, ujma na resztkach honoru Jakimowicza, to kara, jaką wymierzono mu za słowa, które wypowiedział w programie "#Jedziemy" 12 lutego br. Gość Michała Rachonia stwierdził wówczas, że „Komitet Obrony Demokracji płaci 150 złotych uczestnikom organizowanych przez siebie protestów za udział w demonstracjach” i wie to na pewno od swojego kolegi.
To jednak nie wszystko, bo mówił także, iż pieniądze te wypłacane są "za protestowanie w pierwszej linii, tarzanie się po ziemi, walenie nogami w metalowe blachy”, a samych członków KOD-u nazwał „obrzydliwą hołotą”.
- Jesteśmy poważnym stowarzyszeniem, którego wizerunek został nadszarpnięty. Będziemy dochodzić swoich praw i tego, co jest w akcie oskarżenia. Słowa Jakimowicza nam zaszkodziły i mamy na to dowody - uzasadniał wówczas wniosek do sądu Jakub Karyś, szef KOD.
Jak wspomniano, cała sprawa zakończyła się póki co nie po myśli Jakimowicza, ale najprawdopodobniej będzie miała ciąg dalszy. Wyrok jest nieprawomocny, a z nieoficjalnych informacji portalu wirtualnemedia.pl wynika, że gwiazdor zamierza się od niego odwoływać.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Jarosław Kaczyński trafił do szpitala. Jest komentarz rzecznika PiS
Nowe ustalenia ws. działki Morawieckiego. "Szwindel na ogromną skalę"
Skandaliczne słowa przyjaciela Putina o Polsce. "Zmierzymy się z Polakami bezpośrednio"
Źródło: wirtualnemedia.pl