Pogrzeb został nagle przerwany. Ludzie w panice wybiegali z kościoła
Koryta (woj.wielkopolskie). Podczas pogrzebu w tamtejszym kościele doszło do niepodziewanych scen. W trakcie żałobnego nabożeństwa niespodziewanie gęsty dym zaczął wydobywać się z organów. - Ludzie wybiegli z kościoła - poinformował oficer dyżurny ostrowskiej straży pożarnej starszy strażak Maciej Michalak w rozmowie z PAP.
Wielkopolskie. Niespodziewane sceny w kościele
Do niepokojących wydarzeń doszło w czwartek, 4 maja w miejscowości Koryta (woj. wielkopolskie). Około 11:30 lokalna straż pożarna została wezwana do incydentu, który miał miejsce na terenie kościoła pw. św. Mikołaja i Matki Boskiej Szkaplerznej.
W momencie gdy mury świątyni wypełnił gęsty dym, trwało nabożeństwo żałobne. Według informacji przekazanych przez Polską Agencję Prasową, w uroczystościach pogrzebowych uczestniczyło około 50 osób.
Zaczęła liczyć pieniądze z komunii. "Nie wiem, jak spojrzę rodzinie w oczy"Ludzie wybiegli z kościoła
W pewnym momencie tuż przed zakończeniem mszy z organów kościelnych zaczął wydobywać się dym. Zdezorientowani żałobnicy nie wiedzieli, co robić. - Ludzie wybiegli z kościoła – przekazał oficer dyżurny ostrowskiej straży pożarnej starszy strażak Maciej Michalak w rozmowie z PAP.
Znamy wstępne ustalenia służb
Sprawa będzie badana, jednak na ten moment znamy wstępne ustalenia interweniujących służb. - Okazało się, że przyczyną było zwarcie w instalacji elektrycznej w silniku organów, co doprowadziło do zadymienia – powiedział strażak. Uroczystości pogrzebowe kontynuowano na cmentarzu.