Poszukiwania Jacka Jaworka. Czy ktoś mu pomógł?
Od prawie pół roku Jacek Jaworek skutecznie ucieka policji. Mężczyzna jest podejrzany o potrójne zabójstwo - miał zastrzelić swoich bliskich. Dotychczasowe poszukiwania 52-latka nie przyniosły żadnych efektów. Według prokuratury Jaworek prawdopodobnie żyje i ukrywa się w Polsce lub za granicą.
Wszystkie tropy dotyczące podejrzanego o potrójne zabójstwo okazały się do tej pory niewiele warte. Mowa tu m.in. o fałszywych profilach w mediach społecznościowych, liście nadesłanym z Francji czy osobach, które liczyły, że zgarną 20 tys. złotych za pomoc we wskazaniu gdzie Jaworek może przebywać.
- Myślę, że Jaworek żyje. Wszystko na to wskazuje, że ktoś mu pomógł - wskazywały na to ślady kół, urwane tropy psów. To mogła być osoba, która blisko mieszka. Niestety to teren wiejski i leśny, nie ma kamer, monitoringu. Jaworek zapadł się pod ziemię - opowiada portalowi Onet.pl jeden z policjantów, który zna kulisy sprawy.
Miejsce, gdzie doszło do masakry, a także dom siostry Jaworka były stale monitorowane przez patrol policji. Z początkiem grudnia jednak z tego zrezygnowano. Dodatkowo w Zarębicach, gdzie znajduje się kanał lodowy, który z uwagi na porę roku jest odsłonięty, były prowadzone działania poszukiwawczo-śledcze z użyciem helikoptera. Tym razem również bez efektu.
Fikcyjna przesyłka i "lewe" konta
Zagadką dla śledczych wciąż jest list z Francji zaadresowany "Jacek Jaworek OSP Borowce". Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom Onet.pl - znajdują się w nim informacje "o charakterze kodów". W październiku pojawiła się także informacja, że może chodzić nie tylko o list, a o paczkę. Przesyłka miała zostać nadana we Francji przez jedną z globalnych firm internetowych.
- Prokuratura skierowała do nadawcy korespondencji pytania w tej sprawie. Przypuszczamy, że jakaś osoba zwróciła się do tej firmy o to, żeby takie dane zostały taką przesyłką przesłane. Wysłanie tradycyjnego listu nie jest typowym zleceniem dla firmy internetowej. To musi podlegać wyjaśnieniu - mówi w rozmowie z Onet.pl prokurator Tomasz Ozimek z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie.
Śledczy ustali także, że aktywność Jacka Jaworka w mediach społecznościowych jest fikcyjna. Powstające na Facebooku profile są fałszywe. Jak informuje Onet.pl, dwa z nich założyło dwóch nastolatków, aby nastraszyć i zaczepiać swoich kolegów.
Lista najbardziej poszukiwanych przestępców
Policja jednak nie próżnuje i ostatnio Jaworek został wpisany na listę najbardziej poszukiwanych przestępców w Europie. Za tym dokumentem stoi Europol i EFNAST - sieć współpracy policyjnej zajmująca się poszukiwaniem najbardziej niebezpiecznych przestępców.
Według statystyk w ciągu 5 lat zatrzymano poszukiwanych 110 osób, z czego 41 dzięki informacjom z witryny "EU Most Wanted".
Masakra w Borowcach
Do zbrodni, w której Jacek Jaworek jest głównym podejrzanym, doszło w nocy z 9 na 10 listopada w miejscowości Borowce w gminie Dąbrowa Zielona w powiecie częstochowskim.
Funkcjonariusze po przybyciu na miejsce zastali trzy ciała. Na miejscu miało dojść do strzelaniny. Wśród ofiar byli Justyna, Janusz i Jakub - małżeństwo i ich 17-letni syn. Wszyscy mieli zginąć w wyniku ran postrzałowych oddanych we wrażliwe życiowo rejony ciała.
- Strzałów było kilkanaście, Ran postrzałowych 10 - informuje Onet.pl.
Według ustaleń Jacek Jaworek miał z zimną krwią zastrzelić swojego brata, jego żonę i ich nastoletniego syna.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: onet.pl