Majówkowy paragon grozy z Lidla. Chciała zrobić gołąbki, wyszła ze sklepu z pustym portfelem
Każdy sklep zachęca klientów do zajrzenia w jego progi kusząc “niskimi cenami”. W samym środku tej bitwy o konsumenta od jakiegoś czasu są zwłaszcza Biedronka i Lidl. Nasza czytelniczka postanowiła dać szansę drugiej z sieci i wybrała się do niej, by kupić produkty na gołąbki. Gdy stanęła przy kasie i spojrzała na paragon, zdębiała.
Lidl i Biedronka chwalą się niskimi cenami
Trwa wojna cenowa Lidla i Biedronki. Oba dyskonty zapewniają swoich klientów, że oferują najbardziej atrakcyjne ceny produktów, licząc na to, iż to właśnie ich wybiorą konsumenci. Szkoda tylko, że zapominają przy tym, iż prawdziwa weryfikacja następuje przy kasach. A tam czasem nogi same uginają się, gdy przychodzi do płacenia.
Nasza czytelniczka właśnie taki mały szok przeżyła ostatnio w niemieckiej sieci, czyli Lidlu, gdy wybrała się na drobne zakupy po produkty na obiad. Jak zrelacjonowała, jej wybór padł na gołąbki, które wydawały się być opcją przyjazną dla kieszeni. Takim tokiem myślenia zapewne poszłoby wielu z nas, wszak gołąbki to danie niewymagające wielu składników i sprawdzone przez nasze babcie i mamy. Okazuje się jednak, że może mocno wydrenować nasze portfele. Dlaczego? Wyjaśniamy.
Księżna Kate i książę William "przechodzą przez piekło"? Przyjaciółka ujawniła smutne faktyMajówkowy paragon grozy z Lidla
Na paragonie naszej czytelniczki znalazły się praktycznie same artykuły potrzebne do przyrządzenia obiadu, a więc kapusta, mięso, ryż, koncentrat, śmietana i parę innych drobiazgów. Jakież było zdziwienie, gdy na jaw wyszło, że za główkę kapusty ważącą niecałe 4 kg zapłacić trzeba aż 15,91 zł. Mięso mielone kosztowało natomiast 12,89 zł i 19,89 zł.
Idąc dalej, koncentrat pomidorowy to koszt rzędu 4,85 zł/190g, do tego passata za 8,94 zł, śmietana za ok. 2 zł (200g), pół kilograma cebuli za 5 zł i ryż za 4,89 zł. Łącznie, z pokazanymi na zdjęciu drobnostkami, klientka zostawiła w Lidlu 98,26 zł. Na obiad dla dwóch osób, który wystarczy jej zaledwie na kilka dni.
Inflacja znów pójdzie w górę
Według wstępnych danych Głównego Urzędu Statystycznego, inflacja w kwietniu 2024 roku wyniosła 2,4 proc. rdr. W porównaniu z poprzednim miesiącem ceny wzrosły o 1 proc.
Ekonomiści oceniają jednak, że “dołek inflacji za nami”, a to oznacza, że przed nami kolejne podwyżki. Nie bez znaczenia jest tu fakt, że od 1 kwietnia VAT na żywność wynosi ponownie 5 proc. Inflacja, jak prognozuje PIE, ma wystrzelić zwłaszcza w drugiej połowie roku. Wszystko za sprawą cen energii oraz usług.
