Pogrzeb zamiast ślubu. Nie żyje 28-latek, umierał na oczach narzeczonej
W ostatnich dniach w Tatrach panują bardzo niebezpieczne warunki pogodowe, a ratownicy TOPR mają pełne ręce roboty. Turyści pomimo wielu apeli, wciąż lekceważą elementarne zasady panujące w górach. Prawdziwy dramat rozegrał się w niedzielę, 28 stycznia. Lawina porwała 7 turystów, w tym 28-letniego mężczyznę i jego narzeczoną.
Tragedia w Tatrach. Lawina porwała turystów
Warunki pogodowe w Tatrach od kilku dni są bardzo niebezpieczne. Ratownicy TOPR cały czas przestrzegają i apelują turystów. Wprowadzono trzeci stopień zagrożenia lawinowego. W niektórych rejonach utworzyły się głębokie zaspy śnieżne. Poruszanie się w takich warunkach wymaga dużego doświadczenia i specjalnego sprzętu, z czego nie wszyscy turyści zdają sobie sprawę. Dramatycznie zakończyła się górska wyprawa dla pary z Podkarpacia.
W miniony weekend lawina porwała turystów w rejonie Kondrackiej Przełęczy. Jak informowały służby, wstępnie ustalono, że lawina porwała 3 osoby. Jak się później okazało, łącznie żywioł zaatakował aż 7 osób. Jak donosi "Fakt", wśród porwanych przez lawinę był 28-letek z gminy Fredropol i jego narzeczona.
Tragedia pod Śnieżką, turyści wpadli w tzw. rynnę śmierci. Nie żyją trzy osobyTragedia w Tatrach. Lawina porwała 28-latka i jego narzeczoną
Dwie z nich zostały zasypane, z czego jedna osoba (częściowo zasypana kobieta) została odkopana bez urazów jeszcze zanim ratownicy dotarli na lawinisko - relacjonowali ratownicy TOPR.
Mężczyzna został odnaleziony przez ratowników dopiero po dwóch godzinach od zejścia lawiny. Został przetransportowany śmigłowcem do szpitala w Zakopanem, a następnie do placówki w Krakowie. Niestety nie przeżył.
ZOBACZ: Woda wdziera się do domów Polaków. Ogłoszono trzeci stopień zagrożenia
Turysta pomimo zaawansowanych zabiegów medycznych niestety zmarł w szpitalu w Krakowie. W wyprawę zaangażowanych było 40 ratowników TOPR - przekazali ratownicy.
Ratownicy TOPR oburzeni. Ludzie przeszkadzali w akcji
Ratownicy TOPR nie ukrywają, że turyści, którzy tego dnia wybrali się na górską wędrówkę "zlekceważyli elementarne zasady związane z planowaniem i wyborem trasy podejścia", mimo iż ratownik, który akurat przebywał w rejonie schroniska na Polanie Kondratowej zwracał uwagę niektórym z uczestników. To jednak nie wszystko.
ZOBACZ: W Tatrach zeszły dwie lawiny, śnieg porwał narciarzy. Dwie osoby trafiły do szpitala
Jesteśmy absolutnie oburzeni faktem, że przypadkowi świadkowie zdarzenia przeszkadzali ratownikom w poszukiwaniach, nagrywając telefonami oraz stwarzali realne zagrożenie zejścia lawiny wtórnej na pracujących ratowników, schodząc z Przełęczy Kondrackiej w momencie prowadzenia działań ratunkowych - informuje na swoim Facebooku TOPR.