Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Poszedł do Biedronki i zaniemówił. Kolejka na cały sklep, a kasjerki piły kawę
Krzysztof Górski
Krzysztof Górski 20.10.2024 22:43

Poszedł do Biedronki i zaniemówił. Kolejka na cały sklep, a kasjerki piły kawę

Biedronka
Fot. Goniec.pl

Wizyta w Biedronce bywa nieprzyjemna. Przekonał się o tym jeden z czytelników serwisu o2, który podzielił się z redakcją swoją frustracją. T z czym się spotkał stojąc w kolejce do kasy jest bardzo niepokojące.

Tak się dzieje w Biedronce

Już sam początek zakupów był dla pana Artura dość ciężki. Mężczyzna zmagał się z koszykami i wózkami blokującymi alejkę. Na miejscu stały także palety z nierozłożonymi produktami. Kiedy już wybrał produkty do kupienia postanowił podejść do kasy.

Kolejka ciągnęła się niemal przez cały sklep. Była czynna tylko jedna kasa, a inne, mimo godzin szczytu, pozostawały zamknięte - napisał mężczyzna w wiadomości przesłanej do redakcji o2.pl.

Dino szuka ponad 2400 pracowników. Wiemy, ile można zarobić

Nie mógł uwierzyć w to, co działo się w Biedronce

Później było tylko gorzej. Sfrustrowany mężczyzna postanowił poprosić obsługę sklepu o otwarcie drugiej kasy. Nikogo nie było “na sklepie” więc postanowił poszukać pracowników dyskontu w innym miejscu.

Kiedy udałem się na zaplecze, w kantorku kasjerki piły kawę i kazały mi natychmiast wyjść. Czułem się zlekceważony. Wróciłem do kolejki, co miałem zrobić? Powiedziano, że otworzą kasę nr 2. Stanęliśmy. Kasjer dzwonił dzwonkiem, ale nikt się nie pojawiał. Czekaliśmy ponad 15 minut. Ludzie byli wściekli na obsługę, padały niecenzuralne słowa – dodaje oburzony klient.

Szokująca sytuacja w Biedronce

Zobacz: Masowe kontrole w Polsce. Można zapłacić ogromny mandat, a nawet stracić działkę

Okazuje się, że pan Artur, to nie jedyny klient Biedronki, którego spotkały podobne nieprzyjemności. Redakcja o2 ma bowiem regularnie otrzymywać zgłoszenia o takich przypadkach. Dziennikarze zwrócili się nawet do sieci z prośbą o wyjaśnienia. Odpowiedź dyskontu jest jednak mało satysfakcjonująca.

Dokładamy wszelkich starań, aby kasy w sklepie były otwierane zgodnie z panującym w danej sytuacji zapotrzebowaniem. W takich przypadkach można zawsze poprosić obsługę o tymczasowe otwarcie dodatkowych stanowisk - przekazała Monika Rychel, starszy menedżer sprzedaży w sieci Biedronka.

Biedronka się tłumaczy